Strona główna

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

13. Wspólny pokój.

Jesteśmy w Nowym Jorku. Byłam tu wiele razy z tatą.
Stoimy przy recepcji. Niall ma pokójz Em, a teraz zostaliśmy my. Zayn i Louis postanowili, że oni muszą mieć wspólnie pokój  z jakiś powodów, których jeszcze nie mają, ale wymyślą. Wiem, że zrobili to specjalnie. Więc ja miałam mieć pokój z Harry'm. Pytałam się recepcjonistki czy są jeszcze pokoje jednoosobowe, ale akurat brakło, bo nasz kochany Liam zajął ostatni.
Całe piętro jest nasze.
Pokój mamy piękny z najlepszym widokiem. ŁÓŻKO WSPÓLNE! Dobra przecież Harry to tylko przyjaciel.
- Jak chcesz to ja mogę spać na tej kanapie- przerwał tą głuchą ciszę
- Nie no przecież jesteśmy przyjaciółmi.- uśmiechnęłam się do niego po czym on to odwzajemnił.
Poszłam się przebrać. Później wypakowałam rzeczy. Harry leżał i cały czas się na mnie patrzył. Zadzwonił
jego telefon, żeby mu nie przeszkadzać poszłam do łazienki, ale można było usłyszeć jak się z kimś kłóci. Ostatnie jego słowa brzmiały "Jesteś nudna". Kiedy wyszłam z łazienki on rzucił telefonem o podłogę
- Hmm, ładna bluzka- uśmiechnął się sztucznie
- A dzięki, ale nie udawaj, że wszystko jest ok.- powiedziałam i usiadłam z nim na łóżku
Pocieszałam go, a on płakał. Myślałam, że Harry jest twardszy.
- Może wyjdziemy na spacer?- powiedzieliśmy równo.
Harry dziś miał dzień wolny więc postanowiliśmy we dwójkę iść na spacer. Wyszliśmy z hotelu i skierowaliśmy się do MilkShake City.
Spacerujemy tak dobre dwie godziny.
- Dziwne nikt nie prosi mnie o autografy, zdjęcia co  nie?- spytał
- Bo może nikt cię już nie lubi- poruszałam brwiami
- Dzięki- odpowiedział lekkim zażenowaniem.
Nie no super wykrakaliśmy wilka z lasu. Zaczepili nas fotoreporterzy. Oczywiście były pytania "Czy jesteście razem?" "Co się stało z Taylor?" " Z kim idziesz na galę?" ta odpowiedź mnie zdziwiła
- Na galę z oto tu stojącą piękną dziewczyną, a teraz przepraszam, ale chcemy z przyjaciółką wrócić do naszego spaceru.
* Pod wieczór*
Jesteśmy już w hotelu. Przebrałam się w pidżamę i położyłam się do łóżka. Harry leżał i patrzył coś na laptopie.
- Gabi?- spytał się
- Hmm?
- Bardzo cierpiałaś jak się do ciebie nie odzywałem i olewałem- zapytał, a ja poczułam jak łza spływa mi po policzku.
Położył się koło mnie, przysunął się tak, że nasze ciała się stykały.
- Przepraszam- powiedział
- Nie chcę do tego wracać- powiedziałam i obróciłam się do niego plecami, zaraz po tym poczułam jak przytula się do mnie. Chciałabym, żeby tak było do końca życia. Zasnęłam, ale niestety nie było mi dane wyspać się. Obudziłam się o 5 nad ranem. Ubrałam szlafrok i wyszłam na balkon. Usiadłam na leżaku , zamknęłam oczy i myślałam nad tym czy życie ma sens. Po 20 minutach czułam jak ktoś wciska się do mnie na leżak. Otworzyłam oczy i ujrzałam Hazzę.
- Nad czy tak myślisz?- zapytał
- Nad tym czy życie ma sens- odpowiedziałam
Co się z nim dzieje? Od wczoraj chcę spędzać ze mną każdą wolną chwilę. Posunęłam się mu, a ten wepchnął się. Przykrył nas kocem i rozmawialiśmy. Właśnie tego mi brakowało jak się do siebie nie odzywaliśmy tych naszych szczerych rozmów.
- Gabi jak to by było gdybyś była moją dziewczyną?- zapytał mnie. Szczerze zamurowało mnie na 100%. Nie wiedziałam co odpowiedzieć
- Nie wiem Harry, bo nią nie jestem- odpowiedziałam, a on tylko westchnął
- Myślałem nad inną odpowiedzią- powiedział smutny.
Około 8.30 postanowiliśmy wstać i przygotować się na śniadanie.
Hmm... dziwnie nikogo nie ma jeszcze na śniadaniu.
Nałożyłam bułkę z dżemem i poszłam usiąść do Harry'ego.
- Ładnie wyglądasz- powiedział
- Dzięki- uśmiechnęłam się do niego.
To miło jak przyjaciel mówi ci takie rzeczy.
17.30 zaczyna się gala. Poszliśmy się szykować.
Postanowiliśmy po odwiedzać pokoje, bo trochę dziwnie, że nasz głodomor nie zjawił się na śniadaniu. Najpierw Louis i Zayn, awww jak słodko  razem śpią. Teraz Liam, a ten jak zwykle biega po pokoju jak poparzony. Na deser zostawiliśmy sobie Niall'a i Em. Tego pokoju pozwolicie, że nie  będę go opisywać.
Weszliśmy do naszego pokoju i wybuchnęliśmy śmiechem.
- Aaaaa przestań się śmiać, bo ja nie mogę- powiedziałam.
- To ty przestań- powiedział Harry
- Brzuch mnie boli- krzyknęłam
- Mnie też hahaha. Dobra OGAR- powiedział Harry.
Spojrzeliśmy na siebie, a następnie na zegarek. O matko 16.00!!! Harry wybiegł z pokoju na przymiarki, a ja pobiegłam do łazienki, bo tam miałam swój strój.
Mój strój
Zeszłam na dół, a kiedy podeszłam bliżej
- Woooaahh- powiedzieli razem
- Coś źle?- zapytałam przerażona
- Nie jest idealnie- powiedział Louis
*15 minut później*
Na szczęście nie spóźniliśmy się. Chłopcy pozowali do zdjęć, a kilka zrobili sobie z nami. Poszliśmy na galę. Przy stoliku obok siedziali : Taylor Swift, Justin Bieber,Bruno Mars, Rihanna. Przy naszym siedział tylko przyjaciel chłopców Olly Murs. Spojrzałam na Justin'a, a on tylko przeleciał mnie z dołu do góry i uśmiechnął się.
Chłopcy byli nominowani do trzech konkurencji i każdą z nich wygrali
*Po gali*
Jesteśmy na imprezie po gali. Po dwóch godzinach Harry był nieźle wstawiony ja musiałam mieć na niego oko, bo jako jedyna nie piłam z naszego towarzystwa. Zniknął mi, kurczę. Poszłam go szukać. Nigdzie go nie ma. Poszłam jeszcze sprawdzić pomieszczenie gospodarcze. Był tam Harry całujący się z kimś, nie zaraz zaraz tym kimś była Taylor. Kiedy mnie zobaczył odskoczył od niej.
- Gaa....aa...bi to nie tak jak myślisz- powiedział
- Harry spokojnie nie jestem zła- odpowiedziałam
Po co on mi się tłumaczy? No dobra powiem tak szczerze, niby nie jesteśmy parą, ale troszkę mnie to zabolało. Harry złapał mnie za rękę i zamówił taksówkę, żeby wrócić do hotelu. Po 15 minutach byliśmy już w pokoju. Harry zmęczony rozłożył się na całym łóżku i zasnął. Super to mi została tylko kanapa. Wzięłam koc i poduszkę i położyłam się na niej.
*Rano*
Obudziłam się o 14. No to sobie pospałam. Kiedy wstałam ujrzałam Harry'ego zapłakanego. Szybko usiadłam koło niego.
- Co się stało?- zapytałam lekko  przerażona
- Ja cię kolejny raz zraniłem- powiedział
- Harry proszę nie dołuj mnie, większych problemów nie masz?- ten to na serio ma problemy. Poszłam do łazienki, zrobiłam poranną toaletę i ubrałam się. Wyszłam z  łazienki Harry był już ubrany. Szybko jest.
Zeszliśmy na dół zjeść obiad. Przy stoliku byli już wszyscy.
- HEEEEEEEEEEJ!- prawie krzyknęłam
- Moja mała Gabi proszę nie krzycz- powiedział Louis
- TYLKO NIE MAŁA OK?- drażniłam ich.
- Dobrze nie mała po prostu Gabi- oznajmił Niall
- No dobrze to co dziś robimy- szepnęłam
- Jak to co mamy koncert- powiedział Malik
- No to się nie źle zrobiliście na koncert- nadal szeptałam
Koncert jest o 19, chłopacy muszą za chwilę być na próbach, a my z Em o 18 pojedziemy z Paul'em. Po obiedzie pożegnaliśmy się. Poszłam się przygotowywać. Zostało mi 1,5 h. Poszłam wziąć odprężającą kąpiel. Po 30 minutach wyszłam z wanny i poszłam przygotować. Postanowiłam zrobić przyjemność chłopakom i ubrać coś z ich wizerunkiem.
Jest 17. 55 wyszłam z pokoju. Na dole był już Paul i Em.
*Pół godziny później*
Jesteśmy na miejscy. Chłopcy jak zobaczyli sukienkę to śmiali się, a Liam szczelił mini focha, bo on już tak nie wygląda. Życzyliśmy chłopcą najlepszego koncertu i stanęłyśmy w pierwszym rzędzie. Oczywiście na rozpoczęcie koncertu zaśpiewali WMYB. Bawiłyśmy się świetnie. Później były pytania z twitter'a. Nawet parę pytań było o Em i o mnie. Okazało się, że na koncercie były Eleanor, Danielle, Perrie. Więc chłopcy poprosili swoje dziewczyny na scenę. Em nie chciała wyjść, ponieważ nie chciała zostawiać mnie, ale ją wypchnęłam. Wszyscy na scenie stoją z dziewczynami, a Harry sam. W pewnym momencie Louis podszedł do Harry'ego i powiedział coś na ucho. Harry uśmiechnął się.
- Chodź do mnie- powiedział do mikrofonu.
Nie patrzył na mnie. Nawina myślałam, że to mnie poprosi. Czego ja się spodziewałam, że Harry Styles poprosi swoją przyjaciółkę. Obróciłam się się zobaczyć kogo poprosił. TAYLOR?! Jeszcze dziś rano tłumaczył, że całował ją, bo był pijany. Czułam jak spływają mi łzy. Myślałam, że nikt tego nie zauważy, ale myliłam się zauważyła Eleanor. Była przerwa zaciągnęła mnie do łazienki.
- Nie płacz rozumiesz?! Nie jest ciebie wart- powiedziała
Może miała racje.
*3 godziny później*
Dziewczyny i Taylor również wróciły z nami do hotelu. Louis wziął oddzielny pokój, Liam poprosił o dostawienie łóżka, a Harry nic. Co on sobie myśli, że będziemy spali w jednym łóżku. Poszłam do pokoju.
Przebrałam się w pidżamę i poszłam na balkon. Przyszedł do mnie Harry.
- Hej, bo jest sprawa- zaczął- poszłabyś spać gdzie indziej, bo wiesz Taylor- dokończył
- A gdzie mam iść- zapytałam
- Nie wiem, ale proszę zrób to dla przyjaciela
- Robię to, ale ja później przyjaciela pocieszać nie będę.
Wzięłam rzeczy i wyszłam. Oparłam się o ścianę i zjechałam po niej. Nie no zachował się jak dżentelmen.
- Gabi?- usłyszałam głos Liam'a
- Tak?- zapytałam
- Co ty tu robisz?- spojrzałam na niego przez załzawione oczy.
- Zapytaj dżentelmena, który najpierw całuje się z drugą, a później czeka aż go przyjaciółka pocieszy.
- Wyprosił cię z pokoju- zgadł
- Yhym- płakałam. Najlepszy przyjaciel
- Chodź do nas- zaproponowała Danielle
- No właśnie- poparł ją Liam
- Nie Dan przyjechała do ciebie chcecie spędzić ze sobą chwilę czasu- powiedziałam
Liam podszedł wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju.
- W trójkę się chyba zmieścimy- powiedział Dan
- Na pewno- uśmiechnął się do mnie.
*Rano*
Obudziłam się, a nade mną stało całe One Direction  oprócz Harry'rho, ale za to z dziewczynami
- Hej, moja mała Gabi nic ci nie jest?- Louis usiadł koło mnie.
- Po pierwsze nie mała, a po drugie nie Louis nic mi nie jest- odpowiedziałam z uśmiechem
- Nie obrazicie się jak ubiorę się i wyjdę na spacer- powiedziałam
- Nie, ale ja idę z tobą- zareklamował Louis
- Louis wiesz, że traktuje cię jak brata, wiem że troszczysz się o mnie i wiem, że jak cos mogę zwracać się do ciebie, ale proszę daj mi pobyć trochę sama.- powiedziałam
- Ona ma racje Louis daj jej to przemyśleć- moją wypowiedź poparła Perrie. Uśmiechnęłam się do niej.
Ubrałam się i wyszłam
Szłam sobie parkiem, którym wcześniej spacerowałam z nim. Usiadłam na ławce i myślałam czy nie wrócić do Londynu.
*5 godzin później*
Wróciłam do hotelu. Od holu zaatakował mnie Louis.
- Czekałeś na mnie cały czas?- zapytałam
- Yyy nie tylko zobaczyłem, że wracasz więc wyszedłem. I co przemyślałaś?- zapytał
- Są jeszcze dziewczyny?
- Nie, ale nie zmieniaj tematu.- widać, że jeszcze trochę, a bym się wkurzył
- Dobra dziś za 20 minut u mnie w pokoju.- powiedziałam i odeszłam
* W pokoju*
Taylor już nie było. Harry siedział sam smutny. Pokłócili się na bank.
- Co się stało?- zapytałam
- Chciała się wybić, rozumiesz chodziła ze mną, bo chciała się wybić.- powiedział
- Aaa rozumiem- powiedziałam
- Gabi, pocieszysz mnie?- zapytał spodglądając na mnie
- Harry przepraszam, ale mówiłam ci wczoraj, ze cokolwiek sie stanie nie pociesze cię. Harry gdyby nie Liam spałabym na korytarzu
- Nie wiedziałem Gabi.
- Nie wiedziałeś proszę cię niby gdzie miała bym spać.-
- Przepraszam- powiedział. Nie wytrzymam tu chcę wracać do Londynu.
* 15 minut później*
- Powiesz nam o co chodzi?- zapytał zniecierpliwiony Louis
- Jak wy polecicie do Irlandii to ja wracam do Londynu.- powiedziałam na wdechu.
- CO?!- krzyknęli wszyscy
- Moje urodziny- powiedział Liam
- I moje- powiedział Niall
- Obiecałaś, że w Irlandii będziesz miała ze mną pokój- powiedział Louis
- Nie możesz wyjechać- powiedział Zayn
- Szczególnie jak teraz potrzebuje przyjaciółki w trudnym dla mnie momencie- powiedział Harry, a wszyscy spojrzeli na niego
- Tak właśnie ten szczególny moment, był wczoraj wieczorem- krzyknął Liam
- Nie chciałem rozumiesz! Nie wiedziałem!- odpowiedział mu Harry
Zaczęli się kłócić
- STOP!!! JEŚLI NADAL BĘDZIECIE SIĘ KŁÓCIĆ O TAKIE BŁAHOSTKI TO WYJEŻDŻAM ROZUMIECIE!!!- krzyknęłam- a teraz pozwolicie, że pójdę wziąć kąpiel.
*Następnego dnia*
Dziś jedziemy do Irlandii. Chłopcy postanowili, że pojedziemy autobusem, żebym czasami im nie uciekła.
Teraz właśnie robili twitcam'a :)
________________________________________________________________________________
Hej, zawaliłam chyba ten rodział, a wy co sądzicie. Mam jeszcze jedno pytanie. Czy chcecie może Imagine z HARRY'M?

