Strona główna

piątek, 26 kwietnia 2013

11. Mam tego dosyć.

Co Taylor robi w salonie w Harry'ego koszuli?!
- Czy ona nie miała być w Ameryce?- szepnęłam Louis'owi na ucho
- Yyyy no bo ten my cię troszeczkę okłamaliśmy- odpowiedział mi Louis
- Co?!- prawie krzyknęłam
- Tak to byś tu nie przyszła- powiedział
Spojrzałam na Liam'a, a on spojrzał na mnie przepraszającym wzrokiem. Wiecie co? Po wszystkich się tego spodziewałabym, ale nie po Liam'ie. Z moich myśli wyrwał mnie Harry schodzący po schodach... NAGO?1
Proszę niech mi ktoś zasłoni oczy. Zayn podbiegł do mnie i mi je zasłonił. No proszę czy oni czytają w myślach.
- Po co jej zasłaniasz te oczy? Niech popatrzy na ciało, które nigdy nie będzie jej- powiedział Harry.
Podeszłam do niego i uderzyłam go w policzek, jak on tak mógł powiedzieć chłopak, który niedawno był moim przyjacielem. Pobiegłam na górę, wzięłam moją walizkę i zeszłam  na dół.
- Co ty robisz?- zapytał Niall
- Przyrzekam, że moja noga tu nigdy nie powstanie- powiedziałam i wyszłam
Widziałam jak fotoreporterzy robią mi zdjęcia, ale teraz mnie to nie obchodziło.
Weszłam do dom, przywitałam się i poszłam na górę. Weszłam na twittera i zobaczyłam posty:
Niall: "Przepraszam nie chciałem"
Zayn: "Wróć do nas"
Louis: " Nawaliłem, Trasa aktualna?"
Liam: " Wiem siedzisz i myślisz, że po mnie się tego nie spodziewałaś. Więc powiem tylko PRZEPRASZAM"
Ten post mnie zdziwił
Harry : " Straciłem Cię, straciłem nas, Straciłem naszą przyjaźń"
Płakałam strasznie mi ich brakowało. Pięciu minut nie umiem bez nich wytrzymać. Dobra zaczynam żyć bez One Direction. Moje myślenie wybił sms od Em.
"Co powiesz na spotkanie? W Nando's za 20 minut.  Emm xoox"
" Jak bez chłopaków to ok. Gabbi xx"
" Bez. Em :)"
Poprawiłam makijaż, przebrałam się i wyszłam.
Po 5 minutach byłam już na miejscu. Zajęłam wolny stolik w kącie i czekałam na Em.
- Hej przepraszam za spóźnienie, ale korki- powiedziała zmachana
- Spoko i tak dopiero co przyszłam- odpowiedziałam
Siedziałyśmy dobra 2h, ale do restauracji wparowała całe 1D. Pytam się czemu ja mam takiego pecha.?
- Co oni tu robią?- zapytałam poirytowana
- Nie wiem- odpowiedziała Em.
- Powiedziałaś mi, że tu jesteśmy?
- Nie
Modliłam się, żeby tylko nas nie zauważyli, ale znam mojego pecha. No ba, że zauważyli.
- Hej- powiedział Louis
- Cześć- odpowiedziałam obojętnie
- Słuchaj Gabi my chcieliśmy cię przeprosić- powiedział Niall
Niech darują sobie. Wymyśliłam, że obiecałam spędzić czas z rodziną, ale nie uwierzyli. Nie chcieli mnie wypuścić, ale to co usłyszeli zamurowało ich.
- Jeśli teraz mnie nie wypuścicie to gwarantuje wam, że zapomnę o was na zawsze i się wyprowadzę.
Pożegnałam się z Em, a im rzuciłam krótkie "Nara".
Wyszłam z restauracji.
*tydzień później*
Jestem w TESCO. Postanowiłam zrobić zakupy, bo moi rodzice nie mają czasu. Zamyślona weszłam w jakiegoś chłopaka
- Jezu przepraszam zamyśliłam się- powiedziałam
- Nic się nie stało- kojarzyłam ten głos, ale myślałam, że się przesłyszałam.
Pozbierałam rzeczy i spojrzałam na chłopaka to był...
... Joe.
- Cześć Joe- powiedziałam
- Cześć Gabi, Dawno się nie odzywałaś- powiedział z uśmiechem
- Tak, bo wiesz musiałam odpocząć.
- Rozumiem. Wiesz ja muszę już iść- powiedział- Paa
- Tak jasne Paa.
Pożegnałam się i poszłam na dział z gazetami. Moje kochane szczęście przy półce musiałam spotkać całe One Direction. Odwróciłam się do nich plecami. Po chwili ktoś do mnie podszedł i złapał mnie za biodra.
- Co taka piękna dziewczyna robi sama w markecie- poznałam ten głos to był Harry
- Twoja dziewczyna wie, że zarywasz do innych, Harry- odpowiedziałam
Obróciłam się, a Harry zrobił wielkie oczy i odszedł. Wzięłam gazetę i poszłam w kierunku kas.
Nie no super stałam w kolejce za One Direction.
- Ej zapomniałem wziąć marchewek- powiedział Louis
-Ok to szybko.
Obrócił się i BUUUUUM Louis wpadł na mnie
- Przepraszam.. Gabi?- powiedział Louis
- Nie Święty Mikołaj- odpowiedziałam
Zapłaciłam i wyszłam ze sklepu. Zakupy włożyłam do bagażnika. Wsiadłam do auta i pojechałam w kierunku domu One Direction, bo obiecałam Em, że pojadę z nią po jej rodziców.  Czekam na nią już 20 minut. Zamknęłam oczy i myślałam o dzisiejszym dniu. Ktoś zapukał w okno, opuściłam szybę, otworzyłam oczy i zobaczyłam One Direction. Przewróciłam oczami.
- Czy to nie jest przeznaczenie, że musisz nam wybaczyć- zapytał Niall
- Chyba przeznaczenie, że mam się wyprowadzić stąd- odpowiedziałam, im zrzedły miny.

