Strona główna

środa, 31 lipca 2013

36. Wywiad

                                                          Prośba
  Proszę przeczytajcie notkę pod rozdziałem
_________________________________________________________________________________

Dziś wstałam bardzo wcześnie. Wzięłam rzeczy i poszłam do łazienki. Kiedy już ubrałam się zrobiłam
delikatny makijaż. Spojrzałam na telefon miałam jedną wiadomość. Od "Harry :* : Jeśli już nie śpisz to przyjdź na śniadanie". Przysłał mi to 10 minut temu. Szybko wzięłam torebkę i okulary i wyszłam z pokoju. Poszłam do restauracji i ujrzałam Harry'ego. 
- Hej- usiadałam koło niego
- Hej- uśmiechnął się do mnie
- Co tam dziś robicie?- zapytałam
- Za 2h mamy wywiad, a później czas wolny- cały czas się uśmiechał.
- To może później pójdziemy się przejść po Nowym Jorku- zaproponowałam, a Harry tylko pokiwał głową na znak zgody.
- Idziesz z nami na wywiad?- zapytał
- Zobaczę czy mi się będzie chciało- uśmiechnęłam się.
* 2,5 h później*
Chłopcy zaraz zaczną wywiad zrobię im niespodziankę i się zjawię. Siedzę w pierwszym rzędzie. Ciekawe czy mnie zauważą. Dobra wywiad się zaczyna.
-Witam wszystkich w naszym programie. Dziś będziemy gościć One Direction. Zapraszam- powiedział Olly Murs. Weszli chłopcy. Usiedli na kanapie.
- Dobra chłopcy co was tu sprowadza?- zaśmiał się
- A co ciebie tu Olly sprowadza?- zapytał Louis
- Zaproponowali mi wywiad z wami więc się zgodziłem- odpowiedział
- No widzisz, a nam z tobą więc się zgodziliśmy- powiedział Niall
- Ok. Harry co się z tobą dzieję. Gabi z tobą zrywa, a ty za dwa dni już spotykasz Taylor. Za tydzień znowu widać się w towarzystwie twojej byłej. Nie rozumiem tego.- Olly znowu się zaśmiał
- Hmmm.. Gabi to moja przyjaciółka, a z Taylor postanowiliśmy do siebie wrócić- odpowiedział, ale widziałam, że trudno mu było to powiedzieć
- Dobra, a nadal coś do niej czujesz?- drążył temat
- Tak. Wiesz my z Gabi byliśmy zaręczeni- uśmiechnął się
- Wrócicie do siebie?- zapytał
- Tego nie wiem, ale mam taką nadzieję- powiedział
- Życzę ci szczęścia.- powiedział. Wywiad trwał dość długo, chłopcy odpowiadali na różne pytania. W pewnym momencie Louis szturchnął Harry'ego i pokazał na mnie głową. Harry wychylił się i uśmiechnął.
- Harry kto tam jest?- zapytał Olly
- Nikt- wtedy Harry szybko odpowiedział i usiadł inaczej na kanapie. Olly wychylił się i mnie zobaczył
- Ooo cześć Gabi, chodź tu- pokazał ręką
Wstałam z miejsca i podeszłam do Olly'ego. Znałam się z nim od czasu kiedy byłam wtedy na gali. Spotykaliśmy się czasami z nim i z Harry'm. Podeszłam do niego i przytuliłam się.
- Cześć, Olly dawno się nie widzieliśmy- powiedziałam
- No dawno- uśmiechnął się
- Siadaj koło chłopaków- powiedział,  a ja usiadłam koło Louis'a i Liam'a
- Gabi powiedz mi czemu zerwałaś z Harry'm?- zapytał Olly.
- Yyy wiesz Olly nie umiem odpowiedzieć na to pytanie- powiedziałam
- Czujesz coś do niego?- zapytał.
- Nie mogę powiedzieć, że nie- uśmiechnęłam się
- Wrócicie do siebie?- zapytał
- Może kiedyś- zaśmiałam się.
* 5 h później*
Jesteśmy z Harry'm w parku. Rozmawiamy ze sobą tak jak dawniej jak nadal kochająca się para tylko, że on nie może mnie pocałować ani ja nie mogę mu usiąść na kolanach.
- Wiesz Harry brakuję mi tych chwil razem.- powiedziałam
- Mi też- spojrzał mi prosto w oczy. Po chwili posmutniałam
- Co jest?- zapytał
- Zobacz za siebie-kiwnęłam głową. Harry obrócił się, a za chwilę spojrzał na mnie.
- Przepraszam- szepnął
- Spoko rozumiem to jest twoja dziewczyna- uśmiechnęłam się
- Ty jesteś moją dziewczyną nie przepraszam nażeczoną- uśmiechnął
- Cześć Harry- olała mnie hahah
- Cześć- powiedział
- Powinieneś mnie pocałować tam są fotoreporterzy- powiedziała. Harry nie pewnie wstał i pocałował ją. Obróciłam twarz nie chciałam na to patrzeć.
- Długo tu będziesz?- zapytał Harry
- Nie przyszłam się pożegnać wyjeżdżam w trasę i wasz menadżer pozwolił mi już z tobą zerwać.- powiedziała, a ja momentalnie się uśmiechnęłam.
- Żartujesz- powiedziała uśmiechnięty Harry
- Nie- powiedziała- Mam dosyć cię! Myślisz, że nie wiem, że nadal kochasz Gabi! Dla mnie nie miałeś w ogóle czasu! Z nami koniec! Życzę szczęścia z Gabi- krzyknęła i odeszła. Harry musiał udawać że jest zły, a tak naprawdę wiem, że się cieszył jak dziecko.
- Harry możemy wrócić do hotelu- udawał załamanego
- Jasne- uśmiechnęłam się blado.
* W hotelu*
Poszliśmy do jego pokoju. Kiedy zamknął drzwi od razu się uśmiechnął
- Jestem wolny!- krzyknął
- Eghem- odkaszlnęłam
- Przepraszam- powiedział. Podszedł do mnie i wpił się w moje usta. Byłam taka szczęśliwa. Oddałam mu pocałunek, na którym się nie skończyło.
- Harry, ale wiesz, że będziemy musieli jeszcze poczekać z jakiś miesiąc, bo to będzie trochę wtedy podejrzane, no, że wiesz zaraz po zerwaniu z Taylor schodzimy się- powiedziałam
- Dobra. To dajmy 2 tygodnie - zaśmiał się
- Zgadzam się- pocałowałam go, a on odwzajemnił.
- Chodź pochwalmy się chłopakom- powiedział, wstałam ubrałam się w swoje rzeczy.
- Ok- złapałam jego rękę i poszliśmy. Chłopcy byli w pokoju Niall'a i grali w Fifę
- A wy co tacy szczęśliwi?- zapytał Lou
- Taylor ze mną zerwała!- krzyknął Harry. Wszyscy spojrzeli na niego miną "WTF"
- Wyjeżdża w trasę i modest pozwolił jej ze mną zerwać- powiedział
- Aaaa- powiedzieli równocześnie
- Czyli wy do siebie wracacie tak już na serio?- zapytał Zayn
- Za dwa tygodnie- powiedziałam
- Ok.- powiedział Louis
* 2 tygodnie później*
Spacerujemy z Harry'm po Irlandii już trzymając się za rękę. Gemma musiała już wrócić do domu. Dziś jest koncert. Postanowiłam, że na niego pójdę. Idzie też Lou więc będzie super.
-Kocham cię- powiedział Harry
- Ja ciebie też- zatrzymałam się, a on mnie pocałował
* rok później*
Jesteśmy z Harry'm już ze sobą dwa lata. Właśnie teraz szykuję się na ślub. Hahah, ale nie na swój tylko na Eleanor i Louis'a. My z Harry'm jeszcze nie mamy ustalonej daty. Jestem już prawie gotowa.
- Gabi! Pośpiesz się- krzyknął Harry
- Już!- powiedziałam. Więc tak dziś jest wesele El i Louis'a, a za trzy tygodnie Anne i Robbie'go. Kurczę zapomniałabym wam powiedzieć Zayn i Perrie pobierają się za 6 miesięcy, Dani i Li są zaręczeni, a Niall znalazł super dziewczynę.
- Już- powiedziałam
- Ok, pięknie wyglądasz- powiedział i pocałował mnie w kącik moich ust.
- Dzięki ty też- powiedziałam. Harry jest świadkiem, a El siostra jest świadkową.
* Wesele*
Po przysiędze, pocałowali się i pojechaliśmy na wesele. Zjedliśmy obiad. Teraz siedzimy i rozmawiamy. El i Lou posadzili nas zaraz koło siebie. Więc siedzimy wszyscy w swoim gronie. Siostra El okazała się bardzo fajna. Kiedy patrzyłam na uśmiechniętą El przy ołtarzu postanowiłam, że kiedy już będzie po tych wszystkich weselach. Sama z Harry'm zorganizuje.
- Mogę cię prosić do tańca?- zapytał się Harry
- Tak- uśmiechnęłam się. Wziął mnie za rękę i poszliśmy na parkiet.
- Harry chcę ci coś powiedzieć- zaczęłam
- Słucham?- zapytał
- Też chcę już wziąć z tobą ślub- na te słowa uśmiechnął się, wziął mnie na ręce i obrócił się wokół własnej osi.
- Myślałem, że już się nie zdecydujesz- zaśmiał się
- Kocham cię- powiedziałam
- Ja ciebie też- pocałował mnie.
*Północ*
- Zapraszam panią młodą i wszystkie panie na środek sali- powiedział DJ- Odbędzie się rzucanie podwiązką- dokończył. El stanęła na środku kółka.- A obok proszę pana młodego i wszystkich panów- powiedział po chwili. Zaczęła lecieć wolna piosenka, a po chwili El rzuciła podwiązką i leci leci i trafiła do.... moich rąk. Uśmiechnęłam się, a El przytuliła mnie.
- Dobrze jeśli jest już wylosowana pani i pan to proszę państwa młodych i szczęściarów na środek sali zatańczycie- obróciłam się, a za mną stał rozbawiony Harry
- Ty złapałeś?- zapytałam
- Tak- zaśmiał się. Zaczęliśmy tańczyć.
- Odbijany- powiedział Louis w połowie piosenki. Więc Harry zaczął tańczyć z Eleanor.
- Piękny ślub Louis- powiedziałam
- Dzięki. Ładnie dziś wyglądasz- powiedział
- Dzięki- przytuliłam się do niego
- Ej co jest?- zapytał
- No bo wiesz uświadomiłam sobie, że już będziesz miał mniej czasu dla swojej przyjaciółki- powiedziałam
- Wcale nie. Jak będziesz miała problem to zadzwoń, ale zaraz do ciebie pojadę- uśmiechnął się.
- Dzięki- uściskałam go i poszłam do stolika,  bo muzyka przestała grać.
* 3.30*
Właśnie żegnamy młodą parę, bo jadą w miesiąc poślubny.
- Powiedział ci gdzie cię zabiera?- zapytałam przytulając Eleanor
- Nie- uśmiechnęła się
- To napisz sms'a jak dojedziecie- powiedziałam.
- okej- powiedziała i poszła żegnać się z innymi
- Louis!- krzyknęłam, a on automatycznie przyszedł do mnie
- To do zobaczenia za miesiąc- powiedział
- Będę tęsknić- powiedziałam
- Ja też. Masz jeszcze tych 4 wariatów- pocałował mnie w policzek i poszedł do auta
_________________________________________________________________________________

Hej, co tam u was? Dziś dodałam trochę wcześniej rozdział Pisałam go 3 godziny i może jest krótki, ale to przez to, że zbytnio nie miałam weny. Słuchajcie napiszę wam juz to teraz od 3 sierpnia do 12 mnie nie będzie bo wyjeżdżam na wakacje.Jeśli będę miała czas wieczorem to od czasu do czasu dodam. Więc jakby to powiedzieć biorę krótki urlop. Będziecie tęsknić?