piątek, 26 kwietnia 2013

12. Ostatnia szansa

Podeszli do mnie i jak gdyby nic się koło mnie rozłożyli. Spojrzałam pytająco na Em.
- 10 dni odpoczynku przed trasą- uśmiechnęła się do mnie. Odwzajemniłam
Niby jestem zła, a coś mnie do nich ciągnie.
- Więc co robisz na Karaibach?- zapytał Harry
- Odpoczynek z rodziną- odpowiedziałam
Harry odzywał się do mnie jakby w ogóle nie było tamtej sprawy. Po dwóch godzinach opalania poszłam do pokoju przygotować się na obiad.
Po 30 minutach byłam już gotowa Wyszłam z pokoju i nie uwierzycie kto ma pokój koło mnie?
UWAGA UWAGA Louis i Harry. Pomachali mi i poszli w kierunku windy, a ja z nimi.
- Fajnie tak razem na Karaibach co nie?- zapytał Louis
- Wspaniale- odpowiedziałam ze sztucznym uśmiechem
Winda się zatrzymała, wyszłam i kierowałam się ku restauracji. Em machała, żebym się dosiadła do nich, ale ja tylko pokręciłam przecząco głową. Widziałam, że od razu wszyscy posmutniali. Usiadłam przy stoliku, a po 5 minutach siedziała ze mną moja siostra.
- I cio przebaczyłaś im?- zapytała
- Nie jeszcze nie- odpowiedziałam
- Szkoda, bo chciałabym już spędzić czas z Harry'm.
Po obiedzie postanowiłyśmy iść popływać. Podeszłam do stolika gdzie siedziała Em i oni.
- Hej Em, bo my z An idziemy nad basen idziesz z nami?- zapytałam
- Jasne, to daj mi 5 minut- odpowiedziała
- Ok.
Ja i An miałyśmy kostiumy na sobie więc od razu poszłyśmy, a Em doszła do nas po 5 minutach z NIMI?!
- Hej zabrałam ich, bo wiesz to oni zagrozili mi- powiedziała troszkę poirytowana
- Jasne- odpowiedziałam
Harry i pozostali oprócz Liam'a poszli z An popływać.
- Gabi chcę cię przeprosić wybaczysz nam?- zapytał Liam
- Liam ja nie umiem bez was wytrzymać. Kocham Was jak braci więc tak wybaczę wam- przytuliłam się do niego, a pozostali dobiegli do nas i zrobiliśmy grupowego misia oprócz Harry'ego. Nie jestem wstanie obrażać się na 4 wspaniałych przyjaciół. Tak wiem teraz zapytacie się mnie, a co z Harry'm? Otóż już was tłumaczę  Harry za bardzo mnie zranił, owszem nadal go kocham. Siedzieliśmy wszyscy razem na leżakach rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Czułam się się trochę niekomfortowo, bo Harry cały czas się na mnie
patrzył, a kiedy ja spojrzałam się na niego pytającym wzrokiem on uśmiechał się.
Po 22 zaczęliśmy się zbierać. An zasnęła na leżaku żal było mi ją budzić więc próbowałam ją wziąć na ręce lecz ona jest za ciężka.
- Pomogę ci- powiedział Harry
- Jeśli byś mógł to byłabym wdzięczna- odpowiedziałam.
- Jasne.
Podeszliśmy pod mój pokój, otworzyłam drzwi i zaprowadziłam Harry'ego do mojej sypialni.
- Dziękuje, sama bym nie dała rady- powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
- Daj spokój od czego są przyjaciele- odwzajemnił uśmiech.
Chciał mnie pocałować w policzek, ale ja odsunęłam się. Za wcześnie jak dla mnie, Motylki w brzuchu znowu się odzywają. O nie.... robi mi się słabo, lecę, widzę Hazzę i.... ciemność.
*Rano*
Obudziłam się o 7.45 leżałam w swoim łóżku koło mnie An, a na podłodze Harry? Co się wczoraj stało? Pamiętam tylko wczorajsze spotkanie i jak Harry przyniósł An do pokoju, a dalej pustka nic nie pamiętam. Wstałam po cichu, żeby go nie obudzić. Poszłam do łazienki to co zobaczyłam to była jakaś masakra. Wory pod oczami, makijaż rozmazany, a o włosach to już nie wspomnę. Przemyłam twarz, zrobiłam świeży makijaż, włosy spięłam w koka. Wyszłam z łazienki Hazzy już nie było. Ubrałam się i obudziłam An.
Jesteśmy tu 2 dni, a ja ani razu nie widziałam moich rodziców. Pewnie jak zwykle pracują nawet na wakacjach. Dochodzi 9.30 idę na śniadanie. W restauracji zastałam całe One Direction, Em i An przy stole. Zawołali mnie, żebym usiadła z nimi. Wzięłam płatki z mlekiem i dosiadłam się do nich. Zaraz Harry obsypał mnie pytaniami.
- Gabi dobrze się czujesz? Blado coś wyglądasz.
- Harry spokojnie czuję się dobrze, a nawet bardzo dobrze. Co się wczoraj stało?
- Zemdlałaś.- odpowiedział na moje pytanie.
Zemdlałam? Hmmm... to wszystko wyjaśnia czemu nic nie pamiętam. Dziś Em zaproponowała plażę, i wszyscy się zgodzili.
- Mogę iść z wami?- zapytała nieśmiało An
- Bez ciebie ja nigdzie nie idę- odpowiedział Harry
An uradowana poszła do pokoju się przebrać. Ja szybko poszłam do swojego pokoju. Pomalowałam rzęsy tuszem wodoodpornym. Wzięłam torbę i spakowałam moją mp4, ręcznik, krem z filtrem, okulary, słuchawki i telefon. Przebrałam się w kostium i
wyszłam z pokoju. Zeszłam do recepcji, ale jak zwykle wszyscy się spóźnią.
*40 minut później*
Jesteśmy już na plaży. Rozłożyliśmy się jak najdalej od ludzi, żeby fanki nas nie zaatakowały.
- Gabi idziesz pływać?- zapytał Zayn
- Nie dzięki muszę się opalać, bo dziś Harry mi powiedział, że jestem blada- odpowiedziałam i spojrzałam się na Harry'ego, a on tylko podrapał się z tyłu po szyi.
Wolę opalać się niż pływać. Włożyłam słuchawki do uszu i puściłam muzykę.
Po 20 minutach czułam jakbym robiła się czerwona więc postanowiłam się posmarować. Ugh plecy i jak mam je posmarować.
- Może ja ci pomogę?- zapytał nieznajomy mi głos
Obróciłam się i ujrzałam Justin'a Bieber'a. O matko Justin chcę posmarować mi plecy. Zgodziłam się, a potem zaproponowałam mu, żeby się do mnie przyłączył. Położył swój ręcznik koło mojego i zaczęliśmy rozmawiać. Wszystko by było piękne gdyby nie Harry.
- Ona ma towarzystwo- powiedział Harry
- A rozumiem chłopak?- zapytał Justin
- Nie!
-Tak!
Krzyknęliśmy razem. Speszony Justin wziął swój ręcznik i odszedł. Byłam wkurzona jak Harry  mógł powiedzieć, że jestem jego dziewczyną
- Gdzie idziesz?- zapytał spokojniejszym głosem
- Do hotelu, daleko od Ciebie- odpowiedziała
Na dziś miała dosyć plażowania, zabrałam swoje rzeczy i odeszłam od nich. Harry próbował mnie zatrzymać, ale na marne.
*Po 18*
Zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu pisało "Nieznany". Odebrałam
- Hej Gabi, tu ja Justin- powiedział
- Hej Justin skąd masz mój numer- zapytałam zdziwiona
- Wystarczyło podejść do Niall'a i porozmawiać- odpowiedział rozbawiony
- Aaa no tak wierny fan- powiedziałam
- Co powiesz na spacer po mieście- zaproponował
- Dobrze, to za 30 minut ok?-
- Jasne- rozłączył się
Szybko się ubrałam, poprawiłam makijaż
i wyszłam. Na dole spotkałam 1D, Em i An. Podeszłam do nich i poinformowałam, że wychodzę z Justin'em. Miałam odchodzić, ale Harry złapał mnie za nadgarstek.
- Jak z nim pójdziesz to nasza przyja...- nie dokończył, bo mu przerwałam
- No co nasza przyjaźń, ona już dawno nie istnieje Harry, a przez kogo przez Taylor i przez Ciebie.- powiedziałam spokojnie, ale mało brakowało, a bym wybuchła
Chciałam mu jeszcze coś powiedzieć co sądzę o naszej "przyjaźni", ale zauważyłam jak Justin podszedł pod hotel.
Do hotelu wróciłam po dwóch godzinach dobrej zabawy. Wjechałam na górę i postanowiłam, ze porozmawiam z Louis'em. Zapukałam do ich pokoju.Otworzył Harry.
- Ga..- chciał coś powiedzieć, ale znowu mu przerwałam
- Daruj sobie.
Wyminęłam go i weszłam do pokoju. Louis się zgodził i poszliśmy do mnie.
- Gabi, zanim coś powiesz to chcę ci coś powiedzieć, tylko mi nie przerywaj- zaczął Louis
- No dobrze- usiadłam na łóżku, a Louis na fotelu
- Jak się na nas obraziłaś, wtedy napisałaś o tej przyjaźni post na twitter'rze i Harry przyszedł do mnie zapłakany, bo czuł, że cię stracił. Po tym jak do nas przyszłaś i zobaczyłaś Taylor i Harry'ego i on ci wiesz co wtedy powiedział. Przyszedł do mnie znowu i powiedział że teraz to już na pewno cię stracił. Po kilku dniach wpadliśmy na siebie wtedy w markecie. Po tym czasie Harry powiedział nam wszystkim, że kiedy znalazł Taylor myślał, że zapomni o tobie, ale on nadal cię kocha. Z Taylor kłócą się co raz bardziej. Więc znasz prawdę Harry cię kochał, kocha, i będzie kochał.- skończył
Nie to nie możliwe on mnie kocha!! On na serio mnie kocha!!!
Louis wyszedł ode mnie po 2 godzinach rozmowy. Tęskniłam za nim i jego dobrymi radami
* 8 dni później*
Właśnie jadę z chłopakami i Em na ich trasę. Najpierw Ameryka, Irlandia, Anglia, Polska, Francja i znowu Anglia. Najbardziej nie mogę doczekać się Polski.
Pewnie zastanawiacie się co ze mną i Harry'm. Jest ok. Postanowiliśmy dać naszej przyjaźni jeszcze jedną szansę. Harry i Taylor ciągle się kłócą, a ja go wtedy pocieszam. Nadal go kocham i kochać będę.
Jest 14.00 chłopcy postanowili zrobić twitcam'a z naszym udziałem.
- Hej tu my One Direction. Dzisiejszymi gośćmi są Em i Gabi.- powiedział Zayn
- Hej- powiedziałam
- Cześć- Em nieśmiała
Po dwóch godzinach padały pytania o mnie i Harry'ego.
- Czy Gabi i Harry są razem?- przeczytał Louis
- Nie ja jestem z Taylor, którą bardzo kocham, a Gabi to tylko przyjaciółka- powiedział Harry troszkę zabolały mnie słowa "bardzo kocham" i "tylko"
Fanki były smutne, że nie jesteśmy razem, ale tak bywa. Jest to tak jak w tej polskiej piosence "Nie można mieć wszystkiego."
Life is brutal :C
_________________________________________________________________________________
Hej jeśli czytasz to skomentuj, a jeśli podoba ci się moj blog to przekaz go dalej.