Przyszła Em i pojechałyśmy na lotnisko.
*Na lotnisku*
Dziś przylatuje też moja siostra. Ciekawe jak na mnie zareaguje Ku mojemu zdziwieniu rzuciła mi się na szyję.
- Cześć Gabi. Stęskniłam się- powiedziała
- Cześć malutka ja też się stęskniłam- odpowiedziałam
*Pod wieczór*
Wybaczyć? Nie wybaczyć? takie pytanie chodziły mi po głowie.
- Gabi?- za drzwi pokazała się moja siostrzyczka
-Słucham?- zapytałam
- Mogę dziś z tobą spać?
- Pewnie, chodź tutaj- odpowiedziałam, a mała szybciutko do mnie podbiegła
Położyła się koło mnie.
- Nad czym tak myślisz?- zapytała
- Czy wybaczyć swoim przyjaciołom- powiedziałam
- One Direction? Tak, sądze, że powinnaś im dać ostatnią szansę.
Hmm... może mała miała rację, powinnam dać ostatnią szansę. Sama nie wiem
*Rano*
Obudziłam się o 7.50. Oahh trochę wcześnie jak na mnie. Małej już nie było. Ubrałam się, wykonałam
poranną toaletę. Zeszłam na dół. Moi rodzice siedzieli na kanapie.
- Kochanie za 3 dni jedziemy na Karaiby.- powiedziała mama
- Super.- odpowiedziałam
Aaaaw jak ja kocham Karaiby. Całe 10 dni na opalaniu coś pięknego.
*3 dniu później*
Siedzę już w samolocie
*12 godzin później*
Jestem padnięta Szybko umyłam się i poszłam spać
*Rano*
11.56 jestem już gotowa na opalanie przy basenie.
Weszłam szybko na twitter'a i dodałam post
" Karaiby WITAJCIE" 

Leżę, opalam się i myślę. Znowu wybija mnie sygnał, że ktoś dodał post na twitter'a.
"Hej Gabi, spójrz w lewo. LOUIS"
Spojrzałam się w lewo i ujrzałam...
... One Direction?!
Co oni tu robią?


























2 komentarze:

  1. Cudowny rozdział czekam z niecierpliwością na kolejny:) Pisz szybciutko:)

    OdpowiedzUsuń