35. Najgorszy dzień w życiu

*5 dni później*
Spacerowaliśmy z Harry'm po parku, ale nie trzymając się za rękę. Wokół nas było pełno fotoreporterów. Doszliśmy do fontanny gdzie miałam z nim zerwać.
- Harry muszę ci coś powiedzieć- zaczęłam, miałam kulkę w gardle. Gabi nie możesz teraz płakać.
- Słucham?- miał uśmiech na twarzy, ale widziałam w jego oczach smutek. Odwróciłam głowę, fotoreporterzy byli niedaleko.
- Zostańmy przyjaciółmi, proszę- powiedziałam
- Dlaczego?- zapytał
- Między nami chyba już nie ma tej miłości co była wcześniej, przepraszam- odeszłam od niego, a on nie mógł już pobiec za mną, a wiem, że by tak zrobił. Nie mogłam go nawet na pożegnanie pocałować w policzek. Nie mogłam nic zrobić. Tak teraz płaczę. Niby Modest pozwolił nam być przyjaciółmi, mogę chodzić na ich koncerty i spotykać się z nimi, ale to nie to samo, co podczas koncertu w garderobie pocałować go, przytulić się. Skończyło się. Najgorszy dzień w moim życiu. Nienawidzę tego człowieka, po prostu mam ochotę go udusić i zakopać. Obejrzałam się do tyłu. Widziałam Harry'ego, który tam siedzi i płacze, nasze oczy się spotkały.
* W domu*
Zaraz przyjdzie po swoje rzeczy. Usiadałam na kanapie i płakałam jak małe dziecko. Mój przepraszam nasz rok bycia ze sobą prysnął jak bańka mydlana. Wrócimy do siebie, ale to może być za rok nie wiem. Dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Zobaczyłam jego, a za nim pełno fotoreporterów. Jeszcze dla podkręcenia tego wszystkiego on miał mnie pocałować, a ja się miałam odsunąć i tak się stało.
- Wejdź- pokazałam dłonią na mieszkanie. Wszedł i poszedł prosto do sypialni po swoje rzeczy.
Stałam nadal w przedpokoju. Kiedy zszedł chciał mnie pocałować, ale się odsunęłam
- Nie Harry proszę będzie mi jeszcze trudniej- pocałował mnie w policzek i wyszedł. Pobiegłam na górę, rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać jeszcze bardziej.
*3h później*
Ktoś zdzwoni do drzwi, ale ja nie mam siły się podnieść i otworzyć. Siedziałam na łóżku oparta i płakałam przeglądałam zdjęcia na telefonie moje i Harry'ego. Ja nie chcę żyć bez niego. Słyszałam jak ktoś wchodzi do góry. Szczerze nie obchodzi mnie to, niech mnie zabiją, bo ja nie chcę żyć bez niego. Niby mogę się z nim spotykać, ale nie nie będzie to samo, kiedy koło niego będzie siedzieć Taylor. Usłyszałam pukanie do pokoju, ale nic nie powiedziałam. Chciałam spokój. Ktoś wszedł do pokoju. Spojrzałam w stronę drzwi był to Niall. Podbiegłam do niego i rzuciłam mu się w ramiona.
- Ciiii nie płacz- powiedział. Wziął mnie na ręce i posadził na łóżku
- Niall ja myślałam, że dam radę, ale ja tak nie chcę ja nie wytrzymam miesięcy bez niego- powiedziałam wtulając się w niego
- Wiem Gabi. Wytrzymasz- pocałował mnie w głowę.
- Ja chcę go tutaj- zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Niall wziął mnie na ręce. Wyszliśmy z domu i gdzieś szliśmy, ale nie wiem gdzie. Po chwili zrobiło mi się ciepło. Postawił mnie na nogi. Obejrzałam się byłam w ich domu. Nagle z kuchni wyszedł zapłakany Harry. Podbiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyję, nogi optoczyłam wokół jego talii. Najpierw był zaskoczony, ale po chwili przytulił mnie z całej siły. Poszedł ze mną do góry. Położył mnie na jego łóżku, a sam położył się około mnie. Wtuliłam się w niego i zaczęłam płakać.
- Harry ja tak nie potrafię- powiedziałam
- Wiem, Gabi ja też nie daj mi dwa miesiące.- powiedział
- Czemu dwa przecież Modest się wścieknie- spojrzałam na niego
- Za dwa miesiące kończy nam się kontrakt i wtedy zerwę z Taylor i wrócimy do siebie- pocałował mnie w czoło.
- Czyli za 2 miesiące znowu ze mną zamieszkasz - uśmiechnęłam się delikatnie, bo to wspaniała wiadomość
- Tak- pocałował mnie w usta.
- Kocham Cię- powiedziałam
- Ja ciebie też- musnął je jeszcze raz. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Szybko się zerwaliśmy i pobiegliśmy na dół. Nial krzyknął "To Modest". Louis włączył telewizor, a ja usiadłam na fotelu z daleka od Harry'ego.
- Dzień Dobry- powiedział gruby facet
- Witamy- powiedział Louis
- Przyszedłem do was, żeby porozmawiać- usiadł na fotelu, naprzeciwko mnie
- Słuchamy- powiedział Harry
- Więc wiecie, że kończy nam się kontrakt- powiedział, a chłopcy pokiwali głowami.- Więc przyszedłem z nowym- wyciągnął teczkę i położył na stół.
- Mogę pogadać z chłopakami na osobności?- zapytał Harry
- Jasne- powiedział
Chłopcy wyszli, a ja zostałam z nim sama
- Gabi, chcę ci coś dać- powiedział i sięgnął do teczki, wyciągnął z niej kopertę- Proszę- podał mi ją, ale ja nie wzięłam
- Co to?- powiedziałam
- Pieniądze za zerwanie z Harry'm- zaśmiałam mu sie prosto w twarz.
- Żartujesz sobie, nie wezmę od ciebie żadnych pieniędzy- zaśmiałam sie po raz kolejny
- Szkoda- wziął kopertę z powrotem i włożył do teczki. Chłopcy wrócili po jakiś 20 minutach.
- Więc..- powiedział Louis, a Harry spojrzał na mnie i uśmiechnął się- Nie- dokończył
- Szkoda, bo bardzo mi się dobrze z wami pracowało- powiedział- Nie chcę być wredny więc życzę wam dalszej wspaniałej kariery- wstał i wyszedł.
- No to musimy nacieszyć się przez te 2 miesiące Harry'm.- powiedział Louis
- Czemu?- zapytałam
- Bo za dwa miesiące do ciebie wróci- zaśmiał się, a ja podeszłam do Harry'ego i wpiłam się w jego usta.
*tydzień później*
Jestem w domu i oglądam telewizję. Akurat zaraz będą wiadomości. Harry jest teraz w trasie w Ameryce, Irlandii i Polsce. Na  razie jest z Taylor, ale rozmawiamy ze sobą na skypie.
Dziś zajmiemy się zespołem One Direction, który jest teraz w trasie w Ameryce. Jak już wiemy rozstał się z Gabi, ale spotykają się jako przyjaciele. Bardzo nam jej brakuje, miejmy nadzieję, że zejdą się z powrotem. Teraz gwiazdor Harry spotyka się z Taylor Swift. Podobno para postanowiła dać sobie jeszcze jedną szansę. Fanki są zawiedzione. Ostatnio zapytaliśmy się dziewczyn, którą wolę 90% odpowiedziało Gabi, 3% Taylor, a reszta postanowiła nie odpowiadać. Więc Gabi wracaj do nas. Tutaj kilka zdjęć Harry'ego i Taylor.- po jego wypowiedzi uśmiech nie chciał zejść mi z twarzy. Wyłączyłam telewizor. Zadzwoniłam do Harry'ego.
- Słucham?- zapytał zaspany
- Co ty śpisz?- zapytałam zdziwiona
- Wiesz Gabi różnica czasu- zaśmiał sie
- O kurczę przepraszam. Zadzwonię później.- powiedzialam
- Nie no jak dzwonisz to mów o co chodzi- zapytał
- Jesteście jeszcze w Ameryce więc pomyślałam, że może was odwiedzę- nie widziałam go, ale wiedziałam że uśmiechał się w tej chwili.
- Jasne, kiedy?- zapytał
- Nie wiem, zaraz zadzwonię na lotnisku i dowiem się czy mają wole bilety- powiedziałam
- To zaraz zadzwoń, żebym wiedział o której cię odebrać- powiedział, a ja rozłączyłam się. Zadzwoniłam i okazało się, że mają jeden wolny bilet do Ameryki za 3h. Zadzwoniłam szybko do Harry'ego.
- Harry?-zapytałam
- Nie, Taylor- powiedziała.
- Daj Harry'ego- powiedziałam
- Harry'ego nie ma jest pod prysznicem- powiedziała
- Jak wyjdzie to niech zadzwoni- powiedziałam i rozłączyłam się. Myślałam, że oni mają się tylko spotykać na mieście, a nie w pokojach, ale nie ważne. On mnie kocha. On mnie kocha na 100 %. Zadzwonił telefon
- Gabi słuchaj to co ona ci powiedziała to nie prawda. Brałem prysznic, żeby się wybudzić, a ona jakoś weszła do mojego pokoju. Rozumiesz? Nie wiem ona ze mną nie spała. Proszę zroz...- przerwałam mu
- Harry rozumiem nie jestem zła, przecież to jednak twoja dziewczyna teraz- zaśmiałam się
- Nie, ty jesteś moją dziewczyną- powiedział, a ja uśmiechnęłam się
- Dobra samolot mam za 3h- powiedziałam
- Ok, czyli tutaj będzie około 13- powiedział
- Dobra idę się pakować- rozłączyłam się
*W samolocie*
Właśnie jestem w połowie drogi do Nowego Jorku.
* Nowy Jork*
- Gabi!- usłyszałam jak ktoś mnie woła, obróciłam sie i ujrzałam Harry'ego. Podeszłam do niego i po przyjacielsku się z nim przywitałam
- Witaj- powiedziałam
- Cześć- wziął moją torbę i poszliśmy w stronę auta
* W hotelu*
- Daj mi 10 minut i możemy iść na tą próbę ok?- zapytałam
- Ok- uśmiechnął się. Weszłam do łazienki i przebrałam się. Poprawiłam makijaż i byłam gotowa
- Gabi, tylko wiesz tam będzie Taylor- powiedział, a ja zrobiłam grymas
- A jest Lou i Lux?- zapytałam
- Tak i jest jeszcze jedna osoba, ale to niespodzianka- uśmiechnął się
*Hala*
- Gabi!- krzyknął Niall. Podbiegł do mnie i przytulił. Taylor trzymała Lux na rękach, ale kiedy mała mnie zobaczyła chciała iść do mnie tylko Taylor ją nie chciała puścić
- Możesz ją puścić- powiedział surowo Harry. Postawiła małą na ziemi. Lux podbiegła do mnie, a ja ją wzięłam na ręce.
- Tęskniłaś?- zapytałam, a mała pokiwała główką na tak. Postawiłam ją na ziemi, a ona poszła do Harry'ego.
- Lou!- krzyknęłam, a po chwili pokazała mi sie jej sylwetka.
- Gabi!- krzyknęła podbiegłyśmy do siebie i przytuliłyśmy.
- A ze mną się nie przywitasz?- usłyszałam znajomy głos obróciłam się.
- Gemma!- przytuliłam się do niej- Czemu mnie nie odwiedziłaś w Londynie?- zapytałam
- Nie miałam czasu jakoś- zaśmiałam się
- Gabi!- krzyknęli chłopcy. Podbiegli do mnie i zrobiliśmy grupowy uścisk.
- Czemu nie powiedziałaś, że przyjeżdżasz?- zapytał Zayn
- To była spontaniczna decyzja, co nie Harry- powiedziała i uśmiechnęłam się do Harry'ego
- Taa, która mnie obudziła- zaśmiał się
- Przecież przeprosiłam-uderzyłam go w ramię. Spojrzałam z stronę Taylor, która patrzyła na mnie z złością i zazdrością w oczach.
* 2h później*
 Chłopcy ciągle mieli próby, a my z dziewczynami plotkowałyśmy. Lux zasnęła na moich kolanach.
- Wiesz widać, że jest o ciebie zazdrosna- powiedział Gemma
- Może myślała, że jak wybierze Harry'ego to popsuje wasz związek, a was nie da się od tak pokłócić- powiedziała Lou.
- Chłopcy przerwa!- krzyknął Paul
- Wreszcie- powiedział Louis
- Kawy mi się zachciało- powiedziałam
- To chodź pójdziemy- powiedział Harry
- Ok- wtedy obudziła się Lux. Lou chciała ją wziąć na ręce, ale ona się mnie uczepiła i nie chciała puścić.
- Dobra to może ja ją wezmę ze sobą- uśmiechnęłam się
- Jak chcesz- powiedziała
- Weźmiemy ją- powiedział Harry. Kierowaliśmy się do wyjścia kiedy dobiegła do nas Taylor.
- A ty czego?- zapytał 
- Muszę już iść, no to idę się z tobą pożegnać na zewnątrz- uśmiechnęła się.
Kiedy wyszliśmy stało mnóstwo fanek i fotoreporterów.
- Gabi!- krzyknęły wszystkie
- Cześć!- uśmiechnęłam się do nich. Obróciłam się. Harry sztucznie całował Taylor, ale po chwili oderwał się z nią i podszedł do mnie. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy do Starbucks'a. 
- Witam co państwo chcą zamówić- zapytała kobieta
- Poproszę- Harry spojrzał w menu-3 Mrożona Caffè Mocha, 2  Mrożona Caramel Macchiato,3  Chocolate Crème Frappuccino, Green Tea i do tego 4 muffiny jagodowe, cytrynowe i czekoladowe na wynos- powiedział
- Dobrze, proszę trochę poczekać- uśmiechnęłam się zniknęłam za drzwiami.
*15 minut później*
Jesteśmy już pod halą.
- Lux może zrobimy zdjęcie Harry'emu?- zapytałam, a mała pokiwała główką. Wyciągnęłam telefon i 
zrobiłam Harry'emu zdjęcie.
- No idealnie- zaśmiałam się.
Weszliśmy na halę i podeszliśmy do wszystkich.
- No nareszcie- powiedział Louis. Wszyscy wzięli swoje kawy. Ja postawiłam Lux na ziemi i podałam jej napój. Mała poszła bawić się swoimi lalkami.  Później chłopcy mieli jeszcze próby na jutrzejszy koncert
____________________________________________________
 Hej dodałam dziś rozdział bo jakos miałam wenę, mam nadzieję , że nie jest beznadziejnie. Pozdrawiam xxx