11. Mam tego dosyć.

Co Taylor robi w salonie w Harry'ego koszuli?!
- Czy ona nie miała być w Ameryce?- szepnęłam Louis'owi na ucho
- Yyyy no bo ten my cię troszeczkę okłamaliśmy- odpowiedział mi Louis
- Co?!- prawie krzyknęłam
- Tak to byś tu nie przyszła- powiedział
Spojrzałam na Liam'a, a on spojrzał na mnie przepraszającym wzrokiem. Wiecie co? Po wszystkich się tego spodziewałabym, ale nie po Liam'ie. Z moich myśli wyrwał mnie Harry schodzący po schodach... NAGO?1
Proszę niech mi ktoś zasłoni oczy. Zayn podbiegł do mnie i mi je zasłonił. No proszę czy oni czytają w myślach.
- Po co jej zasłaniasz te oczy? Niech popatrzy na ciało, które nigdy nie będzie jej- powiedział Harry.
Podeszłam do niego i uderzyłam go w policzek, jak on tak mógł powiedzieć chłopak, który niedawno był moim przyjacielem. Pobiegłam na górę, wzięłam moją walizkę i zeszłam  na dół.
- Co ty robisz?- zapytał Niall
- Przyrzekam, że moja noga tu nigdy nie powstanie- powiedziałam i wyszłam
Widziałam jak fotoreporterzy robią mi zdjęcia, ale teraz mnie to nie obchodziło.
Weszłam do dom, przywitałam się i poszłam na górę. Weszłam na twittera i zobaczyłam posty:
Niall: "Przepraszam nie chciałem"
Zayn: "Wróć do nas"
Louis: " Nawaliłem, Trasa aktualna?"
Liam: " Wiem siedzisz i myślisz, że po mnie się tego nie spodziewałaś. Więc powiem tylko PRZEPRASZAM"
Ten post mnie zdziwił
Harry : " Straciłem Cię, straciłem nas, Straciłem naszą przyjaźń"
Płakałam strasznie mi ich brakowało. Pięciu minut nie umiem bez nich wytrzymać. Dobra zaczynam żyć bez One Direction. Moje myślenie wybił sms od Em.
"Co powiesz na spotkanie? W Nando's za 20 minut.  Emm xoox"
" Jak bez chłopaków to ok. Gabbi xx"
" Bez. Em :)"
Poprawiłam makijaż, przebrałam się i wyszłam.
Po 5 minutach byłam już na miejscu. Zajęłam wolny stolik w kącie i czekałam na Em.
- Hej przepraszam za spóźnienie, ale korki- powiedziała zmachana
- Spoko i tak dopiero co przyszłam- odpowiedziałam
Siedziałyśmy dobra 2h, ale do restauracji wparowała całe 1D. Pytam się czemu ja mam takiego pecha.?
- Co oni tu robią?- zapytałam poirytowana
- Nie wiem- odpowiedziała Em.
- Powiedziałaś mi, że tu jesteśmy?
- Nie
Modliłam się, żeby tylko nas nie zauważyli, ale znam mojego pecha. No ba, że zauważyli.
- Hej- powiedział Louis
- Cześć- odpowiedziałam obojętnie
- Słuchaj Gabi my chcieliśmy cię przeprosić- powiedział Niall
Niech darują sobie. Wymyśliłam, że obiecałam spędzić czas z rodziną, ale nie uwierzyli. Nie chcieli mnie wypuścić, ale to co usłyszeli zamurowało ich.
- Jeśli teraz mnie nie wypuścicie to gwarantuje wam, że zapomnę o was na zawsze i się wyprowadzę.
Pożegnałam się z Em, a im rzuciłam krótkie "Nara".
Wyszłam z restauracji.
*tydzień później*
Jestem w TESCO. Postanowiłam zrobić zakupy, bo moi rodzice nie mają czasu. Zamyślona weszłam w jakiegoś chłopaka
- Jezu przepraszam zamyśliłam się- powiedziałam
- Nic się nie stało- kojarzyłam ten głos, ale myślałam, że się przesłyszałam.
Pozbierałam rzeczy i spojrzałam na chłopaka to był...
... Joe.
- Cześć Joe- powiedziałam
- Cześć Gabi, Dawno się nie odzywałaś- powiedział z uśmiechem
- Tak, bo wiesz musiałam odpocząć.
- Rozumiem. Wiesz ja muszę już iść- powiedział- Paa
- Tak jasne Paa.
Pożegnałam się i poszłam na dział z gazetami. Moje kochane szczęście przy półce musiałam spotkać całe One Direction. Odwróciłam się do nich plecami. Po chwili ktoś do mnie podszedł i złapał mnie za biodra.
- Co taka piękna dziewczyna robi sama w markecie- poznałam ten głos to był Harry
- Twoja dziewczyna wie, że zarywasz do innych, Harry- odpowiedziałam
Obróciłam się, a Harry zrobił wielkie oczy i odszedł. Wzięłam gazetę i poszłam w kierunku kas.
Nie no super stałam w kolejce za One Direction.
- Ej zapomniałem wziąć marchewek- powiedział Louis
-Ok to szybko.
Obrócił się i BUUUUUM Louis wpadł na mnie
- Przepraszam.. Gabi?- powiedział Louis
- Nie Święty Mikołaj- odpowiedziałam
Zapłaciłam i wyszłam ze sklepu. Zakupy włożyłam do bagażnika. Wsiadłam do auta i pojechałam w kierunku domu One Direction, bo obiecałam Em, że pojadę z nią po jej rodziców.  Czekam na nią już 20 minut. Zamknęłam oczy i myślałam o dzisiejszym dniu. Ktoś zapukał w okno, opuściłam szybę, otworzyłam oczy i zobaczyłam One Direction. Przewróciłam oczami.
- Czy to nie jest przeznaczenie, że musisz nam wybaczyć- zapytał Niall
- Chyba przeznaczenie, że mam się wyprowadzić stąd- odpowiedziałam, im zrzedły miny.