wtorek, 30 lipca 2013

34. Spotkanie.

Zaraz po wylądowaniu pojechaliśmy do domu, gdzie przebraliśmy się i Harry zaraz musiał jechać na spotkanie.
- Co będziesz robić jak mnie nie będzie?- zapytał wchodząc do kuchni
- Nudzić się na pewno- uśmiechnęłam się
- To może chodź ze mną, a po spotkaniu pojedziemy do centrum?- zapytał
- To może zrobimy, że jak skończysz spotkanie to ja podjadę do ciebie i pojedziemy razem?- usiadłam przy wysepce
- Nie jedziesz ze mną- tupnął nogą, a ja zaśmiałam się
- Nie jestem ładnie ubrana- powiedziałam
- To leć na górę ja tu poczekam- wypchnął mnie z kuchni w kierunku schodów.
Szybko pobiegłam na górę i wyciągnęłam ciepłe rzeczy, bo dziś w Londynie jest strasznie zimno.
Pomalowałam jeszcze usta błyszczykiem i poszłam na dół.
- Fajna bluza- Harry zaśmiał się
- Dzięki- złapałam jego rękę i wyszliśmy na dwór. Dobrze, że tak się ubrałam, bo było jeszcze zimniej niż wcześniej.
*Studio*
- Witaj Gabi- przywitał się z mną menadżer chłopców przed biurem
- Witaj- uśmiechnęłam się- To ja tu na ciebie Harry poczekam, pójdę do Lou- chciałam odjeść
- Gabi ty też powinnaś być przy tej rozmowie- usłyszałam za sobą głos Paul'a. Spojrzałam zdziwiona na Harry'ego, a on na mnie. Weszliśmy do biura. Chłopcy przyszli zaraz za nami. Również spojrzeli na mnie zdziwieni. Usiadłam w kącie przy Paul'u (hahah nie wiedziałam jak to odmienić).
- Chłopcy więc macie kolejną trasę, ale już nie ma was tak często w gazetach i wymyśliłem jak zrobić zamieszanie. Jeden z was będzie chodził z udawaną dziewczyną. Zaraz się dowiecie kto to. Ona sama wybrała sobie chłopaka z którym ma chodzić.- tłumaczył- Wejdź- krzyknął, a po chwili drzwi się uchyliły. Wszyscy zwróciliśmy się w stronę drzwi. Do pokoju weszła Taylor Swift. Harry spojrzał na mnie.
- Taylor wybrała sobie chłopaka i będzie nim- przerwał na chwilę- Harry- spojrzałam na nią, a ona na mnie i  uśmiechnęła się. Wiedziałam, że wybrała go specjalnie
- Sprzeciw!- krzyknął Harry- Ja mam dziewczynę!- krzyczał
- Harry uspokój się.- powiedział menadżer. Chłopcy spojrzeli na mnie. Siedziałam cicho i nie odzywałam się.
- Jak ty sobie to wyobrażasz?- zapytał się Harry- Na mieście z Taylor, a w domu z Gabi- Harry spojrzał na mnie przepraszającym wzrokiem, uśmiechnęłam się blado.
- Dlatego zerwiecie i to Gabi z tobą- powiedział po chwili.
- Przepraszam- wstałam i wybiegłam z pokoju.
*Perspektywa Harry'ego*
 - Przepraszam- usłyszałem jak mówi Gabi, a po chwili wybiega z pokoju.
- Gabi!- krzyknąłem, wstałem i chciałem wybiec za nią
- Zostaw ją. Teraz Taylor jest dziewczyną- powiedział menadżer.
- Paul powiedz coś- spojrzałem na niego proszącym wzrokiem
- Harry jestem tylko ochroniarzem- spojrzał na mnie przepraszająco. Kierowałem się do drzwi.
- Jeśli teraz wyjdziesz wylatujesz ze zespołu- powiedział surowo
- Pozwól mi chociaż z nią porozmawiać- spojrzałem na niego
- Masz 5 minut- wyszedł i szedłem korytarzem. Kierowałem się ku wyjściu kiedy usłyszałem cichy szloch. Zobaczyłem na napis na drzwiach " toaleta damska". Wszedłem. Zobaczyłem ją siedzącą na podłodze i płaczącą.
*Perspektywa Gabi*
- Gabi- usłyszałam kogoś, podniosłam wzrok i ujrzałam jak podchodzi do mnie. Wstałam
- Słucham?- zapytałam
- Wiesz, że to nie ode mnie zależy- przytulił mnie
- Wiem Harry zrobię to dla ciebie, bo cię kocham- uśmiechnęłam się.
- Nie! Ja się nie zgadzam! Nie będę z nią chodził odejdę z zespołu- powiedział, ja tylko pokiwałam głową.
- Nie, Harry nie chcę, żebyś przeze mnie tracił to co kochasz- powiedziałam.- Wracaj do biura ja zaraz dojdę- wyszłam z łazienki i poszłam do Lou, żeby poprawiła mi makijaż.
- Hej, mogę?- zapytałam niepewnie
- Jasne, wchodź- uśmiechnęła się do mnie
- Poprawisz mi makijaż- uśmiechnęłam się
- Tak, ale co się stało?- zapytała, usiadłam na wysokim krzesełku i kiedy Lou robiła mi makijaż to opowiedziałam jej.
- Ale spotkamy się od czasu do czasu?- zapytała
- Jasne, dobra ja lecę- przytuliłam ją i wyszłam. Poszłam do gabinetu, zanim weszłam usłyszałam jak rozmawiają.
- Dobra zrobię to, ale chociaż pozwól mi z nią zerwać- usłyszałam Harry'ego
- Nie to źle wejdzie na twoją reputację- powiedział, po czym ja weszłam
- Witaj Gabi- uśmiechnął się do mnie menadżer.
- Nie udawaj, że mnie lubisz- powiedziałam, a jemu mina zrzedła. Spojrzałam na chłopaków, mieli smutne miny-Daj nam chociaż tydzień- powiedziałam
- 5 dni- powiedział
- 6 - powiedziałam
- 5 i ani dnia więcej- spojrzał na mnie
- Ok 5 dni- powiedziałam
- Jeśli nie zrobisz tego za pięć dni, zniszczę cię, że wrócisz do Polski, bo będziesz wstydzić się tutaj pokazać- powiedział groźnym głosem
- Ty mnie już zniszczyłeś- uśmiechnęłam się
- Nie pyskuj do  mnie Gabi- krzyknął
- Sorry, ale ja nie będę jak jak chłopaki godzić się na twoje słowo, bo boją się odezwać- uśmiechnęłam się jeszcze szerzej.
- Gabi tobie już podziękuje- pokazał palcem drzwi.
- Jasne- podeszłam do każdego chłopaka i przytuliłam się, podeszłam również do Paul'a i uścisnęłam mu dłoń.
- Miło było cię poznać Paul- uśmiechnęłam się
- Ciebie również- puściłam jego dłoń. Wychodziłam z biura, ale obejrzałam się jeszcze.
- Harry może przez te 5 dni mieszkać jeszcze w domu czy to też mu zabronisz?- zapytałam wrednie
- Może- uśmiechnęłam się sztucznie i wyszłam. Poszłam na przystanek i czekałam na autobus. Podeszło do mnie kilka fanek.
- Cześć Gabi możemy zdjęcie- zapytała jedna
- Jasne- uśmiechnęłam sie i z każdą zrobiłam sobie zdjęcie.
- Dzięki- uśmiechnęłam się. Podjechał mój autobus wsiadłam na same tyły, żeby być sama. Włożyłam słuchawki do uszu i łzy same zaczęły mi lecieć.
* W domu*
Usiadłam na kanapie z kubkiem lodów i zaczęłam oglądać film "LOL". Bardzo go lubiłam. Po 30 minutach filmu przyszedł Harry.
- Wyłącz film- rozkazał mi, wzięłam pilota do ręki i wyłączyłam telewizor.
- Słucham?- zapytałam nie patrząc na niego
- Ja tak nie chcę rozumiesz. Odejdę z zespołu, bo cię kocham- wziął w moja twarz i pocałował mnie
- Nie!- szybko się od niego odsunęłam- Nie pozwalam ci rozumiesz?- powiedziałam
- Gabi- zaczął płakać- Ja cię kocham, bardziej niż muzykę. Jeszcze nie podpisałem umowy- spojrzałam na niego.
- Nie, Harry chłopcy cię potrzebują fanki.- uśmiechnęłam się blado. Wstałam z kanapy i poszłam do góry, ale kto zapukał do drzwi i zeszłam otworzyć. Byli to chłopcy.
- Mamy plan!- krzyknął Zayn i wszedł szybko do salonu, a za nim pozostali.
- Cześć, miło, że się przywitaliście- zaśmiałam się i poszłam w kierunku schodów
- A ty gdzie?- zapytał Niall
- No wiesz do pokoju poczytać sobie coś- powiedziałam
- Hahahah kiedy Zayn krzyknął mamy plan chodziło też o ciebie-powiedział Louis.
Usiadłam na fotelu.
- Idziemy na imprezę- powiedział Zayn
- Serio?- zapytał Harry- Myślałem, że chodzi wam o sprawę z Taylor- powiedział Harry
- Sorry stary Modest powiedział nam, że Gabi może zostać naszą przyjaciółką tylko jeśli nie będziemy się wtrącać- powiedział Liam
- Ja idę muszę się odstresować- powiedziałam
- Ja nie mam ochoty- powiedział Harry
- No chodź spędźmy te 5 dni razem najlepiej jak się da- uśmiechnęłam się
- Ok- wstał z kanapy i poszedł na górę, a ja zaraz po nim, żeby się przebrać.
Kiedy byłam już przebrana chciałam zejść na dół, gdzie czekali na mnie chłopcy. Podczas schodzenia usłyszałam ich rozmowę, usiadłam na schodku i słuchałam
- Co ja mam zrobić?- zapytał Harry
- Nie wiem stary nigdy nie byłem w takiej sytuacji- powiedział Niall
- Brałem pod uwagę odjeść z zespołu, ale Gabi nie zgadza się- powiedział
- Harry zobaczysz jeszcze będziecie ze sobą pochodź z nią 2 miesiące, a później zerwij i wróć do Gabi- powiedział Zayn
- A jak ona kogoś pozna i nie będzie chciała wrócić do mnie?- zapytał
- Wtedy będziesz miał problem- powiedział Louis
Zeszłam na dół, żeby więcej nie podsłuchiwać. Odkaszlnęłam. Wtedy wszyscy wszyscy się na mnie spojrzeli oprócz Harry'ego.
- O stary!- krzyknął Zayn. Wtedy Harry odniósł na mnie wzrok i uśmiechnął się odwzajemniłam uśmiech.
- Idziemy?- zapytałam
- yyyy.... taa..tak- powiedział Louis
- Louis- powiedział Niall, a ten spojrzał się na niego- Ślinka ci leci- wszyscy zaczęli się śmiać. Harry złapał mnie w pasie i wyszliśmy z domu.
* W klubie*
Tańczę z Harry. Leci akurat wolna piosenka.
- Gabi?- zapytał
- Hmm?- spojrzałam na niego
- Jak zerwę z Taylor wrócisz do mnie?- zapytał niepewnie.
- Tak, będę na ciebie czekać- pocałował go, a on pogłębić pocałunek.
- Kocham cię- szepnął
- Ja ciebie też - uśmiechnęłam się, ale jak położyłam znowu głowę na jego ramieniu posmutniałam- Ja ciebie też Harry- szepnęłam.
________________________________________________________________________________