Przyszła Em i pojechałyśmy na lotnisko.
*Na lotnisku*
Dziś przylatuje też moja siostra. Ciekawe jak na mnie zareaguje Ku mojemu zdziwieniu rzuciła mi się na szyję.
- Cześć Gabi. Stęskniłam się- powiedziała
- Cześć malutka ja też się stęskniłam- odpowiedziałam
*Pod wieczór*
Wybaczyć? Nie wybaczyć? takie pytanie chodziły mi po głowie.
- Gabi?- za drzwi pokazała się moja siostrzyczka
-Słucham?- zapytałam
- Mogę dziś z tobą spać?
- Pewnie, chodź tutaj- odpowiedziałam, a mała szybciutko do mnie podbiegła
Położyła się koło mnie.
- Nad czym tak myślisz?- zapytała
- Czy wybaczyć swoim przyjaciołom- powiedziałam
- One Direction? Tak, sądze, że powinnaś im dać ostatnią szansę.
Hmm... może mała miała rację, powinnam dać ostatnią szansę. Sama nie wiem
*Rano*
Obudziłam się o 7.50. Oahh trochę wcześnie jak na mnie. Małej już nie było. Ubrałam się, wykonałam
poranną toaletę. Zeszłam na dół. Moi rodzice siedzieli na kanapie.
- Kochanie za 3 dni jedziemy na Karaiby.- powiedziała mama
- Super.- odpowiedziałam
Aaaaw jak ja kocham Karaiby. Całe 10 dni na opalaniu coś pięknego.
*3 dniu później*
Siedzę już w samolocie
*12 godzin później*
Jestem padnięta Szybko umyłam się i poszłam spać
*Rano*
11.56 jestem już gotowa na opalanie przy basenie.
Weszłam szybko na twitter'a i dodałam post
" Karaiby WITAJCIE" 

Leżę, opalam się i myślę. Znowu wybija mnie sygnał, że ktoś dodał post na twitter'a.
"Hej Gabi, spójrz w lewo. LOUIS"
Spojrzałam się w lewo i ujrzałam...
... One Direction?!
Co oni tu robią?


























środa, 24 kwietnia 2013

10. Prawdziwy przyjaciel nie olewa

... Harry wchodzi za rekę z Taylor Swift !? Nie to nie możliwe. Chłopak, który najpierw mówi, że mu na mnie zależy, że zrobi dla mnie wszystko, a teraz ma inną. Dobra Gabi opanuj się przecież mógł przestać coś do ciebie czuć.
- Hej wszystkim chciałbym wam przedstawić moją nową dziewczynę Taylor- powiedział Harry
- Cześć Taylor, Ja jestem Liam, Zayn, Louis, Niall, Eleanor, Danielle, Perrie, Em i Gabi- przedstawił nas Liam. Spojrzałam na Niall, a on spojrzał na mnie miną zdziwioną, a zarazem przepraszającą. Kiedy Liam wypowiedział moje imię poczułam wzrok wszystkich na moją osobę.
Zaczęliśmy grać w butelkę. Uwaga, uwaga kręci Louis i wypadło na...
- Gabi pytanie czy wyzwanie?- Zapytał Louis
- Wyzwanie
- Ok, że to jest zabawa i nie bierzemy tego na poważnie pocałuj Liam'a- nie no fajnie.
- Eghem Louis nie sądze, żeby Liam chciał jeśli siedzi tu jego dziewczyna- odpowiedziałam
- Nie no spoko Gabi to tylko zabawa- odpowiedziała Danielle myślałam, że zaprzeczy
- Ok.- odpowiedziałam, podeszłam do Liam'a i pocałowałam go, a kątem oka spojrzałam na Harry'ego i widziałam w jego oczach zło.
Skończyliśmy grać i postanowiliśmy porozmawiać.
- Ej Gabi czym ty się jeszcze interesujesz, bo wiemy, ze tylko fotografią- zapytał Zayn
- Tańcem- widziałam zdziwienie w ich oczach
- Ty i taniec jasne- powiedziała Taylor- Jesteś żałosna
Niech Taylor sobie uważa na słowa.
- Niall- zwróciłam się do niego
- Już się robi.
Niall od razu wiedział co ma robić Odsunął fotel, podbiegł do wieży i włączył Justin Bieber "Boyfriend". Poniosłam się muzyce i zaczęła tańczyć hip-hop. Kiedy skończyłam usłyszałam wielkie "Uuuu"
- To miał być taniec?- zapytała Taylor- Jesteś beztalenciem, pokaż czy umiesz jazz
- Taylor uspokój się- powiedziała Eleanor
Wkurza mnie. Chyba ona jest beztalenciem, ale dobra chce jazz to będzie go miała
- Louis puść jakąś spokojną muzykę- zwróciłam się do niego
Louis puścił Adele "Someone like you". Skończyłam, Taylor trochę się zdziwiła, ale mi to wisi.
- Jesteś niesamowita- powiedział Harry
- Dziękuje- uśmiechnęłam się do niego
- Harry czy ty nie widzisz, że ona cię kocha?!- powiedziała Taylor
- Gabi czy to prawda?- Zapytał Harry
Czułam jak oczy nachodzą mi łzami. Wstałam szybko z kanapy i pobiegłam do pokoju. Słyszałam jeszcze głosy chłopaków za sobą wołających moje imię. Rzuciłam się na łóżko i płakałam.
Czemu nie zaprzeczyłam?
Bo na prawdę kocham i nie umiałabym spojrzeć sobie w oczy po tym kłamstwie.
Próbowałam zasnąć, ale do mojego pokoju wparował Louis.
- Gabi śpisz?- zapytała się mnie
- Louis proszę nie zostawiaj mnie proszę cię- powiedziałam do niego, bo właśnie teraz potrzebowałam, żeby ktoś ze mną był
- Nie zostawię cie- odpowiedział
Położył się koło mnie, a ja wtuliłam się w niego. Rozmawialiśmy jeszcze chwilę, ale ja zaraz zasnęłam
Obudziłam się o 10.45, wykonałam poranną toaletę, ubrałam się i usiadłam na łóżku.
Potrzebuje teraz Em, żeby zwierzyć się jej. Harry zna prawdę nie potrafię spojrzeć mu w oczy. Podeszłam do szafy, wyciągnęłam z niej walizkę i zaczęłam się pakować. Kiedy zeszłam na dół na kanapie siedziało całe One Direction, Em, Perrie i El. Kiedy Louis zauważył mnie to jak poparzony wstał z kanapy i podbiegł do mnie.
- Co ty robisz?- zapytał
- Moi rodzice dziś wracają lepiej będzie jak na jakiś czas pójdę i spędzę z nimi trochę czasu.
- Gabi nie musisz się wyprowadzać- powiedział Niall
- Niall będzie chyba lepiej jak na jakiś czas wyprowadzę się z waszego domu- nie lubię pożegnań
- Nie nasz dom, ale również też twój- powiedział Zayn.
Pożegnałam się z wszystkimi został on.
- Harry Gabi się wyprowadza- powiedział Liam
- Yhym tak, pa- powiedział Harry
Olał mnie tak po prostu mnie olał. Straciłam naszą przyjaźń, straciłam Harry'ego.
* Z perspektywy Louis'a*
Harry tak on jest jakiś dziwny kiedyś potrafił wszystko oddać z naszą przyjaźń z Gabi, a teraz zachowuje się jak 5-latek. Szkoda mi tylko Gabi o tym, że kocha Harry'ego wiedziałem tylko ja.
*Z perspektywy Gabi*
*Pod wieczór*
Siedzie w łóżku, przeglądam strony plotkarskie i usłyszałam dźwięku rozmowy z skype
- Hello, I'm Louis, I'm Niall, I'm Zayn, I'm Liam and We are One Direction
- Cześć głupki przecież wiem kim jesteście
- Wiemy, ale zawsze się tak witamy. Co tam u ciebie?
- U mnie chyba dobrze, a u was?
- U nas okropnie Harry i Taylor miziają się na kanapie, auuu- mówił Niall, ale Louis go uderzył.
- Co się stało?- zapytał zdziwiony Niall- To bolało
- Chyba nie powinieneś mówić o wiesz Harrym i no wiesz- powiedział Zayn
- Poczekaj ktoś wchodzi do pokoju- powiedział Niall
- Z kim gadacie?- usłyszałam po drugiej stronie głos Harry'ego.
- Z Gabi- powiedział Liam
- Aaa no to ten eghem no ten.. ja nie będę wam przeszkadzać  no to tentego paa- powiedział i wyszedł.
Znowu mnie olał, traktuje mnie jak powietrze. Zaczęłam płakać, ale na marne. Skończyłam z nimi gadać i weszłam na twittera i dodałam post:
                                  "Pare głupich słów może zmienic tak wiele ;/"
Postanowiłam pójść spać.
Obudziłam się o 12.30 spojrzałam na wyświetlacz telefonu 1 nowa wiadomość
" Park 13.00 Czekamy. Zayn xxx"
O nie!! Mam 30 minut. Szybko ubrałam się, zbiegłam na dół, wzięłam jabłko i wybiegłam. W parku widziałam 4 sylwetki. Doszłam do nich i przywitałam się.
- Gabi jest sprawa mamy dobrą i złą wiadomość- zaczął Liam
- Dobra zaczynam się bać- powiem wam szczerze, że nie lubię jak ktoś tak zaczyna- chcę usłyszeć tą złą- odpowiedziałam. Wolę złą żeby później cieszyć się tą dobrą
- Wyjeżdżamy w trasę po Europie na cały rok- powiedział Niall
- Co?! Nie to nie możliwe, jak ja bez was wytrzymam rok. Rok bez One Direction to najgorsza rzecz- miałam łzy w oczach przecież no nie może być prawda.
- Awww jakie to słodkie, a teraz dobra ty jedziesz z nami!- krzyknął Louis
- No chyba nie- powiedziałam
- No chyba tak- odpowiedział mi Louis
- No chyba n.... nie dobra to jest głupie. Nie mogę- powiedziałam
- Czemu?- zapytał Zayn
- No bo Harry nie rozumiecie, że ja i on nasza przyjaźń koniec- mówiłam to łamiącym głosem
- No zgódź się!!- powiedział Liam
Nie wiem czy powinnam chociaż Harry'ego mogę tak samo olewać jak on mnie
- A jedziemy czy lecimy?- zapytałam
- JEDZIEMY!- odpowiedzieli równocześnie
- No dobra zgadzam się- powiedziałam
Boże cieszą się jakby wygrali milion funtów.
- Eghem chłopaki ludzie się na was dziwnie patrzą- powiedziałam ze śmiechem
- Może się dziwnie patrzą, bo wiesz w parku tańczą ze szczęścia przystojniacy, którzy nie dość, że są sexy to jeszcze no wiesz są w zespole- powiedział Louis
- Wasza skromność
- Muszę spadać, no bo ten wiesz ważna sprawa.- powiedział Zayn
- Ok, pa
Kiedy Zayn odszedł zapytałam:
- A temu co?
- No bo wiesz wprowadzasz się do NAS- powiedział Louis, a ostatnie słowo to raczej krzyknął
Louis już totalnie OGŁUPIAŁ jak on sobie wyobraża po tej całej sytuacji Ja + Harry= Pod jednym dachem
- Niee zgodziłam się spędzić z Harrym kilkanaście godzin w autobusie następnie rok na waszej trasie, ale pod jednym dachem NEVER!- powiedziałam
- No prosimyyy nie musisz na niego zwracać uwagi- powiedział Niall
- A Taylor?
- Wyjechała już do Ameryki- powiedział Liam
- No to co zgadzasz się- Louis nienawidzę go nie no dobra nie potrafię tak powiedzieć, bo go kocham jak starszego brata
- Ok, zgadzam się.
Muszę nauczyć się odmawiać i nie reagować na słodkie minki całego One Direction
*Pod domem chłopaków*
Wszyscy roześmiani weszliśmy do domu, ale to co zobaczyliśmy miny nam zrzedły.
_________________________________________________________________________________