Hej, co tam u was. Zaraz będę pisać nowy rozdział, bo mam wenę. Chciałam troszkę namieszać, żeby nie było nudno. Pozdrawiam xxx


Kontakt

Hej.
Twitter- Moje konto
Ask- Moje konto
 I mam pytanie czy chcecie link do mojego bloga ale o mnie?

poniedziałek, 29 lipca 2013

33. Rocznica

- Gabi, mogę zadać ci jedno bardzo ważne pytanie?- przeczytałam na głos.
- Jasne.- uśmiechnęłam się
Czekałam 5 minut aż wreszcie wyświetliło się.
- Jeśli nie chce nie odpowiadaj, ale czy to prawda, że byłaś w ciąży?- czytałam na glos.
- Emm... Tak to, ale poroniłam- uśmiechnęłam się blado. Po chwili przyszedł Harry nie wiedząc, że rozmawiam z fankami podszedł i pocałował mnie.
- Harry eghem- spojrzał na mnie zdziwiony, a ja pokazałam na laptopa
- Ooo witam fanki- uśmiechnął się.
*25 minut później*
Skończyliśmy rozmawiać. Leżymy sobie i rozmawiamy. Jest już około 2, ale nam się nie chcę spać. Harry coś do mnie mówi, ale ja zamyśliłam się . Mimo tylu rzeczy, które zdarzyły się w naszym związku, ja choćby na chwilę nie przestałam kocham tego wariata. Moje życie bez niego byłoby nudne. Czasami się zastanawiam jakby to było jakbym się nie przeprowadziła do Londynu, jakby moi rodzice i An żyli. Jakby dziecko, które nosiłam 6,5 miesięcy pod sercem się urodziło. Byłoby to dziewczynka, bo lekarz mi powiedział, nasza mała kruszynka. Na pewno podobna by była do Harry'ego. Miała by jego uśmiech z dołeczkami, jego włosy. Harry na pewno nazywał by ją Darcy, bo marzy o tym imieniu. Ciekawe czy będziemy mieć jeszcze z Harry'm dzieci. Bylibyśmy wtedy prawdziwą rodziną. My, dzieci  i pies albo kot, chłopaki z swoimi żonami i dziećmi, Gemma z mężem i dzieckiem taka jedna wielka rodzina. To było by cudowne.
- Gabi!- Harry podniósł delikatnie głos, a ja wtedy ocknęłam się.
- Przepraszam, zamyśliłam się- zaśmiał się
- Lou i El planują ślub- powiedział
- Fajnie- spojrzałam na niego
- A my?- uśmiechnął się.
- Poczekajmy jeszcze dobrze?- pogłaskałam jego policzek
- Dla ciebie wszystko-pocałował mnie. Spojrzałam na zegarek i zaczęłam się śmiać.
- a tobie co?- zapytał zdziwiony
- Harry jest już 8.30 nie spaliśmy całą noc- spojrzał na zegarek i uderzył się ręką w czoło. Wstaliśmy.
Wzięłam rzeczy i poszłam do łazienki. Wzięłam zimny prysznic i ubrałam się. Kiedy skończyłam makijaż wyszłam z łazienki gdzie czekał już gotowy na nie Harry. Poszliśmy do restauracji na śniadanie. Usiedliśmy przy wolnym stoliku. Ja zamówiłam sałatkę "Cezar", a Harry naleśniki z truskawkami, bitą śmietaną i do tego po szklance soku pomarańczowego. Kiedy zamówiliśmy doszli do nas pozostali.
- Nie wsypałam się dziś- powiedziała Perrie
- My też- powiedział Lou.
- A wy?- zapytał Liam
- My..- spojrzałam na Harry'ego- nie spaliśmy całą noc tylko rozmawialiśmy-zaśmialiśmy się
- Jasne, rozmawialiśmy- powiedział Lou robiąc w powietrzu cudzysłów. Kiedy zjedliśmy śniadanie postanowiliśmy iść na plaże się powygłupiać w morzu, chociaż ja i tak się będę opalać. Umówiliśmy się 15 minut w holu. Poszliśmy z Harry'm do pokoju
*15 minut później*
Idziemy właśnie na plaże. Chłopców dopadły fanki. Po jakiś 10 minutach byliśmy już na plaży. Wszyscy się rozebrali i pobiegli do wody, a ja jak to ja położyłam się i  opalałam. Po jakiś 30 minutach poczułam mokre ręce jak mnie biorą, ale zaraz zaraz to nie były dwie ręce tylko cztery. Otworzyłam oczy i zobaczyłam wyszczerzonych od ucha do ucha Niall'a i Louis'a.
- Nie proszę- powiedziałam  błagalnie. - Harry powiedz coś- zrobiłam smutną minkę.
- Przepraszam kochanie.- uśmiechnął się, a ja zmroziłam go wzrokiem
- Liam proszę ciebie najbardziej lubię- powiedziałam, a dziewczyny zaczęły się śmiać.
- Dobra chłopaki dajcie pozwólcie- wziął mnie na ręcę, a po chwili wrzucił do wody- że sam to zrobię- przybili sobie piątki
- Ygrrrr, nienawidzę cię- zaśmiałam się do Liam'a
- Dziewczyno zdecyduj się, najpierw mnie najbardziej lubisz, a teraz nienawidzisz- zaśmiał się
Podeszłam do Harry'ego i wtuliłam się. Przytulił mnie.
- Harry- powiedziałam takim głosem jakbym miała zaraz się rozpłakać- Mój Liam się zmienił przez was- udawałam, że płaczę
- Przepraszamy- przytulił mnie, a ja słyszałam jak inni się śmieją.
- Teraz pozwólcie, że pójdę się dalej się opalać- powiedziałam i chciałam odejść, ale ktoś złapał mnie i wpadałam do wody
- Który to był!- krzyknęłam oczywiście nie byłam na nich zła. Wszyscy wskazali na Lou.
- Lou moja fryzura- powiedziałam łamiącym głosem
- Nie no super. Na was można polegać. Człowiek coś zrobi, a ci zaraz go wydają- przewrócił oczami. Obróciłam się i znowu chciałam iść, ale znowu wpadłam
- LOUIS!- krzyknęłam, a wszyscy zaczęli się śmiać
- Kurczę no, jak zwykle jest na mnie.- powiedział śmiesznym głosem.
-Ej! Czy tam nie idzie Lou?!- powiedział Niall
- Ale co ona tu robi?- zapytał Harry. Wyszliśmy wszyscy z morza i poszliśmy do niej.
- Lou?- wszyscy powiedzieliśmy zdziwieni.
- Też miło wam widzieć- powiedziała
- Co ty tu robisz?- zapytała El.
- Przyjechałam do was- powiedziała.
- Super! Gdzie mąż i Lux?- zapytałam
- Już idą- pokazała palcem, a chłopcy szybko podbiegli i przywitali się z Lux. Harry wziął ją na ręce. Przyszli do nas, a on posadził sobie małą na kolanach. Widziałam ile szczęścia mu ta mała daje. Mam nadzieję, że kiedyś będzie taki szczęśliwy z swoim dzieckiem. Podeszłam do Lux i pocałowałam ją w główkę. Mała wyciągnęłam rączki, a ja wzięłam ją na ręce.
- Gabi do twarzy ci z dzieckiem- zaśmiała się Lou.
-Dzieki- uśmiechnęłam się.
*5h później*
- Idziemy na obiad?-zapytałam
- Nie, bo idziemy do restauracji- powiedziała, a ja zaśmiałam się wiedziałam czemu.
- a to z jakiej okazji?- zapytałam
- No nie mów, że zapomniałaś- zrobił wielkie oczy
- Nie przypominam sobie co sie było 15 lipca- zaśmiałam się
- Jak to nie wiesz, przecież...- przerwałam mu pocałunkiem
- Wiem głuptasie nasza rocznica związku- pocałowałam go jeszcze raz.
- Ubieraj się zaraz idzie my.- musnął jeszcze raz moje usta i poszłam do szafy wybrać coś odpowiedniego.
- Może być?- zapytałam gotowa.
- Tak- uśmiechnął się
* 5 h później*
Właśnie spacerujemy sobie po plaży.
- Gabi, wiesz dziś widziałem jak uśmiechasz się na widok Lux, nie mogę się doczekać naszych dzieci- spojrzał na mnie, a ja zaśmiałam się.
- Jeszcze będziemy mieć- pocałowałam go.
* W pokoju*
Ubrałam się w piżamę i położyłam do łóżka, po chwili przyszedł Harry. Wtuliłam się w niego i zasnęłam. Śnił mi się mój ślub. Idę z Zayn'em do ołtarzu, gdzie czeka na mnie Harry ubrany w piękny czarny garnitur i z uśmiechem na twarzy. W pierwszej ławce siedzieli moi rodzice. An szła przede mną i sypała kwiatki. Louis stał koło Harry'ego, a Perrie miała stać po mojej stronie. Ksiądz zaczął.
- Czy ty Gabriello Smith bierzesz sobie Harry'ego za męża?- zapytał ksiądz. Patrzyłam się na Haryy'ego i nie mogłam nic powiedzieć.
- Gabi, Gabi- usłyszałam jego zachrypnięty głos.
- Tak, Harry biorę sobie ciebie za męża- powiedziała i usłyszałam śmiech.
- Haha, ja ciebie Gabi też biorę za żonę, ale wstawaj- otworzyłam oczy i zobaczyłam nad sobą uśmiechniętego Hazzę
- Czy tobie śnił się nasz ślub?- zapytał rozbawiony
- Niee- zaśmiałam się
- No powiedz prawdę- pocałował mnie
- Tak- zarumieniłam się, a on się zaczął śmiać- Co w tym śmiesznego?- podniosłam jedną brew do góry
- To słodkie- pocałował mnie. Po chwili wstałam i poszłam do szafy naszykować sobie rzeczy do ubrania.
- Gabi mam złą wiadomość- powiedział Harry
- Jaką?- zapytałam
- Jutro o 7.45 mamy samolot do Londynu musimy wracać- powiedziała, a ja wzdychnęłam
- Czemu?- usiadłam koło niego.
- Zaczyna nam się znowu trasa, i musimy być wcześniej, bo wiesz próby.- pocałował mnie
- Szkoda, no ale ok. To jest twoja praca- uśmiechnęłam się
Zeszliśmy na śniadanie, gdzie wszyscy już byli.
- A wy co macie takie miny?- zapytałam
- Musimy wracać dziś- powiedział Zayn
- Co?!- krzyknął Harry
- Menadżer powiedział, że za dużo mamy odpoczynku- powiedział Liam
- Po śniadaniu mamy godzinę na spakowanie i od razu jechać na lotnisko, prywatny samolot na nas czeka.- powiedział Louis
*2 h później*
Siedzimy już w samolocie. Nikt z nikim nie rozmawia, bo każdy jest smutny, że musieliśmy wracać po czterech dniach wakacji. Trochę szkoda, ale to jest ich praca. Za jakieś 5 h będziemy w domu.
_________________________________________________________________________________
Hej, przepraszam, ze wczoraj nie dodałam, ale nie miałam weny. Pisałam coś i zaraz kasowałam, a dziś ten rozdział mi się przyśnił wiem, że to moze być śmieszne ale taka prawda. Pozdrawiam xxx



sobota, 27 lipca 2013

32. Takie właśnie jest życie.

... Szybko obudziłam Harry'ego.
- Harry- szturchnęłam go.- Harry.. Hazza- powiedziałam głośniej
- Co jest?- zapytał zaspany.
- Zobacz- pokazałam palcem
- Ty krwawisz. Szybko jedziemy do szpitala- założył szybko bluzkę i spodnie i wziął mnie na ręce.
*W szpitalu*
- Proszę szybko posadzić dziewczynę na wózek- powiedziała pielęgniarka. Cała zapłakana usidłam na wózku i znikłam za jakimiś drzwiami bez Harry'ego. Uśpili mnie.
*Perspektywa Louis'a*
Obudził mnie dzwonek telefonu. Spojrzałem na wyświetlacz "Hazza". Odebrałem
- Harry co chcesz jest- spojrzałem na zegarek- 3.30- wzdychnąłem
- Gabi jest w szpitalu- na te słowa jak poparzony wyskoczyłem z łóżka.
- Na Oxford Street?- zapytałem, a słyszałem tylko "yhym". Rozłączyłem się i poszedłem budzić chłopaków
*5 minut później*
- Louis zwariowałeś czemu budzisz nas tak wcześnie- powiedział Zayn
- Gabi jest w szpitalu- chłopcy od razu się ożywili. Ubraliśmy się szybko i pojechaliśmy do szpitala.
*Perspektywa Harry'ego*
Siedziałem na krzesełku przed salą gdzie zabrali Gabi. "Nic jej nie będzie" powtarzałem sobie cały czas w myślach. To przez to, że ciągle się kłóciliśmy. Powinna mieć spokój. Odwróciłem twarz i zobaczyłem biegnących chłopców.
- Harry gdzie Gabi- powiedział zdyszany Niall
- W tej sali- pokazałem głową
- Wiesz co się tam dzieje?- zapytał Zayn
- Nie, nikt jeszcze nie wychodził- łza spłynęła mi po policzku
*30 minut później*
- Pan Styles?- zapytał się lekarz
- To ja- wstałem i podszedłem do niego
- Nie mam dobrych wieści- powiedział lekarz
- Niech pan już powie, proszę- spojrzałem na niego
- Pańska dziewczyna poroniła- powiedział, a ja poczułem jak moje serce pęka
- A co z Gabi?- spytałem po chwili
- Pani Gabi żyje- i wtedy poczułem się trochę lepiej, bo nie wiem co bym zrobił jakby i ona nie przeżyła.
- Juto wyjdzie za szpitala- powiedział
- Mogę ją zobaczyć?- zapytałem
- Niestety nie, pani Gabi jest zmęczona- powiedział i odszedł. Wróciłem do chłopaków.
- I jak?- zapytał Liam
- Poroniła- zacząłem płakać, a chłopcy mnie przytulili.
*Następnego dnia*
Poszedłem do szpitala po Gabi. Wszedłem  do niej na salę. Siedziała, smutna i zapłakana. Wstała, podeszła do mnie i wtuliła się.
- Gabi ciii- pogłaskałem ją po plecach
- Dlaczego?- zapytała
- Takie właśnie jest życie- pocałowałem ją w czoło
- To przeze mnie- pociągnęła nosem
- Nie mów tak- powiedziałem
- Proszę zabierz mnie z tego miejsca- wziąłem jej rękę i poszliśmy do wyjścia. Przed drzwiami byli już fotoreporterzy i fanki.
- Jeszcze ich tutaj brakowało- powiedziałem, a Gabi ścisnęła mocniej moją rękę.
*W domu*
*Perspektywa Gabi*
Dom wreszcie domek.
- Harry?- zapytałam niepewnie
- Słucham?- spojrzał na mnie
- Ale będziemy razem mimo to?- podeszłam bliżej niego
- Tak- zaśmiał się- Zobaczysz będziemy jeszcze mieć dzieci- pocałował mnie.
- Dobrze- powiedziałam i przytuliłam się do niego.
* Lipiec*
Właśnie jesteśmy na Teneryfie. Tak zamieniliśmy sobie bilety z Rodos na tutaj. Są z  nami chłopcy i dziewczyny. Niall rozstał się z Zoe. Jest szczęśliwy. Hotel mamy chyba najlepszy.



Do plaży mamy niedaleko. Cieszę się, że są z nami znajomi, bo będziemy się świetnie bawić. Właśnie się obudziłam, poszłam do łazienki wziąć prysznic i ubrać się. Po wykonaniu tych czynności. Obudziłam
Harry'ego i zeszliśmy na dół na śniadanie.
- Cześć wszystkim- powiedziałam i usiadłam na wolnym miejscu obok Niall'a
- Dawno jesteście?- zapytał Harry
- Nie przyszliśmy może 1 minutę przed wami- powiedziała Perrie.
- Chcą państwo już zamówić?- zapytał kelner.
- Tak.- powiedział Zayn.
Niall jak zwykle zamówił z nas najwięcej.
- Dla wszystkich sok pomarańczowy do tego- powiedziała Dani.
- Dobrze- kelner uśmiechnął się i odszedł.
- To co dziś robimy?- zapytałam
- Może basen, a później spacer po pięknym mieście i..- Louis nie dokończył, bo z dziewczynami krzyknęłyśmy
- Zakupy!- chłopcy tylko wywrócili oczami.
- Nie tylko nie zakupy z wami!- powiedział Niall
- a ty skąd wiesz jakie są z nami zakupy?- zapytała El
- Kiedyś Gabi mnie namówiła, bo Harry nie chciał iść z nią. To była jaką maaasakra- spojrzał na mnie, a ja się uśmiechnęłam
- Ja tam lubię zakupy z Gabi- Harry wzruszył ramionami
- Ja też- powiedział Liam i przybił sobie piątkę z Harry'm. My zaśmiałyśmy się.
*Basen*
- Robimy zawody!- krzyknął Liam
- Jakie?- zapytałam
- Każda dziewczyna wchodzi swojemu chłopakowi na barana i siłują się. Niall jest sędziom, dziewczyn, która wygra siłuje się później z Niall'em- wytłumaczył.
- Ja odpadam- powiedziałam
- Czemu?- zapytał Niall
- Bo jestem za ciężka i Harry mnie nie uniesie- powiedziałam i podniosłam brwi do góry.
- Gabi nie przesadzaj- powiedział Harry
- Nie przesadzam taka jest prawda- uśmiechnęłam się.
- Zayn, Louis!- krzyknął Niall, a on ja na zawołanie zjawili się przy mnie. Wzięli mnie na ręce, Harry się zanurzył, a oni wsadzili mnie na jego barki.
- Nie jesteś ciężka- powiedział Lou
- Jaasne- powiedziała. Zawody się zaczęły. Wygrałam z Perrie i El. Teraz przyszła pora na Dani. Nie miałam już sił i dałam jej wygrać.
- Dani i Liam wygrali! Siłują się ze mną- powiedział Niall. Wszyscy stanęliśmy obok. Harry wziął go na ramiona i zaczęli się siłować. Dani nie miała szans. Przegrała. Niall się cieszył jak dziecko, które dostanie lizaka. Hahahaha.
*15.00*
Po obiedzie poszliśmy za zakupy do centrum handlowego. Louis postanowił kupić swoim młodszym siostrą pluszaka. Weszliśmy do sklepu, ale dzieci. Źle się tam czułam. Wszystkie ubranka, zabawki, wózki przypominały mi o dziecku, które poroniłam. Zobaczyłam śliczne body. Wzięłam je do ręki i patrzyłam
na nie. Wyobraziłam sobie, ze trzymam na ręce swoje dziecko w tym body. Jestem szczęśliwa. Poczułam, że łza poleciała po moim policzku. Ktoś położył dłoń na moim ramieniu.
- Gabi idziemy- był to Harry. Spojrzałam na niego. Popatrzył na body i również był smutny. Wyszliśmy ze sklepu, gdzie na nas czekali.
- A wy co tacy smutni jakby ktoś umarł- powiedział Louis
- Louis!- powiedziała El
- Jezu przepraszam nie chciałem- powiedział smutny
- Nic się nie stało przecież nie chciałeś- uśmiechnęłam się.
- Naprawdę przepraszam- podszedł do mnie i mnie przytulił. Wtuliłam się w niego.
- Stary rozumiemy nic się nie stało- powiedział Harry. Odechciało mi się zakupów, ale chodziłam dla nich. Nie chciałam robić im przykrości. Harry cały czas na mnie patrzył.
- Nie gap się tak na mnie- zaśmiałam się.
- Gabi nie udawaj- powiedział smutno
- Co mam nie udawać?- zapytałam uśmiechnięta
- Że teraz jest dobrze, bo dobrze wiem, że nie. Po tym sklepie ciągle idziesz zamyślona- pocałował mnie w głowę.
- Harry ja nie udaje naprawdę jest już ok. Tylko tak się zamyśliłam- uśmiechnęłam się
- Niech ci będzie- musnęłam jego usta.
- A wy co idziecie tak na tyłach- zaśmiał się Zayn
- Już idziemy- powiedziałam. Dołączyliśmy do nich. Po jakiś 30 minutach poszliśmy do kawiarni na kawę i odpocząć.
- Idziemy na imprezę co wy na to?- powiedział Niall
- Tak!- wszyscy krzyknęli oprócz mnie
- A ty Gabi?- zapytała Perrie
- Nie obrazicie się jeśli powiem, że nie mam ochoty- powiedziałam
- Jasne, że nie- powiedziała El.
*w hotelu*
Kiedy weszliśmy do holu, ujrzałam młodą parę może w tym samym wieku co ja i Harry.Dziewczyna trzymała mała dziewczynkę. Znowu zrobiło mi się przykro. Patrzyłam w ich stronę.
- Gabi, a co powiesz jutro na wieczór filmowy- powiedział Niall, bo szedł koło mnie. Chciał jakoś zwrócić moją uwagę
- Jasne- popatrzyłam na niego. Dopóki nie weszliśmy do windy, Niall ciągle mnie zagadywał, żeby tylko nie patrzyła w tamtą stronę. Weszliśmy z Harry'm o pokoju. Położyłam się na łóżku.
- Jak chcesz to zostanę- położył się koło mnie
- Nie idź nic mi się nie stanie. Zabaw się- uśmiechnęłam się.
- Gabi ja widzę że nie jest ok, ale chociaż spróbuj na chwilę o tym zapomnieć. Wiem, że trudno, ale jesteśmy na wakacjach. Odpręż się. Zobaczysz będziemy jeszcze mieć dzieci- uśmiechnęłam się
- Ok, spróbuje- pocałował mnie i poszedł się ubierać. Siedziałam i przeglądałam jego zdjęcia na telefonie. Natknęłam się na tym jak stoję wesoła z brzuszkiem. Usunęłam. Chcę zapomnieć o tamtym czasie. Wiem, że to wyjdzie trochę egoistycznie, ale nie, że nie kocham tamtego dziecko, bo bardzo tylko nie chcę, żeby coś mi o tym przypominało, że jego już nie ma. Harry wyszedł odstrojony.
- Mam być zazdrosna?- zaśmiałam się
- Nie. Nie wypije nic- pocałował
- Trzymam za słowo- pogroziłam mu palcem.
- Jak będę wracać to zadzwonię- powiedział i wyszedł. Postanowiłam, że zrobię sama twitcam'a (jeśli  źle naisałam to przepraszam).
- Cześć, wszystkim to ja Gabi na pewno mnie już znacie. Co tam u was?- zapytałam. Posypały się pytania. "Gdzie Harry"
- Harry poszedł na imprezę z chłopakami i dziewczynami- uśmiechnęłam się
________________________________________________________________________________
Hej, dziś moze troszkę krótki, ale przepraszam nie miałam weny. :) Pozdrawiam xxx