Beznadziejny "ZAŁAMKA"

                 







wtorek, 23 kwietnia 2013

Libster Awards


1.Jak masz na imię?
Paulina
2.Czym się interesujesz?
Interesuje się tańcem i czytaniem książek
3.Twój ulubiony zespół?
One Direction ♥ i Little Mix :) 
4.Ile masz lat?
14 
5.Czy masz pupila?
Tak, psa
6.Twoja ulubiona pora roku?
Lato, bo wtedy mam urodziny ;)
7.Gdzie chciała byś spędzić wakacje?
Londyn niby pochmurny, ale ma to coś w sobie, że chcę się go zobaczyć
8.Masz rodzeństwo?
Tak, brata
9.Czemu zaczęłaś pisać?
Hmm, nie wiem po prostu dużo czytałam blogów z tym opowiadaniem i postanowiłam pisać, najpierw było to w zeszycie i wiedziałam o tym tylko ja i moja przyjaciółka, a teraz przenoszę to na blog.
10.Co robisz w wolnym czasie?
Słucham muzyki, oglądam wywiadu One Direction, piszę tutaj i wiele innych rzeczy.
11.Twoja ulubiona piosenka?
Dużo bym tutaj wymieniła, ale chyba wszystkie One Direction, a z Little mix to How 'Ya Doin, Wings, Change your Life, wszystkie Justina Bieber'a 

Dziękuj za nominowanie
Nominuje:
1. Jak masz na imię?
2. Ulubiony zespół lub wokalista/ka
3. Ulubiona piosenka?
4. Czemu zaczęłaś pisać?
5. Ulubiony dzień tygodnia?
6. Ulubiony członek z One Direction?
7. Twoje Hobby?
8. Ile masz lat?
9. Jakiego bloga lubisz czytać?
10. Co lubisz robić w wolnym czasie?
11. Jak  wakacje to gdzie?

Krótka informacja:
Że mam 3 dni wolnego postaram sie dodawać rozdziały 
Buziaki ♥

niedziela, 21 kwietnia 2013

9. Dziękuje Wam

.... czułam, że lecę, ale w ostatniej chwili złapał mnie Louis.
- Louis dziękuje- wtuliłam się w niego. Czułam jabym zaraz miała umrzeć
- Gabi oddychaj rozumiesz wdech i wydech- słyszałam Liam'a. Zasnęłam. Czułam tylko jak wchodzimy do samochodu i Louis kładzie mnie na fotelach i ruszamy. Obudziłam się jak podjechaliśmy pod dom, ale byłam taka słaba, że nie potrafiłam się podnieść.
- Jak hamujesz Louis?!- krzyknął Liam.
- Nie krzycz obudzisz ją.
- I tak już nie śpię- odpowiedziałam cicho, bo nie miałam siły nawet mówic.- Louis pomożesz mi wstać, bo sama nie dam rady
- Oczywiście- szybko wysiadł z auta i otworzył moje drzwi. Wziął mnie na ręce.
- Louis, ale to nie jest mój dom- zapytałam troszkę zdziwiona.
- Tak, bo dziś będziesz spać u nas, a po za tym obiecaliśmy Harry'emu, że przywieziemy cię tutaj- powiedział Liam, spojrzałam na niego wściekłym wzrokiem miał nic nie mówić Harry'emu
- Miałeś mu nic nie mówić.
-Przepraszam.
- Dobra nie gniewam się.
Weszliśmy do domu i od razu podbiegł do nas Harry.
- Nic ci nie jest?- zapytał widać było, że bał się o mnie
- Nie wszystko w porządku- odpowiedziałam i spojrzałam na niego wyglądał strasznie

- Dobra daj mi ją- powiedział Harry i wziął mnie do salonu. Usiadł i położył moją głowę na swoich kolanach. Czułam się motylki w brzuchu. Harry jest dla mnie kimś więcej niż tylko przyjacielem, ale nie wiem czy on czuje to samo. Zasnęłam chciałam żeby ten dzień się skończył jak najszybciej, ale niestety po pól godziny się obudziłam i usłyszałam szept Harry'ego i Liam'a.
- Harry czujesz coś do niej?
- Tak strasznie ją kocham, ale ona nie kocha mnie
- Spróbuj Harry widać, że ona też coś do ciebie czuje
- Tak wiem, ona kocha mnie jak brata i to wszystko. Muszę teraz być przy niej, bo widać, że Joe jej powiedział prawdę.
Postanowiłam już więcej nie podsłuchiwać więc udawałam, że nie budzę. Czyli Harry czuje coś do mnie może to i dobrze.
- O nasza księżniczka się obudziła- zaśmiał się Liam
- Tak, postanowiłam, że nie będę wam siedzieć na głowie i pójdę już do siebie ten dzień był chyba najgorszym dniem w moim życiu.- chciałam wstać lecz zakręciło mi się w głowie i upadłam.
- Gabi nic ci nie jest?- zapytał przerażony Harry
- Nie w porządku za szybko wstałam
- Wiesz chyba lepiej będzie jak zostaniesz- powiedział Liam.
- No nie wiem.
- Nie nie wiem tylko tak i nie ma mowy- usłyszałam schodzącego Louis'a po schodach.
- No dobra.
Poszłam z Harry'm do pokoju, w którym miałam spać. Dał mi swoją koszulkę. Wskoczyłam pod kołdrę i ponownie zasnęłam. Takich przyjaciół życzę żeby każdy miał.
*Tydzień później*
Dziś wraca Em, Zayn i Niall. Nie mogę się doczekać. Przez ten czas Harry dziwnie się do mnie odzywa. Chłopaki zaproponowali mi i Em żebyśmy się do nich przeprowadzili i zgodziłyśmy się. Również nie mogę się doczekać kiedy moi rodzice wrócą, a będzie to już za 2 tygodnie. Okazało się, że strasznie tęsknią za Londynem i wracają.
Obudziłam się o 10. 30 Poszłam do łazienki wykonałam poranną toaletę i poszłam do szafy wybrać strój na dziś. Londyn postanowił dziś nas rozpieścić i wyszło słońce. Wybrałam strój letni.
Luźny zestaw na lato
Zeszłam na dół i poczułam piękny zapach. Poszłam w kierunku jadalni gdzie zakładam, że wszyscy już siedzą.
- GAAAABIIIII!!- krzyknął Niall podbiegł i przytulił mnie.

- Niall!!!- przytuliłam się również do niego.
- Ale się stęskniłem
- Niall co ty taki miły?- domyślałam się, powiedzieli mu o całej sprawie z Joe.
- Nie jaa? zawsze jestem taki.
- Czy może jesteś taki, że dowiedziałeś się o pewnej sprawie
- No dobra po pierwsze z stęskniłem się, a po drugie wiesz szkoda mi cię
Tak Joe próbował się do mnie dodzwonić wiele razy, ale ja o nim już zapomniałam.
- Em zaraz przyjdzie pojechała po rzeczy- poimformował mnie Niall
- Okk.
* Wieczorem*
- Zagramy w butelkę?- zapytałam
- Dobraa, ale poczekajmy na Harry'ego mówi, że ma dla nas niespodziankę.- powiedział Louis.
Wszyscy się już zebrali: Ja, Em, Louis, Liam, Niall, Zayn, Danielle, Eleanor, Perrie, ale nadal nie było Harrego.
- Zaraz tu będzie- krzyknął Louis.
Otworzyły się drzwi, ale to co zobaczyłam to pękło mi serce ponownie na tysiąc kawałków....





















sobota, 20 kwietnia 2013

Hej.

hej więc chciałabym was przeprosić, ze wczoraj nie dodałam rozdziału postara się dodać dziś. Bardzo, ale to bardzo przepraszam.
Chciałabym Was zaprosić na blog mojej przyjaciółki kochamtozamalobywyrazictococzuje.blogspot.com Jest boski <33

wtorek, 16 kwietnia 2013

Post tak na szybko.

Bardzo, ale to bardzo dziękuje  za 230 wyświetleń, jednego obserwatora i 4 komentarze. Wiem, że to dla kogoś mało, ale ja skaczę z radości, bo jak na mój pierwszy blog ugghh nie umiem wyrazić tej radości.
Chcecie imaginy to piszcie pod tym postem. Jeszcze raz dziękuje. Kocham Was.
<3

Tak właśnie się cieszę.