31. Wyjazd. Wiadomość.Widok

Obudziłam się o 3.50, żeby pożegnać się z Harry'm. Kiedy on jeszcze smacznie spał ja poszłam na dół zrobić mu śniadanie. Podczas gdy kończyłam kanapki usłyszałam kroki po chwili wszedł Harry.
- Cześć kochanie- powiedział i pocałował mnie w policzek
- Witaj- uśmiechnęłam się. Podałam mu talerz z kanapkami, a ja nalałam soku pomarańczowego i dołączyłam do niego.
Kiedy skończyliśmy nasze śniadanie, Harry poszedł się ubrać, a ja czekałam na niego na dole.
- Gabi!- usłyszałam z góry
- Słucham?- stanęłam na jednym schodku
- Gdzie jest moja mp4?- zapytał się
- W twojej półce nocnej w szufladzie- zaśmiałam się
- Dzięki- odkrzyknął
Chciałam usiąść na  fotelu, ale zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć.
- Cześć Gabi- powiedział Niall
- Hej, wejdźcie- pokazałam ręką na mieszkanie.
- Ok- odpowiedział Zayn
Po chwili szedł Harry z torbami. Podeszłam do niego i się przytuliłam
- Na ile jedziesz?- zapytałam wtulona w niego
- Na 3 miesiące- powiedział, a ja wtuliłam się w niego jeszcze mocnej.
- Przyjedziesz do mnie prawda?- zapytał patrząc na mnie
- Tak- musnęłam jego usta, a on pogłębił pocałunek.
- Harry zbieramy się na samolot- powiedział Liam
- Ok- powiedział smutno.
- Wracaj szybko- powiedziałam i pocałowałam go jeszcze raz.
- Wrócę- uśmiechnął się. Wyszedł i już go nie ma i nie będzie na 3 miesiące.
Nie chciało mi się spać więc postanowiłam poczytać książkę. Źle się czułam. Usiadłam wygodnie na kanapie i wzięłam pierwszą lepszą książke. Otworzyłam i zaczęłam czytać pierwszą stronę. Nagle zrobiło mi się strasznie nie dobrze więc pobiegłam, do łazienki i zwymiotowałam. Wróciłam do kuchni i spojrzałam przypadkowo na kalendarz.
- Cholera!- krzyknęłam. Podeszłam bliżej do kalendarza i popatrzyłam na liczby. Spóźnia mi się miesiąc. Pobiegłam szybko na górę po telefon i zadzwoniłam do przychodni.
- Dzień Dobry, w czym mogę pomóc?- zapytała grzecznie kobieta
- Czy dziś przyjmuje jakiś ginekolog?- zapytałam zdenerwowana
- Tak, może pani przyjechać nawet teraz- podziękowałam i rozłączyłam się. Zadzwoniłam do El.
- Gabi coś się stało?- zapytała
- Tak, jesteś teraz wolna?- ręce mi się trzęsły
- Tak, a co?- zapytała niepewnie
- Bądź gotowa za 15 minut- powiedziałam i się rozłączyłam. Ubrałam się szybko i poszłam zrobić delikatny
makijaż. Po skończeniu zbiegłam na dół. Założyłam płaszcz i pobiegłam do samochodu. Szybko ruszyła i po 10 minutach byłam u El. Czekała na mnie już na dworze. Weszła do samochodu.
- Boże Gabi co się stało?- zapytała przejęta
- Spóźnia mi się- spojrzałam na nią
- Naprawdę?- zapytała
- Tak- powiedziałam prawie płacząc. El tylko pogładziła się mnie po ramieniu.- El ja sie boje- prawie płakałam
- Będzie dobrze- uśmiechnęła się blado.
*Przychodnia*
- Gabriella Milk zapraszam do gabinetu- powiedziała pielęgniarka. Uścisnęłam ręke El i weszłam. Powiedziałam wszystko lekarzowi, a on zaproponował USG.
- Gratuluje jest pani w 3 miesiącu ciąży- lekarz uśmiechnął się, a z moich oczu poleciały łzy. Co ja teraz zrobię? Jeśli Harry mnie znienawidzi i zostawi z dzieckiem. Wyszłam z gabinetu cała zapłakana. El tylko podeszła i przytuliła mnie.
*1 miesiąc później*
Postanowiłam zrobic Harry'emu niespodziankę i polecieć do niego do Ameryki. Ubrałam specjalnie luźny
strój. Tak dobrze zgadujecie.. Harry jeszcze nic nie wie. Jestem właśnie w LA. Podobno chłopcy skończyli właśnie koncert. Pojechałam pod stadion. Ochroniarz mnie poznał więc wpuścił mnie bez żadnego "ale". Poszłam w stronę pokoi chłopaków. Napotkałam drzwi z napisem "Harry". Weszłam, ale po chwili pożałowałam, oczy zapełniły mi się łzami. Harry stał i obściskiwał się z jakąś blondynką. Trzasnęłam drzwiami. Po drodze spotkałam stylistkę chłopaków.
- Ooo Gabi- pocałowała mnie w policzek- Co ty tu robisz?- zapytała
- Postanowiłam zrobić chłopakowi niespodziankę- uśmiechnęłam się blado
- Pokój Harry'ego jest w tamtą stronę- pokazała palcem
- Wiem, ale jak widać Harry jest zainteresowany inną- odeszłam. Popłakałam się jeszcze mocniej. Usłyszałam jak Harry mnie woła. Widziałam kątem oka jak się do mnie zbliża. Kiedy był już blisko, odwróciłam się uderzyłam go z liścia.
- Gabi to nie tak- tłumaczył się. Czy każdy facet musi się to samo gadką tłumaczyć.
- Jak mogłeś. Ufałam ci. Chciałam zrobić ci niespodziankę- płakałam.
- Gabi proszę wybacz- również płakał
- Nie- pokiwałam głową.- Nienawidzę cię rozumiesz?- złapałam jego koszulkę i zaczęłam nim szarpać.
- Gaabi proszę przecież mieliśmy założyć rodzinę być szczęśliwi- dotknął mój policzek.
- Chciałam ci powiedzieć głupku, że spodziewamy się dziecka, a ty mnie zdradziłeś z jakąś kobietą. Nie bój się nie będę chciała alimentów- powiedziałam
- CO?! Ty jesteś w ciąży- uśmiechnął się
- I tyle powinieneś wiedzieć, bo je nigdy nie zobaczysz- odwróciłam się i odeszłam. Po chwili zatrzymałam się, wróciłam do niego. Ściągnęłam pierścionek i podałam mu.
- Podaruj go swojej nowej dziewczynie- uśmiechnęłam się blado i odeszłam. Po drodze spotkałam Lou.
- Gabi, ślicznie wyglądasz- uśmiechnął się.
- Lou daj mi spokój- przeszłam koło niego. Złapałam taksówkę i pojechałam na lotnisko..
*Perspektywa Harry'ego*
Wróciłem do wspólnej garderoby. Usiadłem na kanapie i zacząłem płakać. Jezu jaki ja jestem głupi.
- Harry co jest Gabi?- zapytał Lou wchodząc do garderoby, a za nim pozostali chłopcy.
- Czemu płaczesz?- zapytał Niall
- Będę ojcem- uśmiechnąłem się blado
- Gratulujemy- powiedzieli równocześnie
- To nie powinieneś się cieszyć?- zapytał zdziwiony Lou
- Zdradziłem Gabi- pokazałem im pierścionek.
- Harry!- krzyknęli wszyscy
-  Biegnij za nią- powiedział Liam
- To nic nie da- pokiwałem głową
- Chociaż spróbuj- powiedział Zayn. Wziąłem kurtkę. Tylko gdzie ona może być. Hotel nie. Wiem! Lotnisko. Wsiadłem do naszego auta i pojechałem na lotnisku.
*5 minut później*
Zobaczyłem ją, siedzącą na krzesełku i trzymającą się za brzuch. Uśmiechnąłem się blado. Podbiegłem do niej. Była cała zapłakana.
- Gabi- klęknąłem przy niej.
- Odejdź Styles- powiedziała chłodno.
- Proszę Gabi. Ja cię kocham- powiedziałem
- A kochałeś mnie kiedy całowałeś tą kobietę?- zapytała
- Tak. Kochałem, Kocham i Kochać będę cię Gabi- założyłem spadający kosmyk za ucho. Szybko odsunęła twarz.- Proszę- pocałowałem ją delikatnie w usta, ale nie zareagowała.
- Harry przepraszam, ale ja na razie nie potrafię ci znowu zaufać. Z dzieckiem mozesz się spotkać. Mam wizytę za miesiąc więc jak bedziesz chciał zobaczyć dziecko na USG to przyjdź- wstała i odeszła
- Gabi!- zawołałem, a ona odwróciła się
- Może chociaż nie leć dzisiaj zostań- uśmiechnąłem się
- Nie dzięki nie mam kasy na wynajęcie pokoju- spojrzała na mnie wreszcie.
- Ja ci wynajmę tylko chodź- wzięła walizkę i przyszła do mnie
*15 minut później*
- To twój pokój- pokazałem wchodząc do pomieszczenia. Odstawiłem jej walizkę.
- Aaaa!- Gabi złapała się za brzuch.
- Coś się stało?- zapytałem przerażony
- Nie kopnął- uśmiechnęłam się.
- Mogę?- zapytałem, Gabi pokiwała głową na "tak", przyłożyłem rękę do jej brzucha. Kopnął albo kopnęła, ale to przyjemne uczucie. Już nie mogę się doczekać.
*Perspektywa Gabi*
Czemu ja o tak kocham? Niby jestem zła, ale mam ochotę rzucić mu się na szyję i pocałować.
- Jestem w pokoju obok jak coś- powiedział i wyszedł.
Poszłam na łóżko. Wyciągnęłam telefon. Napisałam do Lou "Pokój 123 potrzebuję cię. Gabi xxx".
Wysłane. Po 5 minutach Boo Bear zjawił się u mnie w pokoju.
- Gabi co jest?- zapytał
- Louis chodź jeden raz brakowało mi tego mała- uśmiechnęłam sie
- Ok. Mała co jest?- usiadł koło mnie i objął mnie ramieniem. Opowiedziałam mu całą historię. Ani razu sie nie odezwał. Kiedy skończyłam poczułam, że lżej mi na sercu.
- Kochasz go?- zapytał
- Tak, bardzo- powiedziałam
- To spróbujcie to odratować- powiedział i uśmiechnął się
- Dzięki Lou- pocałowałam go w policzek
- Do usług mała- zaśmiał się
- Nie przyzwyczajaj się- uderzyłam go lekko w ramie.
*2 miesiące później*
Wróciłam do Harry'ego, dbał o mnie, ale od jakiegoś czasu ciągle się kłócimy.
- To nie ja cię zdradziłam!- krzyknęłam w złości
- Będziesz mi to teraz wypominać- krzyknął również
- Mam dosyć! Ciągle się kłócimy!- powiedziałam, a on przytulił mnie
- Przepraszam- powiedział łagodnie.
- Kocham cię- powiedziałam
Później poszłam się umyć i spać. Harry położył się zaraz koło mnie. Od razy zasnęłam. Lecz po może 2h obudziłam się, to co zobaczyłam byłam przerażona....
_________________________________________________________________________________
Hej, co tam u was. Przepraszam, że tak późno ale nie miałam weny. Pozdrawiam xxx







piątek, 26 lipca 2013

30.Urodziny i powiadomienie.

*Miesiąc później*
Obudził mnie hałas na dole. Wstałam i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni skąd dochodził hałas, jak się okazało Harry przyrządzał śniadanie. Spojrzałam na kalendarz. W kółku było zaznaczony 1 luty. To dziś są moje i Hazzy urodziny.  Podeszłam do niego i pocałowałam go.
- Wszystkiego najlepszego kochanie- powiedziałam jeszcze zaspanym głosem
- Wszystkiego najlepszego ty moja 18-stko- pocałował mnie namiętnie.
- Dziękuje- uśmiechnęłam się.
- Chodź zjemy śniadanie-wziął talerze i poszliśmy do jadalni.
Po skończonym posiłku poszłam się ubrać. Weszłam do łazienki ubrałam się i zrobiłam delikatny makijaż.
Wzięłam z szuflady prezent dla Harry'ego i zeszłam na dół. Harry siedział na kanapie i oglądał jakiś program o samochodach. 
- Proszę- usiadłam koło niego i podałam prezent. 
- Poczekaj tutaj idę po twój- wstał z kanapy i poszedł do góry. Ciekawe co dostanę, ale co by to nie było będę zadowolona. Usłyszałam kroki, a po chwili usiadł koło mnie. 
- Proszę- podał mi pudełeczko, a on wziął ode mnie. Otworzyłam i ujrzałam wisiorek z sercem oraz wisiorek na klucze z imieniem "Harry". 
- Awww dziękuje śliczny prezent- pocałowałam go w policzek. Teraz Harry otworzył swoje pudełko. Kupiłam mu zegarek z "Apart",srebrną bransoletkę z moim imieniem i datą poznania oraz koszulkę z imieniem "I love my Girlfriend- Gabi". 
- Dziękuje jest super- musnął moje usta
- Gabi, ale to nie koniec twojego prezentu- powiedział mi na ucho.
- Harry co znowu wymyśliłeś- zaśmiałam się
- Dowiesz się wieczorem- pocałował mnie w nos
- Harry wiesz mimo, że dziś staję się pełnoletnia i 18-ste urodziny zawsze robi się huczne imprezy ja chcę ja spędzić z tobą- wtuliłam się w niego
- Dobrze- pocałował mnie w głowę.
- No, dobra jeszcze zaprosić znajomych, ale tylko bliższych- zaśmiałam sie z nim
*15.30*
- Gabi, zbieramy się- powiedział Harry
- Gdzie?- zapytałam zdziwiona
- Do kina- zaśmiał się
- Dobra, muszę się przebierać?- obróciłam się wokół własnej osi. 
- Nie- złapał mnie w pasie. Ubrałam płaszcz i wyszliśmy z domu.
* W kinie*
Postanowiliśmy iść na film "Nieletni/Pełnoletni".
*1h 33 minut później*
- Jezu jaki super film- śmialiśmy się z Harry'm
- yhym dobra jedziemy do domu?- zapytał
- Tak- złapałam jego rękę i poszliśmy 
*W domu*
*Perspektywa Niall'a*
Dobra goście są, prezenty na miejscu, muzyka przygotowana i jedzenie jest. Tylko teraz czekać na Harry'ego i Gabi.
- Dobra powinni zaraz być- powiedział Zayn
Podszedłem do okna w kuchni, wyjrzałem delikatnie za firanki i zobaczyłem parkujące auto. 
- Już są!- krzyknąłem na całe mieszkanie. Wszyscy jakby się paliło zaczęli się chować.
Usłyszeliśmy jak przekręcają klucz w drzwiach. 
- Harry co tu tak ciemno weź zapal światło- powiedziała Gabi
- Dopiero w salonie- zaśmiał się
Weszła do salonu i zapaliła światło, a wtedy wszyscy wyskoczyliśmy.
- NIESPODZIANKA!- krzyknęliśmy, a Gabi stała z buzią szeroko otwartą.
*Perspektywa Gabi*
Weszłam do salony i zapaliłam światło, wtedy wszyscy wyskoczyli
- NIESPODZIANKA!- krzyknęli,  stałam z buzią otwartą.
- O boże dziękuje- po chwili powiedziałam
- Wszystkiego Najlepszego- krzyknął Liam
- Z okazji 18-nastych urodzin- powiedział Zayn
- Naszej Gabi- dokończył Lou
Wszyscy zaczęli składać mi życzenia. 
- Gaabi szczęścia, miłości i dużej zabawy- powiedział Justin i pocałował mnie w policzko
- Gabi wszystkiego najlepszego- przytuliłam mnie Selena
- Dzięki- odeszli, a po chwili pojawili się chłopcy
- Lou!- rzuciłam się mu na szyję, a on obrócił się wokół własnej osi
- Moja już nie mała Gabi- zaśmiał się 
Podeszłam do każdego i przytuliłam się.  Podszedł do mnie Harry.
- Kocham cię- zaczęłam się do niego zbliżać
- Ja ciebie też- zaczął mnie całować
* 2h później*
Jest 23.45 postanowiłam, że pierwszy raz się napiję o północy.
Muzyka została wyłączona, a ludzie koło mnie zrobili wielie koło. Obróciłam się i ujrzałam Harry'ego. Był uśmiechnięty.
- Gabi masz już 18 lat i postanowiłem, ze już czas chyba na następny krok więc- uklęknął na jedno kolano- Gabrielo Milk...- chciał dokończyć, ale chyba zauważył swój błąd- Przepraszam Gabi Milk- wszyscy się zaśmiali- wyjdziesz za mnie?- uśmiechnął się tak, że ukazały się jego śliczne dołeczki. O mój Boże on mi się oświadczył. Zgódź się. Chciałam powiedzieć "tak", ale nie potrafiłam, popłakałam się. Zauważyłam, że u Harry'ego uśmiech znikał.
- Harry..- powiedziałam drżącym głosem, widziałam, że miał przerażony wzrok- Kocham cię- kiedy powiedziałam te słowa on wstał zadowolony jakby wiedział już o jaka odpowiedź mi chodzi. Podbiegłam do niego i rzuciłam się na szyję- Tak wyjdę za ciebie- szepnęłam
- Co powiedziałaś nie słyszałem- powiedział Louis
- Wyjdę za ciebie- powiedziałam trochę głośniej
- Co nadal tu nie słychać- teraz powiedział Niall
- Wyjdę za ciebie- i znowu musiał to powiedzieć Zayn, ale teraz powiedziałam pewniej i głośniej- Wyjdę za ciebie- pocałowałam go, a on założył mi pierścionek na palec
- No wreszcie- zaśmiał się Liam
*00.00*
- Gabi!Gabi!Gabi!- zaczął krzyczeć Lou
- Co?- zaśmiałam się
- Czas na wypicie alkoholu po raz pierwszy- dał mi kieliszek.
- Ok- zrobiłam skwaszoną minę.
Wzięłam kieliszek napełniony po brzegi i przechyliłam. Po moim gardle przeszło ciepło.
- Nigdy więcej- powiedziałam, a wszyscy sie zaśmiali.
- Każdy tak mówił- powiedziała El.
Impreza jeszcze trwała. Po 5 nad ranem goście zaczęli się zbierać.
*Rano*
Obudziłam się około 13.56 zaspana wstałam i poszłam na dół, gdzie Harry siedział już w kuchni.
- Witam panią Styles- zaśmiałam się
- Dzień Dobry- pocałowałam go.
- Ty już nie śpisz?- zapytałam
- Miałem spotkanie z menadżerem- powiedział
- Aaaa i co tam nowego?- zapytałam biorąc łyk jego kawy
- Gabi jadę w trasę 3 miesięczną- powiedział, a ja wyplułam kawę na kafelki
- Serio?- zapytałam smutna
- Tak, ale jedź ze mną- powiedział
- Nie Harry trochę od siebie odpoczniemy to poniekąd dobrze nam zrobi- przytuliłam się do niego.
- Ale przylecisz choćby na tydzień?- zapytał
- Tak- pocalowałam go.
________________________________________________________________________________
Hej, co tam u was? Chciałam usunąć bloga, ale pewna osoba mi to odradziła wiec dzięki. Chcę was powiadomić, że może w najbliższych rozdziałach namieszam trochę w związku Gabi i Hazzy.
Pozdrawiam xxx

czwartek, 25 lipca 2013

29. Sylwester i zaręczyny

Obudziłam się bardzo wcześnie, bo o 7.50. Dziś jest Sylwester. Harry jeszcze słodko spał, więc wstałam cicho i poszłam do łazienki. Postanowiłam zrobić sobie odprężającą kąpiel. Wlałam moje ulubione olejki czekoladowe i weszłam do wanny. Myślałam o wczorajszym dniu. Mała kłótnia, ale mam nadzieję, że więcej już nie będzie. Kiedy tak rozmyślałam do łazienki wparował Hazza.
- Zajęte nie widać- zaśmiałam się
- Widać, ale też chce się wykąpać- rozebrał się i wszedł do mnie do wanny. Przytuliłam się do niego. Nie odzywałam sie do niego nie wiem może 5 minut, a może z 10. On oczywiście musiał to przerwać
- Gabi, co jest?- spojrzał na mnie
- Tak się zastanawiam ile ze sobą przetrwamy- uśmiechnęłam się delikatnie
- My będziemy ze sobą do końca życia- pocałował mnie
- Oby- szepnęłam
Po jakiś 30 minutach postanowiliśmy wyjść. Okazało się, ze jest po 9. Poszliśmy zjeść śniadanie. Później Harry siedział przy laptopie, a ja malowałam paznokcie. Po 5 minutach mu się znudziło i postanowił mi przeszkadzać.
- Gaaaaabi- zaczął
- Słucham?- popatrzyłam na niego
- Długo jeszcze?- zapytał
- Tak, Harry proszę nie przeszkadzaj mi- odparłam i zaczęłam malować drugą ręke. Wstał, zrobił "pff" i poszedł do kuchni. Zaśmiałam się pod nosem. Kiedy skończyłam, chciałam obejrzeć telewizję, ale nie mogłam popsuć sobie paznokci.
- Haaary!- krzyknęłam
- Słucham?- zawołał z kuchni
- Wiesz jak cię kocham!- zaśmiałam się
- Co chcesz?- wyszedł z kuchni, stanął i mi się przyglądał
- Czemu jak mówię, że cię kocham to coś chcę- wywinęłam usta w podkówkę.
Podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Dobra, dosyć tych czułości włączysz mi telewizor- zaśmiałam się.
- Wiedziałem- pokręcił głową. Usiadł koło mnie, włączył telewizor i objął mnie ręką.
- Kocham cię- uśmiechnęłam się.
Akurat były wiadomości. Mówili o Harry'm.
"Młody 18-latek Harry Styles ma kochaną dziewczynę Gabi. Niestety nie jest z nią szczęśliwy. Ciągle się kłócą. Podobno wczoraj pokłócili się, bo Harry nie chciał kupić Gabi sukienki na Sylwestra. Mamy też zdjęcia kiedy Harry kupuje mnóstwo rzeczy Gabi. Czy dziewczyna chce go wykorzystać i porzucić? Nie pozwala się Harry'emu spotykać z kolegami z zespołu. Fanki nadal ją kochają. Niektóre chcą, aby Gabi odczepiła się od Harry'ego raz na zawsze. Jak niedawno usłyszeliśmy Harry i jego dziewczyna spodziewają się dziecka. Nie wiadomo również czy będzie to dziecko Harry'ego czy jej byłego narzeczonego Joe'go, który ma żonę i dziecko. Gabi chcę rozbić zespół." Popłakałam się. Wstałam i pobiegłam do łazienki. Słyszałam jak Harry mnie woła. Zamknęłam się i płakałam jak tak można. Przecież to wszystko kłamstwa.
-Gabi otwórz, proszę- słyszałam załamany głos Harry'ego. Podeszłam do umywalki i zobaczyłam swoje
odbicie w lustrze.
- Gabi otwórz!- Harry walnął w drzwi.- Bo wywarze te drzwi. Słyszysz?.
Sięgnęłam do szafki, wyciągnęłam żyletkę i obracałam ją w palcach. Podwinęłam rękaw i przyłożyłam do ręki. Zrób to Gabi. Nikt cię nie lubi na tym świecie. Poczujesz tylko ból. Wzięłam wdech i przejechać kiedy Harry wyważył drzwi. Obróciłam się do niego z żyletką w ręku. Podbiegł do mnie i wziął ode mnie żyletkę i wrzucił ją do umywalki. Wtuliłam się w niego, a on nic nie mówił tylko przytulił mnie mocno. Pocałował mnie w głowę.
- Gabi najważniejsze, że my wiemy prawdę- uśmiechnął się blado.
- Harry, ale teraz gdziekolwiek wyjdę ludzie będą na mnie patrzeć na tą co rozbija wszystko- wtuliłam się w niego jeszcze mocniej..
- Damy radę- szepnął. Staliśmy tak wtuleni w siebie. Nie wiem może 10 minut może 15. Kiedy powiedziałam sobie w myślach"Dobra Gabi trzeba żyć dalej". Odsunęłam się od Harry'ego i uśmiechnęłam się.
- No dobra, nie ma cię co teraz rozczulać dziś jest sylwester- uśmiechnęłam
- I taką cię kocham wiesz?- pocałował mnie.
Impreza rozpoczyna się o 16, a jest 15 więc czas się szykować. Poszłam do szafy wyciągnęłam swoją