piątek, 12 kwietnia 2013

8. Nienawidzę Cię.

- Jeśli odpowiem "Tak" to obiecasz mi coś?- zapytałam.
- Obiecuje co tylko chcesz?- widać było, że się stara.
- Że w naszym związku będzie szczerość, mówimy sobie o wszystkim?- boję się,  że nie przetrwamy, ale trzeba jakoś wytrzymać jeszcze tylko 1 miesiąc ( tak okazało się, ze kręcenie się skróciło)
- Obiecuje.
- Ok, to ja mówię... Tak, zostanę twoją żoną- wypuścił powietrze i włożył pierścionek na mój palec.
- Tak się cieszę- przytuliłam się do niego, ale tą romantyczną chwilę przerwał nam dzwonek do drzwi.
- Otworzę- powiedziałam i szłam do drzwi zostawiając Joe'go samego w salonie.
Otworzyłam drzwi i zobaczyła Harrego.
- Cześć, przyniosłem śniadanie. Kawa z mlekiem i pączek.
- Cześć Harry. Proszę wejdź.
- Co ty taka szczęśliwa hmm?
- Zobacz- powiedziałam i pokazałam Harry'emu pierścionek.
- Okejjj, kto jest tym szczęśliwym facetem?- widać było, że Harry udawał, że się cieszy.- JOE!!!!- krzyknął
Obróciłam się i zobaczyłam mojego chłopaka  narzeczonego.
- Witaj... Harry?- zapytał Joe
- Tak, Nazywam się Harry Styles.- odpowiedział.
- Harry wejdź- zaproponowałam mu, ale pokręcił tylko przecząco głową i wycofał się.
Po 5 minutach dostałam sms-a:
" Przepraszam, nie pogratulowałem. Szczęścia, miłości i żeby powiedział Ci prawdę Harry xoxo"
" Jaką prawdę, Harry? Gabbi xoxooxoox"
" Niech Ci lepiej sam powie. Jesteś dla mnie jak siostra. Będę zawsze obok ciebie, nie ważne co się stannie. Kocham Cię Gabi. Harry :)"
" Ja ciebie też kocham jak starszego brata. Gabi ;***"
Do samego wieczora zastanawiałam się, o co chodziło Harry'emu, że niby jaką prawdę.
* Miesiąc później*
Joe się do mnie wprowadził, ale przez ten czas co go nie było Harry ciągle ze mną spędzał czas. Próbowałam go wypytać o co mu chodzi, lecz na marne. Z Em nie mam kontaktu nie wiem czemu, odkąd wyjechała z Niall'em do Irlandii. Raz na jakiś czas wyśle "U mnie wszystko dobrze. Kocham. Em xxx"
No, ale dobra wróćmy do rzeczywistości.
- Joee!! - krzyknęłam- Kochanie!! Jesteś w domu?- chodziłam po całym domu i go szukałam.
- Tak, jestem czekaj w salonie- jak kazał tak też poszłam.
Usiadłam na fotelu i czekałam. Dziś nabrałam w sobie dużo siły i postanowiłam zapytać się Joe'go o prawdę.
- O jesteś już.- powiedziałam kiedy Joe usiadł na kanapie.
- Coś się stało?- zapytał zaniepokojony.
-Tak. Joe pamiętasz co sobie obiecaliśmy?
- Tak, Gabi co się dzieje?
- Więc pewna osoba powiedziała mi " Mam nadzieję, że powie Ci prawdę" Powiesz mi o co chodzi.- bałam się, strasznie się bałam odpowiedzi no, ale muszę ją znać.
- Gabi to nie tak jak myślisz no, bo ja...- nie dokończył, bo mu przerwałam.
- Co ty proszę powiedz..
- Dobrze powiem Ci, ale mi nie przerywaj. Jak byłem w Ameryce to dzień po tym jak nakrzyczałaś na An. Zdradziłem Cię z Miley.- powiedział chyba na jednym tchu.
Co on zrobił?! Że co?! Zdradził mnie, nie to nie może być prawda. Uszczypnęłam się, ale nie obudziłam czyli to prawda.
- Gabi powiedz coś proszę- czułam jak łzy napływają mi do oczu. Co czułam? Każdy może się domyślić co czułam. Pustkę, zazdrość.? Niee czułam się jeszcze gorzej.
- Gabi proszę powiedz coś, nie milcz- Joe zaczynał płakać
- Co mam Ci powiedzieć!! Co no powiedz- krzyczałam, chciałam wyrzucić z siebie te emocje- Że co byłeś ze mną, a w Ameryce spotykałeś się z Miley. Wiedziałam, że coś jest nie tak, czułam, jak wtedy powiedziałeś, że na żywo jest jeszcze ładniejsza. Ja głupia czekałam na ciebie tutaj w domu. I co myślałeś, że  tak można.?
- Gabi ja nie chciałem, ja cię bardzo przepraszam.
- Wiesz gdzie mam twoje przepraszam. Wolisz chyba nie wiedzieć- krzyczałam.
Wstałam i poszłam do "naszej" sypialni. Sięgnęłam walizkę i zaczęłam wrzucać jego rzeczy do niej.
- Co ty robisz?- usłyszałam ten głos, na który kiedyś uginały mi się nogi.
- Co ja robię?! Ty się jeszcze pytasz? - powiedziałam z ironią w głosie.
- Gabi przepraszam, ja wtedy myślałem, że ty mnie już nie kochasz- tłumaczył się.
- Ja cię nie kocham? Jakbym Cię nie kochała to tak samo zdradziłabym Cię z pierwszym lepszym chłopakiem- stanęłam naprzeciwko niego.- Obiecywałeś, że damy radę, że nasz kontakt będzie taki sam tylko widzisz ja dotrzymałam słowa.
Zeszłam na dół z walizką i wyrzuciłam ją na dwór.
- Do widzenia Joe na zawsze.- nie mogłam na niego patrzeć. Kochałam go, a on tak po prostu mnie zdradził.
- Powiedz, te dwa słowa, które zapamiętam do końca życia- stał naprzeciwko mnie. Spojrzałam mu w oczy.
- Chcesz naprawdę je usłyszeć?- zapytałam, żeby nie miał do mnie pretensji.
- Tak, chcę usłyszeć- sam tego chciał.
- Nienawidzę Cię, a powiem ci nawet jeszcze trzy Brzydzę się tobą. Mam nadzieję, że je też zapamiętasz do końca życia.
- Będę walczył o Ciebie.- odpowiedział i wyszedł.
Zamknęłam drzwi i sunęłam się po nich. Spojrzałam na prawą rękę. Widniał na niej pierścionek. Ściągnęłam go z palca, otworzyłam okno i wyrzuciłam daleko przed siebie.
* 2 godziny później*
Siedziałam na kanapie. Już nikt mnie nie kocha.  Zostałam sama, postawiłam pożegnać się z przyjaciółmi.
Napisałam do Liam'a:
" Nie mam nikogo. Proszę powiedz im wszystkim, że mnie nie ma dopiero po północy. Nie wiem czy wyjadę, czy zabiję się. Wiem tylko, że w mojej pamięci będziecie na zawsze. Wy, Big Ben, Tamiza, piękny zachód Słońca. FOREVER. Kochałam Was jak rodzinę. Ucałuj wszystkich. Jeśli zginę to będę Was o złych rzeczach informować, a na dobre sprowadzać. Podziękuj Harry'emu za te 2 wspaniałe miesiące. Gabi xxx"
Wysłane.
* Z perspektywy Liam'a*
Siedzę sobie już na swojej kochanej kanapie. Cisza spokój. Nagle przyszedł sms Gabi :).
" Nie mam nikogo. Proszę powiedz im wszystkim, że mnie nie ma dopiero po północy. Nie wiem czy wyjadę, czy zabiję się. Wiem tylko, że w mojej pamięci będziecie na zawsze. Wy, Big Ben, Tamiza, piękny zachód Słońca. FOREVER. Kochałam Was jak rodzinę. Ucałuj wszystkich. Jeśli zginę to będę Was o złych rzeczach informować, a na dobre sprowadzać. Podziękuj Harry'emu za te 2 wspaniałe miesiące. Gabi xxx"
Zaraz, zaraz ona chce się zabić. ?
- Harry!!! Louis!!! Macie 5 sekund na przyjście tu jeśli nie będzie blada sprawa- krzyknąłem, jak na zawołanie 5 sekund i są na dole.
- Co to za ważna sprawa?- zapytał Harry
- No właśnie podlewałem moje marchewki.?
- Harry zależy Ci na Gabi?- zapytałem spokojnie
- Co to za pytanie. Oczywiście, że tak.
- To teraz myśl, proszę tylko pomyśl dobrze- błagam niech chociaż raz pomyśli jak chłopak mądry.
- No dobra, tylko mów- widać było, że zaczyna się denerwować.
- A po co ja tu jestem?- zapytał Louis
- Bo ty też miałeś dobry kontakt z Gabi.
- O co chodzi!!- krzyknął Harry
- Dobra, przechodzę do sprawy...- przeczytałem im wiadomość.
- Wiem!!!- krzyknął Harry
- Co wiesz?- zapytałem
- Zachód słońca, Tamiza i Big Ben. 18.00, nad Tamizą koło Big Ben'a.
Spojrzałem szybko na zegarek 17.30.
- No to gazu- krzyknąłem.
Widziałem u Harry'ego strach.
- Harry zostań, my z nią tu przyjedziemy.
- Obiecujecie.
- Tak, ale teraz nie mamy czasu.
* Z perspektywy Gabi*
17.45 jadę nad Tamizę koło Big Bena's równo o 18 skoczę, nie mam już dla kogo żyć. Nikt mnie nie potrzebuje.
*5 minut później*
Stałam już nad Tamizą. Jeszcze tylko 10 minut i zakończę życie tu na ziemii.
- Gabii!!! Nie proszę- usłyszałam krzyk, delikatnie się obróciłam i zobaczyłam Liam'a i Louis'a.
- Po co tu przyszliście?- krzyknęłam
- Przyszliśmy tu po to aby ci powiedzieć, że jesteś dla nas ważna- powiedział Louis
- Nieprawda mówicie tak, bo nie chcecie, żebym skoczyła.
- No właśnie nie chcemy, bo wolimy, żebyś była z nami- odezwał się Liam.
- Proszę podejdź do nas- Louis kocham go jak brata, może mają rację nie powinnam sobie odbierać życia przez Joe'go. Powoli schodziłam, ale zakręciło mi się w głowie i....
_________________________________________________________________________________
Czytasz= skomentuj, bo chcę wiedzieć czy wam się podoba.