sukienkę. Ubrałam się i poszłam do łazienki wykonać delikatny makijaż. Cieszyłam się, że Harry powstrzymał mnie od tej okropnej rzeczy. Teraz zamiast się bawić z przyjaciółmi to bym może leżała w szpitalu, albo... nie wolę nie myśleć co by było. Kiedy skończyłam poszłam do sypialni gdzie czekał już gotowy Harry.
- Możemy już jechać?- wstał z łóżka.
- Tak. Ładnie wyglądasz.- uśmiechnęłam się
- Haha dzięki ty również- złapał mnie za rękę.
*Klub "Solider"
Kiedy chłopcy poszli przygotowywać się do swojego występu. Ja świetnie bawiłam się z dziewczynami. Louis dziś jest jakiś zestresowany. Może występem nie wiem. Louis jest czasami dziwny. Kiedy chłopcy zaczęli śpiewać "Rock me" nie mogłam oderwać wzroku od Harry'ego. Kiedy skończyli na środku sceny stanął Lou i był strasznie przerażony.
- Poznałem cię w 2009 roku we wakacje. Był to najlepszy czas dla mnie. Myślałem, że będzie to tylko wakacyjna miłość, ale im bliżej siebie tym bardziej się w tobie zakochiwałem. Eleanor Calder czy wyjdziesz za mnie?- Louis klęknął na jednym kolanie. Razem z dziewczynami się wzruszyłyśmy. Ludzie zaczęli odliczać. Lou miał coraz bardziej przerażoną twarz, bo El nadal mu nie odpowiedziała. Harry do mnie podbiegł i pocałował mnie, a skończył kiedy była minuta po północy. Louis zrezygnowany wstał i powoli kierował się do zejścia ze sceny. Wtedy El weszła na nią wzięła mikrofon.
- Taaak- powiedziała. Louis automatycznie się obrócił, podbiegł do niej i pocałował ją.- Chciałam mieć lepiej rozpoczęty nowy rok- zaśmiała się. Lou włożył pierścionek na palec i pocałował ją ponownie. Ludzie zaczęli bić brawa.
Impreza trwała do 5 nad ranem. Wróciliśmy z Harry'm zmęczeni. On oczywiście nic nie pił, bo chciał ze mną spędzić tego sylwestra. To był najlepszy rok, a mam nadzieję, że ten również będzie.
_______________________________________________________________________________
Hej i jak tam spóźniłam sie troszkę z rozdziałem. Rozdział był napisany przy płycie TMH. Mam dla was propozycje jeśli jestescie nią zainteresowani to napiszcie w komentarzu a poźniej napisze o co chodzi. Pozdrawiam xxx






środa, 24 lipca 2013

28. Zakupy i mała kłótnia

... Joe?
- Hej Gabi- uśmiechnął się
- Hej.
- Poznaj moją żonę Miley i córkę Ashley- pokazał na dwie dziewczyny stojące za nim
- Wejdziecie?- pokazałam gestem ręki na mieszkanie
- Tylko na chwilę- weszli. Poszłam z nimi do salonu Harry nie wyglądał na zadowolonego. Rozmowa w ogóle się nie sklejała. Po 1h poszli.
*Rano*
Obudziłam się Harry'ego już nie było. Zeszłam na dół i poszłam sobie naszykować jedzenie. Na lodówce wisiała karteczka "Jestem na próbie, po próbie wywiad,później podpisywanie płyt w CH, a następnie podpisanie kontraktu. Obiad zjem na mieście.Kocham . Harry xxx". Zjadałam płatki z mlekiem. Poszłam się ubrać i przygotować, bo Perrie napisała, że będzie po mnie z dziewczynami za 10 minut. Wykonałam poranną
toaletę i ubrałam się. Zeszłam na dół, usiadłam przy wysepce w kuchni, wzięłam jabłko do ręki i odbiło mi.
- Ciekawe czy będę z Harry'm już do śmierci?- zapytałam się jabłka i ugryzłam je- Czuję, że dziś nie będzie mój szczęśliwy dzień- i znowu ugryzłam.
- Eghem- usłyszałam za swoimi plecami, obróciłam się i ujrzałam dziewczyny patrzące się na mnie.
- Hej- uśmiechnęłam się
- Cześć. Dobrze się czujesz?- zapytała Eleanor
- Yyy .. tak. Dobra jedziemy?- wzięłam torebkę. Poszłam w kierunku przedpokoju. Szłam i myślałam. Zanim weszłam do przedpokoju obejrzałam się za siebie. Dziewczyny stały i śmiały się ze mnie. Nie wiem czemu, ale wiem, że musiałam dziwnie wyglądać jak szłam i ruchałam rękoma i gadałam szeptem do siebie. Dołączyłam do nich.
- Dobra dziewczyny koniec! Jedziemy- powiedziała Dani. Wzięłam swój płaszczyk i wyszłyśmy. Wsiadłyśmy do auta i pojechałyśmy do CH.
*10 minut później*
- Zakupy!- krzyknęłyśmy razem wychodząc z samochodu.
*4h później*
Siedzimy sobie w restauracji. Zamówiliśmy obiad.
- Hej- usłyszałyśmy jak ktoś się się z nami wita. Obróciłyśmy wszystkie głowy.
- Co wy tu robicie?- zapytał Niall
- Jemy obiad po zakupach, a wy?- powiedziała Eleanor
- Jesteśmy przed podpisywaniem płyt- powiedział Zayn
- A gdzie Zoe?- zapytał Niall i zaczął oglądać się po restauracji. Wszyscy spojrzeli na siebie porozumiewawczo. Tak, nikt z nas nie lubi Zoe, dlaczego? Stała się taka dziwna, przechwalała się. Obgadywała nas. Każdy nas toleruje dla Niall'a.
- Yyy... Niall my nie umówiłyśmy się Zoe- powiedziała Perrie.
- Aha nie miała czasu- uśmiechnął się.
- Co jecie?- Louis zmienił temat
- Na pewno coś dobrego- powiedziałam
*30 minut później*
Po zjedzonym posiłku poszłam do łazienki. Kiedy wyszłam. Usłyszałam kawałek rozmowy.
- Ale tam reporterka była ładna- powiedział Harry
- Stary, a Gabi?- powiedział Zayn
- Gabi jak Gabi, ale reporterka jest fajna- zaśmiał się. Podeszłam do stolika wzięłam zakupy, torebkę i wyszłam z restauracji. Usłyszałam tylko jak Niall mówi do Harry'ego: Klasę to ty masz stary. Wybiegłam z CH. Chciałam zadzwonić  po taksówkę, ale wszystko wsypało mi się z torebki. Rzuciłam wszystkim o
ziemię i usiadłam na krawężniku i zaczęłam płakać poczułam się jak rzecz.
- Gabi?- usłyszałam za sobą głos- Przepraszam, to był tylko żart- przytulił mnie.
- Zostaw mnie- odsunęłam się
- Gabi to był tylko żart- powtórzył się
- Dla ciebie, bo to nie ty poczułeś się jak jakaś rzecz- pociągnęłam nosem
- Ale ja nie porównałem cię do rzeczy- powiedział również płakał
- Nie. Ty jesteś idealny- wstałam. Zobaczyłam, że koło nas stoją znajomi.
- Gabi...- chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałam
- Zazdroszczę ci wiesz?- powiedziałam cicho.
-Powtórzysz?- zapytał. Stanął koło mnie.
- Zazdroszczę ci! Tak, dziewczyna Harry'ego Styles'a zazdrości mu. Kochającej rodziny, przyjaciół i że jego życie jest idealne.- krzyczałam
- Ty też to masz- szepnął
- Może i mam przyjaciół, wspaniałe życie, ale nie mam rodziny, kochającej rodziny- zaczęłam znowu płakać. Harry podszedł do mnie i mnie przytulił. Wtuliłam się w niego, bo nie miałam już siły.
- Kocham cię, Gabi- szepnął
- Ja ciebie też Harry, ale to boli-powiedziałam
- Przepraszam- musnął moje usta.
- Obiecaj, że już nigdy tak nie zrobisz?- spojrzałam na niego. Oczy miał czerwone.
- Obiecuje- powiedział i pocałował mnie.
*30 minut później*
Siedzę sama w domu. Harry jeszcze nie wrócił. Byłam na niego zła, ale mi przeszło. Mam nadzieję, że nigdy się to nie powtórzy. Włączyłam laptopa. Weszłam na stronę plotkarską. Był artykuł o mnie.
" Dziś w centrum handlowym, gdzie chłopcy podpisywali płyty. Doszło do sprzeczki Harry'ego i jego dziewczyny. Dziewczyna płakała, może Harry nie chciał jej kupić sukienki, a może drogiej biżuterii. Nie! Dziewczyna została potraktowana jak "rzecz"  jak sama powiedziała. Później zaczęła krzyczeć, że zazdrości Harry'emu rodziny, przyjaciół i wspaniałego życia. Nie wiedzieliśmy o co chodzi, ale specjalnie dla was poszukaliśmy i znaleźliśmy. Gabi rodzice z siostrą zginęli w katastrofie lotniczej. Przykro nam. Oczywiście para od razu się pogodziła. Jeszcze dużo kłótni przed nimi. Życzymy szczęścia."
Ijaaaa jak na stronę plotkarską napisali tak jak było, a nie wymyślili połowę. Uśmiechnęłam się kiedy weszłam na tt i przyszło mi bardzo dużo miłych i pocieszających tweets'ów. Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi i wchodzi do domu. Był to Harry z bukietem róż.
- Jeszcze raz przepraszam i proszę- pocałował mnie i wręczył bukiet kwiatów.
- Dziękuje- uśmiechnęłam się i poszłam do kuchni wstawić kwiaty do wody.
- Jutro sylwester juz nie mogę sie doczekać- powiedział
- Ja też.- obróciłam sie do niego.
Później zjedliśmy kolacje i poszliśmy spać.
_________________________________________________________________________________
Hej, przepraszam, że dodaje dziś, ale wczoraj zapomniałam. Dziś postaram się dodać jeszcze jeden Pozdrawiam xxx