czwartek, 11 kwietnia 2013

7. Kocham cię, ale już nie tak samo jak kiedyś.

Stał tam Harry z Louisem i z wielką kartką, a na niej było napisane: "Przepraszamy. Wracaj do nas. Kochamy Cię" Jeszcze nikt niczego takiego dla mnie nie zrobił. Postanowiłam do nich podejść.
- I co myśleliście, że rzucę Wam się na szyję i wybaczę, że potraktowaliście mnie jak przedmiot?- zapytałam
- yyyy Tak- odpowiedział Harry, ale po chwili wiedział, że źle odpowiedział (hahaha rymło się xdd)- nie oczywiście, że nie.
Kocham ich jak braci, ale nadal mam do nich żal, że tak mnie potraktowali.
- No widzę, że pierwszy raz pomyśleliście mądrze no, ale chodźcie tu nie potrafię się na was gniewać- przytuliłam się do nich.
- Lot do .....- usłyszałam w głośnikach
- Patrz Gabi mamy nowy kawałek- przerwał Harry wiem, że zrobił to specjalnie
- .... wylatuje za 2 minuty.
- Super, dzięki Harry, ale to był chyba mój to idę paa.
- Gabi stój- zawołał mnie Louis
- Co tym razem?- zapytałam troszkę zdenerwowana, bo śpieszyłam sie
- No.... bo..... wiesz.....- przerwałam mu.
- Louis bardzo się śpieszę, możemy pogadać w samolocie na skypie.
- Samolot do Ameryki wystartował osoby spóźnione nie mogę bilet przesunąć na inną godzinę- załamałam się. Byłam wkurzona, bo widziałam jak Harry i Louis przybijają piąteczki. Myślałam, że jak jesteśmy przyjaciółmi to oni akceptują moją decyzję, a ja ich, ale widać, że to działa tylko w moją stronę. Przecież jakby Harry chciał lecieć do swojej dziewczyny to bym to zaakceptowała. Jestem na nich wściekła, wiem teraz połowa osób powie ciągle się na nich gniewasz, ale postawcie się na moim miejscu nie ma waszej drugiej połówki tydzień i nie telefonujecie to jakbyście się zachowali jakby przyjaciele wam takie coś zrobili. Podeszłam do nich.
- Nienawidzę was- krzyknęłam ludzie się na mnie dziwnie patrzyli, ale teraz to mnie najmniej interesowało.- Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi, ja bym zaakceptowała wasze zdanie, ale nie wszystko czego chcecie to dostajecie. Z naszą przyjaźnią koniec. Rozumiecie koniec- płakałam, bardzo płakałam, a dlaczego to jeden powód znacie nie mogłam polecieć do Joe'go, a drugi właśnie zawiodłam się przyjaciołach.
- Gabi przepraszamy- zaczął Louis
- Nie wiedzieliśmy, że tak bardzo chcesz lecieć- dokończył Harry
- Jak tam bardzo  chcesz to leć naszym prywatnym, ale nie kończ tej przyjaźni.
- Wiecie gdzie mam ten wasz samolot.- krzyknęłam- To koniec chłopaki, myślałam, że akceptujemy nasze zdanie, ale to nie ma sensu.- powiedziałam spokojnie i odeszłam. Słyszałam jeszcze swoje imię, ale to był koniec.
* godzinę później*
Byłam już w domu. Płakałam jeszcze bardziej niż wcześniej. Dostałam sms:
        " Co się stało, że Harry z Louisem płaczą razem? Em xoxo."
       " Em potrzebuje cię, proszę przyjedź. Gabi xoxo"
       " Dobrze będę za 15 minut, mamy problem. Em :(
       " Jaki znowu problem. Gabi :'("
       " Hazza i pan Marchew chcą jechać ze mną. Em :)"
       " Niee proszę nieee. Gabi ;____;"
Wzięłam wykręciłam numer do Harrego.
Pierwszy sygnał, drugi...
(H- Harry, J- Ja)
H- Gabi proszę daj to wytłumaczyć.
J- Harry jeśli tu przyjedziecie nie wybaczę wam na pewno.
H- Dobrze. Trzymaj się
J- Do widzenia Harry
Siedziałam na sofie i płakałam. Nagle usłyszałam przekręcający się klucz w drzwiach.
- Gabii jesteś tu?- to była Em, ale czy sama
- Tak, jestem w salonie- odpowiedziałam łkając.
- Jezuniu co ci się stało- podbiegła do mnie i mnie mocno przytuliła.
Opowiedziałam jej wszystko i powiem wam szczerze ulżyło mi.
- A co ty taka zadowolona- zapytałam uśmiechając się po raz pierwszy od dwóch godzin.
- Niall zapytał mnie o chodzenie.
- Boże moja mała Em ma chłopaka- tak się cieszyłam, bo po tym co zrobił jej Fred myślałam, że już nikogo nie znajdzie.
Z Em tak się zagadałyśmy, że zasnęłyśmy na sofie.
Rano obudził mnie dzwonek do drzwi, wstałam niezadowolona i otworzyłam drzwi.
- Harry!!!- krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję
- Nie jesteś zła?- zapytał odstawiając mnie ziemię
- Nie zdałam sobie sprawę, że między mną a Joe miłość już powoli gaśnie- odpowiedziałam smutna
- Ej mała nie płacz, chodź zrobię ci pyszne naleśniki.
- A gdzie Louis?- zapytałam rozglądając się
- Tu jestem- wyskoczył, a ja się w niego wtuliłam
- Kocham was- powiedziałam robiąc grupowego misia.- ale obiecajmy sobie jedno nawet jeśli  nie podoba nam się zdanie innych akceptujemy je.
- Obiecujemy- odpowiedzieli razem
*1 miesiąc później*
Nie kontaktowałam się z Joe'ym od miesiąca, moja siostra wszystko zniszczyła, ale może da się to jeszcze naprawić.
Louis znalazł sobie dziewczynę jest bardzo sympatyczna, ale przy Eleanor można nabawić się kompleksów.
Ma dla nas teraz mniej czasu, ale to co sobie obiecaliśmy musimy dotrzymać. Em i Niall wyjechali na wczasy do Irlandii, Liam wyjechał z Danielle (nowa jego dziewczyna) do Grecji, Zayn pojechał w trasę koncertową z Little mix po Europie, a ja z Harrym spędzamy razem każdą chwilę.
Obudziłam się rano znowu w nie humorze. Kto o 7.30 mnie budzi? Na pewno nie Harry, bo on śpi do 12.
Otwarłam niepewnie drzwi. I kogo zobaczyłam....
Joe'go
- Co ty tu robisz?- zapytałam
- Kochanie też się cieszę, że cię widzę- chciał mnie pocałować, ale zrobiłam unik- Wpuścisz mnie?- zapytał
Uchyliłam bardziej drzwi, żeby mógł wejść.
Poszliśmy do salonu.
- Zapytam jeszcze raz co ty tu robisz?
- Przyjechałem, bo miałem wolne. Misiek ja cię bardzo przepraszam, ale miałem dużo pracy i nie mogłem zadzwonić- tłumaczył się, ale mu przerwałam pocałunkiem. Kocham go i nigdy nie przestane. Chcę z nim być na zawsze.
- Mam jeszcze niespodziankę- jego dołeczki, jego głos. Kocham go, ale jest mały problem już coraz mniej, bardziej zaczynam kochać Harre'go
Joe uklęknął na jedno kolano.
- Gabriello- spojrzałam niego złowieszczym wzrokiem- Przepraszam Gabi, czy zostaniesz moją żoną?- zapytał
Zaczęłam płakać i odpowiedziałam....
                                                 W następnym rozdziale:
Gabi musi wybrać Joe albo Harry. Kogo wybierze? Rozczaruje się na jednym chłopaku. Będzie chciała się zabić, ale Louis z Liamem pomogą jej.
_________________________________________________________________________________
Jeśli czytasz proszę skomentuj, bo nie wiem co o nim sądzicie.
                                               

6. Moje życie się zmieniło.

Znowu ten sam sen tylko, że pobudkę miałam lepszą od poprzedniej.
Obudziłam się o 9.34 i poczułam zapach z kuchni. Wstałam z sofy, przeciągnęłam się i poszłam w kierunku kuchni.
- Dzień Dobry- usłyszałam ten piękny zachrypnięty głos.
- O Czeeść- odpowiedziałam i usiadłam na krzesełku.- Co dobrego gotujesz?
- Naleśniki z nutellą i bitą śmietaną.- ohh te jego piękne dwa dołeczki.
- Witajcie gołąbeczki.
Że co? jakie gołąbeczki pomyślałam. Tak Louisowi już bije totalnie.
- Louis po pierwsze cześć, a po drugie żadne gołąbeczki.- odpowiedziałam
- Okej, okej, szkoda, że tylko jedna stroną tak uważa.
- LOUIS!!- krzyknął Harry- Idź zobaczyć czy cię nie ma w jadalni.
- Hallo Louis jesteś w jadalni?!!- bożee Louis jak ktoś kiedyś mi powie, że to jest mądry chłopak to go wyśmieje.
- Louis, ale ty jesteś głupi- powiedziałam
- Dzięki. FOOOOOCHHHH.
- Ale za to cię kocham.- podeszłam i go przytuliłam
- Oooo widzisz Harry on mnie kocha i jeszcze przytula- Jak to Louis musi się przedrzeźniać.
- Peewnie! Tak sobie wmawiaj- odpowiedział Harry i zaczęli się sprzeczać.
- Wiecie co to wy tu się kłóćcie, a ja pójdę się ubrać.- szłam w kierunku schodów, i jeszcze słyszałam jak się kłócą. Kiedy się ubrałam, poszłam do łazienki i zrobiłam lekki makijaż. Zeszłam na dół była cisza. Ciekawe gdzie oni są.

mój strój















Poszłam do jadalni i siedzieli przy stole jedząc w ciszy śniadanie usiadłam obok Harrego.
- Widzisz teraz woli mnie!!- Harry wystawił język Louisowi.
- Nie, bo woli mnie- nie no znowu się zaczęło.
- Takich to ja w ogóle Was nie lubię- wstałam wkurzona, bo zachowują się jakbym była ich rzeczą.
Nałożyłam sobie 2 naleśniki na talerz, nutelli, bitej śmietany i po prostu wyszłam do salonu. Słyszałam tylko szepty tego typu: " Widzisz co narobiłeś" " Zamknij się" " Teraz to jej w ogóle nie zdobędziesz"
Słucham? O co chodziło, że mnie nie zdobędzie. Co ja jestem jakiś szczyt, że mnie trzeba zdobyć. Zjadłam śniadanie, napisałam im list: " Nie jestem szczytem, żeby mnie zdobyć. Myślałam, że mam przyjaciół, którzy mnie będą wspierać w tym trudnym dla mnie momencie. Klucze macie na komodzie, zamknijcie dom. Nie będzie mnie tydzień, nie interesujcie się mną, muszę odpocząć od was WSZYSTKICH. Mam nadzieję, że zrozumiecie. Gabi :( ( Nie zrobię xoxo, bo was nie całuje.)
Spakowałam i wyszłam.
* Z perspektywy Harrego."
Mam dosyć udawania, że jestem przyjacielem Gabi chcę czegoś więcej. Chwila co to za odgłos, odpalany silnik? Podbiegłem szybko do okna, ale auta już nie było.
- Louis!!!- krzyknąłem
- Co?
- Chodź tu- wyszedłem z kuchni i pobiegłem zobaczyć czy Gabi siedzi w salonie, ale zamiast niej znalazłem kartkę. Wziąłem ją i przeczytałem. Nie zepsułem wszystko. Nie poddam się muszę ją znaleźć. 
- Co chciałeś?- Louis on zawsze umie myśleć pozytywnie.
- Gabi, nie ma jej gdzie może być? Chcę odpocząć od nas wszystkich- opowiedziałem mu wszystko- Louis myśl muszę ją znaleźć i przeprosić. Nie przepraszam musimy ja przeprosić, że potraktowaliśmy ją jak przedmiot.
- Hmm... Odpocząć od nas wszystkich... Czyli od Ciebie i ode mnie, ale czy od reszty tego nie wiemy. Wiem LOTNISKO-  to ostatnie słowo krzyknął.
- Gazu musimy jechać- krzyknąłem, wziąłem klucze od domu i wybiegłem do auta.
- Okej.
* Z perspektywy Gabi*
- Lot do Ameryki będzie za 40 minut. Prosimy się nie spóźnić.- usłyszałam z głośników
Wzięłam bilet i swój bagaż udałam się do poczekalni. 
*30 minut później*
Siedzę już w samolocie, nie mogę się doczekać kiedy zobaczę Joe'go.
 *Z perspektywy Harrego*
- Proszę bardzo panią proszę, niech pani wymyśli, że muszą wyjść z samolotu, bo coś się stało.- błagał ją Louis, bo ja nie byłem w stanie.
- Postaram się coś zrobić.- odpowiedziała odetchnąłem z ulgą.
* Z perspektywy Gabi*
Ciekawe co się stało, bo coś długo nie wylatujemy.
- Przepraszamy, lot został przesunięty o dwie godziny. Prosimy o wyjście  z samolotu.
Aha, fajnie. Kierowałam się ku wyjściu i już mi coś nie pasowało, ale to co zobaczyłam potem naprawdę się zdziwiłam...

5. Kochany przyjaciel- Louis, słodki Niall, opiekuńczy Liam, narcyz Zayn, Piękny Harry

*Następny dzień*
 " -Harry, on mnie zdradził, rozumiesz zdradził czemu on to zrobił?- zapytałam.
- Nie wiem, Gabi, on nie jest wart twoich łez, rozumiesz- przytaknęłam na "tak" i wytarłam łzy.
- Dobra zapomnę o nim- wymusiłam uśmiech.
- I bardzo dobrze. Gabi, ja cię naprawdę..."
Obudziłam się z ciężarem na swoim brzuchu, otworzyłam oczy, a na mnie siedział Louis.
- Zabiję Cię!!!- krzyknęłam i próbowałam go zrzucić.
- Zejdę jeśli odpowiesz mi na jedno pytanie?- bałam się, no, ale się zgodziłam.
- Co ty czujesz do Harrego?- wiedziałam po prostu wiedziałam. I co tu teraz odpowiedzieć.
- Louis nie mogę Ci powiedzieć, bo ty zaraz pobiegniesz i mu powiesz- chciałam jak najszybciej zmienić temat.
- Nie powiem mu. Słowo harcerza- odpowiedział Louis i przyłożył dłoń do serca. Usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach cieszyłam się, bo nie będę mu musiała odpowiadać- No nie powiem Harremu . OBIECUJE!!- jezu niech się odczepi.
- Co nie powiesz Harremu?- ten zachrypnięty głos, czuje motylki w brzuchu nie tylko nie to.
- Nie ważne- szybko odpowiedziałam.
- No powiedzcie- nalegał, czuje, że Louis coś zaraz palnie.
- Miałem Ci nie mówić, no, ale wiesz jesteś moim i Gabi przyjacielem więc powinieneś to wiedzieć- nie tylko nie to on chcę mu powiedzieć, coś na co ja jeszcze nie odpowiedziałam.
- No?- Harry był bardzo niecierpliwy
- Louis proszę nie!- błagałam go, a on tylko na mnie spojrzał przepraszającym wzrokiem. Nie no super, co nie?
- Gabi się...- przeciągał Louis
- No mów!!- Harry prawie wykrzyczał
- Gabi się stęskniła za Joe i postanowiła wyjechać do niego na wakacje- odpowiedział na jednym wdechu.
- Co?!!- krzyknęliśmy razem i spojrzeliśmy sobie w oczy.
- Nie rozumiem, przecież mi to przed chwilą powiedziałaś- mówił Louis widać, nie mógł czegoś innego wymyślić.
- Nie powiedziałam, że..- i nie dokończyłam
- Dobra, widzę, że jest coś co nie chcecie mi powiedzieć, ale  mogliście sobie wymyślić jedną wersje.- posmutniał, zraniliśmy go, a ja nie lubię ranić przyjaciół.
- Dobra Harry chcesz znać prawdę- zapytałam Louis patrzył na mnie miną 'WTF'.
- tak, jeśli mogę- odpowiedział, spojrzał mi w oczy, znowu te cholerne motylki.
- Śniło mi się, ale dobra to pomińmy, obudziłam się z wielkim bólem brzuch dlaczego?- spojrzałam wtedy na Louisa, a wzrok Harrego omijałam.- Bo Boo Bear musiał wskoczyć, odpłacę się za to. Nawet nie będziesz wiedział kiedy- uśmiechnęłam się- powiedział, że zejdzie ze mnie jeśli odpowiem mu na jedno pytanie- najgorszy moment mnie czeka, boże i co ja mu odpowiem jak to on mnie zapyta.
- no o co zapytał?- Wtedy pierwszy raz spojrzałam na Harrego- proszę powiedz cokolowiek to jest.
- Zapytałem jej czy coś do ciebie czuje- dokończył Louis.
- I wtedy wam przeszkodziłem tak?- zapytał Harry ja tylko przytaknęłam
- Jesteś zły?- zapytałam, bałam się odpowiedzieć
- Za to, że mam wspaniałych przyjaciół i powiedzieli mnie prawdę.- uśmiechnął się.
Ufff.. jak dobrze. Chciałam coś powiedzieć, ale zadzwonił telefon " JOE <33". Odebrałam
( ja- ja, joe-j)
Początek rozmowy:
J- Hej kochanie.
Ja- Cześć.
J- Czemu tak wczoraj naskoczyłaś?
Ja- Joe zadzwoniłeś do mnie, żeby rozmawiać o mojej siostrze.
J- Yyy... Ta.. Nie oczywiście, że nie.
Ja- Wiem, że zadzwoniłeś tylko dlatego, powiem Ci, że jej już nie ma.
J- Jak to?
Ja- no tak poleciała do Polski
J- Sama?
Ja- Tak, a co miałam jeszcze lecieć z nią.
J- Nie masz serca!!
Ja- Jeśli tak mamy gadać to nie chcę mi się.
J- Wiesz i tak muszę kończyć idę z Miley na kolacje. Pa
Ja- Pa.
Koniec Rozmowy
- Super. 
*2 godziny poźniej*
Em i chłopcy poszli na miasto. Ja nie miałam ochoty. Płakałam tak, bardzo. Ciągle chodził mi po głowie mój sen i jego słowa "Wiesz i tak muszę kończyć idę z Miley na kolacje. Pa". Co to znaczy, z moich myśli wybił mnie sms:
"Jestem sam w MSC. Przyjdziesz? Harry xx"
na spotkanie z Harrym.
Wiesz dobry pomysł, przyda mi się to coś dziś za dużo myślę. Daj mi 20 minut. Gabi xoxo"
Dostałam tylko ok. Poszłam szybko
 się ubrać. Po 10 minutach wyszłam. Do MSC mam 10 minut postanowiłam się przejść.
*W MilkShake City*
- Hej- na przywitanie pocałował mnie w policzek- Ładnie wyglądasz.- dodał.
- Dziękuje ty też ładnie wyglądasz. uśmiechnęłam się. Tak teraz jestem pewna, że Harry nie jest mi obojętny.
- Co dla państwa?- zapytał nas kelner.
- Ja poproszę shake 1D- zamówiłam sobie tego shake nie dlatego, że lubię One Direction tylko dla tego, że jest dobry.
Strój Hazzy
- Ja poproszę czekoladowego- mieszkam w Londynie 8 lat, a jeszcze nie piłam czekoladowego.
- Dziś mamy promocje z kogo wizerunkiem 
chcę pani shake?
- Z Harrym- uśmiechnęłam się do Harrego. 
- Wiedziałem.- odpowiedział kelner.
- Przepraszam przeszkadza to panu?- zapytałam
 troszkę wkurzona, nie będzie mi tu facet wypominał. 
- Nie tylko wszyscy zamawiają z Harrym-odpowiedział i odszedł.
- Widzisz wszystkie na mnie lecą.- zaśmiał się.- ej co ty taka smutna?
- Co mam Ci powiedzieć, śniło mi się, że mówiłam tobie, że Joe mnie zdradził, a dziś powiedział "Wiesz i tak muszę kończyć idę z Miley na kolacje". Tylko proszę nie mów, " Wszystko będzie dobrze", bo wiem, że nie będzie- poczułam jak jedna łza spływa mi po policzku, a Harry ją wyciera.
- Wiem też nie lubię tych słów.- odpowiedział- Ale Joe cię kocha nie sądzę, żeby cię zdradził.
Uśmiechnęłam się.
- I właśnie taką cię lubię.- dodał
Dostaliśmy nasze shake'i, śmialiśmy się z zdjęcia jakie było a kubku. Kiedy skończyliśmy jeszcze się pośmialiśmy.
- Może chodźmy do nas co?- zaproponował ja tylko pokiwałam głową. - Wiesz kupię shaki dla chłopaków z ich zdjęciami- uśmiechnął się, a ja odwzajemniłam. Dostaliśmy shaki i poszliśmy do auta. Spojrzałam na wyświetlacz, który dawał sygnał, że mam 1 wiadomość.
" Przepraszam, nie chciałem. Joe xxx"
Nie odpisywać.
*20 minut później*
- Jesteśmy- krzyknął Harry. Nikt się nie zjawiał.- Mamy niespodziankę- krzyknął jeszcze głośniej
- Czy to jedzenie- usłyszeliśmy szept Nialla.
- Tak- powiedziałam.
Nie minęło nawet 5 sekund, a już Niall i Louis byli koło nas.
- aaa patrz mają shaki- krzyknął Niall
- z waszymi zdjęciami- powiedziałam
Udaliśmy się do salonu. Koło mnie usiadł Louis, a fotele zajął Niall i Harry
- Patrz jaki jestem przystojny- powiedział Louis, a my wybuchliśmy.
-Siema już jesteśmy- krzyknął Daddy
- O co tam macie?- zainteresował się Zayn
- Shake z twoim zdjęciem- uśmiechnęłam się.
- Ooo, tatuaże wyszły im super- boże, ale u nich widać skromność
- Harry ja się będę zbierać- odpowiedziałam, wstałam i kierowałam się ku drzwiom.
-Poczekaj odwiozę Cię- krzyknął Harry
- Nie musisz.
- Ale chcę- z nim nie da się wygrać
*Pod moim domem*
Jeszcze chwilę gadaliśmy, ale po chwili usłyszeliśmy wiadomość o Harrym:
 "Z ostatniej chwili Harry Styles m coraz więcej fanek, które pragną go poznać. Chciałyby spędzić z nim każdą wolną chwilę.  A teraz uwaga dziewczyny Harry nadal jest singlem."
- Haha lecą na ciebie- no nie mogłam jeszcze kilka tygodni temu też o tym marzyłam, a teraz siedzę w aucie z samym Harrym
- No widzisz mogę mieć każdą- i uśmiech zszedł mi z twarzy- co powiedziałem coś nie tak?- boże jak on tak może, zabrzmiało to tak jakby każda dziewczyna, która z nim jest jest tylko zabawką, jeśli się znudzi to pójdzie po następną.
- Nie skądże.- skłamałam
- To co się stało?- zapytał
- Zdałam sobie sprawę, że jesteś wspaniałym przyjacielem.- uśmiechnęłam się.
- A ty wspaniałą przyjaciółką.
Wyszłam z auta i skierowałam się do domu. 
Zjadłam kolację, zaraz zaraz nie ma Em??!!
"Gdzie ty jesteś? Gabi :("
Zaraz dostałam odpowiedź: "U Nialla, wrócę jutro, ok? Co się stało z Hazzą wrócił smutny? Em xoxo"
Powiedziałam, że jest wspaniałym przyjacielem, a on chyba liczył na coś innego ;(. Baw się dobrze :) Pozdrów ode mnie mojego kochanego Louisa, słodkiego Nialla, opiekuńczego Liama, narcyza Zayna i pięknego Hazzę. Gabi xoxo"
" Dobrze wrócę jutro ok. 16.30. Em xoxo."
Teraz z spokojem skończyłam kolacje, poszłam wziąć relaksującą kąpiel. Kiedy wychodziłam ubrałam się
w moją piżamę. Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi. Przestraszyłam się. Wzięłam ręcznik zwinęłam w rulonik i zeszłam na dół. Widziałam dwa cienie zbliżające się do schodów.
Za jednym zamachem uderzyłam kogoś. 
- Harry żyjesz?- chwila moment czy ja usłyszałam głos Louisa i imię Harry. Szybko zapaliłam światło. Harry leżał na podłodze, a Louis kucał przy nim.
- Jezu Harry przepraszam. Bałam się. Miałam do was zadzwonić, że ktoś jest u mnie w domu- prawie się rozpłakałam.
- Ej mała nie płacz, nic się nie stało, tylko dostałem w kolana od tyłu, a one zaraz się zginają. 
Wtuliłam się w niego. Kiedy już się uspokoiłam
- A tak w ogóle skąd macie klucze?- zapytałam
- Yyy.. No ten... Lo...- Harry nie umiał się wysłowić.
- Jezu Harry, ale z ciebie tchórz, zabrałem Em z kurki i postanowiliśmy do ciebie przyjść na noc- odparł Lou.
- Aha, nie skomentuje. Dobra wchodźcie.- pokazałam gestem, na salon.
- Mamy pytanie?- ohh Louis mam dość jego dzisiejszych pytań.
- Słucham?- odparłam
- Czy ty no wiesz kazałaś pozdrowić poczekaj zacytuje "Pozdrów ode mnie mojego kochanego Louisa"- poruszał śmiesznie brwiami.
- Tak, a coś w tym złego?- zapytałam
- Nie, oczywiście, że nie- odparł śmiejąc się
- a o mnie to zapomniałeś?- oburzył się Harry
- Tak dobrze zrozumieliście, tak napisałam- boże co ja z nimi mam
Po 23 poszliśmy spać. Znowu to głupie myślenie o Joe'ym. w pewnym momencie zasnęłam.