Strona główna

czwartek, 29 sierpnia 2013

45. Dzielnica

Rano obudziłam się wtulona w Harry'ego. Harry już nie spał tylko bawił się moimi włosami.
- Dzień Dobry- powiedziałam
- Dzień Dobry- Harry pocałował mnie w głowę.
- Wiesz cieszę się, że między nami już wszystko dobrze- powiedziałam
- Ja też.- położyłam się cała na nim i pocałowałam.
- Wiesz, że obiecałeś naszej córce śniadanie- powiedziałam
- Wiem- pocałował mnie.
Wstałam i poszłam się ubrać. Wzięłam rzeczy z szafy i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Kiedy byłam już ubrana zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół, gdzie było słychać Darcy. Weszłam do kuchni. Harry stał przy kuchence i robił gofry, a Darcy siedziała na blacie obok niego.
- Mamusia- powiedziała mała, a ja podeszłam do niej i dałam buzi.
- Jak spałaś?- zapytałam
- Dobrze- uśmiechnęła się.
- Dziewczyny śniadanie gotowe- zakomunikował Harry. Wzięłam Darcy na ręce i poszliśmy do jadalni. Zjedliśmy pyszne śniadanie.
- Tatusiu, a pamiętasz jak wczoraj obiecałeś wziąć mnie i mamusie do zoo i wesołego miasteczka?- mała miała iskierki w oczach
- Tak, pamiętam - Harry zaśmiał się
- No to na co czekasz Darcy leć się ubierać- powiedziałam, a mała wzięłam swój talerz odniosła do kuchni i pobiegła na górę.Harry odniósł nasze, a ja stanęłam przy schodach, po chwili doszedł do mnie Harry.
- Śliczną masz bluzę- powiedział i położył ręce na moje tali, a ja go pocałowałam. Harry odwzajemnił pocałunek.
- Mamusia i tatuś znowu razem!- mała krzyknęła. Zbiegła ze schodów. Harry się pochylił, a on rzuciła mu się na szyję.- Kocham was- powiedziała Darcy i zrobiliśmy grupowy uścisk.
- Dobra, bo zwierzęta na nas czekają- powiedziałam, a po chwili wyszliśmy z domu. Harry zapiął małą w foteliku, po czym po chwili usiadł na miejscu kierowcy. Podczas jazdy złapaliśmy się z Harry'm za rękę
* W zoo*
- Tatusiu, a tam są tygryski- pokazała palcem na zwierzęta.
- No widzisz- Harry zaśmiał się
- Pójdziemy tam na plac zabaw- mała zrobiła oczka jak kot ze shrek'a.
- Darcy, a może pójdziemy do fok, tam można usiąść i obserwować je- kucnęłam przy małej.
- Tak ja chcę tam!- krzyknęła. Szyliśmy z Harry'm za rękę,a Darcy przed nami. Kiedy doszliśmy do fok, Darcy od razu pobiegła do poręczy aby zobaczyć je z bliska. My z Harry'm usiedliśmy sobie na schodach. Patrzyliśmy jak nasza mała córeczka biega i obserwuje foki.
- Gabi chodź odpocząć!- krzyknął Harry, a mała po chwili przybiegła zmęczona. Wzięła z mojej torby picie.
- Wracamy do domu  młodzieży- powiedziałam
- Dlaczego?- zapytali równocześnie
- Bo jest już 15 czas na obiad, a w ogóle to wujek Zayn i ciocia Perrie nas odwiedzają- powiedziałam. 
* W domu*
- Cześć- powiedział Zayn
- Hej- odpowiedzieliśmy równo.
- Darcy wujek i ciocia przyszli!- krzyknęłam, a po chwili można było usłyszeć kroki po schodach. Rzuciła się Zayn'owi na szyję.
- Mikołaj kazał ci to dać- Pezz klęka przy niej i wręczyła jej małe pudełeczko. Usiedliśmy wszyscy w salonie. Mała szybko rozpakowała prezent.
- Mamo kto to?- pokazała na pudełka, a my się zaśmialiśmy.
- Kochanie no kto to może być?- zapytałam
- Nie wiem te lalki przypominają wujków- pokazała- Ale ta nikogo mi nie przypomina- Harry spoważniał, a wszyscy zaczęliśmy się głośno śmiać.
- To ja- powiedział łagodnie Harry, a Zayn ledwo powstrzymał napad śmiechu.
- Tatuś? Tatuś!- mała podbiegła i przytuliła się do niego.
- Ślicznotko, a tu jest jeszcze jeden prezent- Zayn podał kolejne pudełko, mała szybko otworzyła.
- Ciocie!- krzyknęła. tak to były lalki LM.
- Fajnie, ciocie, które widziała raz to poznaje, a własnego  ojca to nie- Harry zaśmiał się.
- Dobra, my chcielibyśmy wam coś powiedzieć- zakomunikowała Pezz
- Słuchamy- powiedziałam
- Więc-Zayn nie dokończył, bo ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłam otworzyć
- Hej- powiedziała Danielle.
- Ooo hej- powiedziałam zaskoczona.
- Nie przeszkadzamy?- zapytał Liam
- Nie jest Zayn i Pezz, wchodźcie- pokazałam gestem ręki, żeby weszli. Rozebrali się i poszli do salonu. Przywitali się z wszystkimi i Darcy dostała od nich prezent. Zestaw fryzjerski i mini toaletkę. 
- No więc Zayn mówiłeś- powiedziałam, brał już oddech i znowu rozległ się dzwonek do drzwi. Okazało się, że jest to Louis i El.
- Nikt was nie spędza czasu z rodziną?- zapytałam
- Spędziliśmy, a teraz chcemy trochę z wami- powiedziała El, po chwili ktoś wszedł do domu bez dzwonienia.
- Witajta moja kochana rodzino!- krzyknął Niall
- Niall puka się!- krzyknęłam
- Przepraszam- powiedział wszedł do salonu, a za nim dziewczyna wszyscy od razu się uśmiechnęliśmy.
- Cześć, jestem Jessy- powiedziała dziewczyna
- Hej- każdy się przedstawił. Darcy dostała prezenty. Od Niall'a flagę Irlandii i domek dla lalek plus lalki i zestaw ubrań, a od Louis'a i El marchewkę, pluszaka gołębia i złotą bransoletkę z napisem " One Direction- Darcy".
- Dobra chcemy wam coś powiedzieć- zaczął Zayn- Pezz jest w ciąży- powiedział, a wszyscy zaczęli im gratulować.
- Dobra teraz my- powiedziała Danielle. Wszyscy zrobili wielkie oczy- Nie nie jestem w ciąży. Bierzemy ślub- powiedziała, a wszyscy krzyknęliśmy "Hurraa"
- Niall, a może ty też chcesz nam coś powiedzieć?- zapytałam.
- Heheh- podrapał się po karku- Nie- uśmiechnął się. Cały dzień zleciał nam na wygłupianiu się. Jessy to naprawdę sympatyczna dziewczyna.
*2h później*
- One Direction się rozpadnie- powiedział nie na temat, a w całym pokoju zapadła cisza.
- Czemu?- zapytał Niall ze spuszczoną głową.
- Pezz jest w ciąży, Harry ma dziecko, Louis również niedługo będzie miał, Liam bierze ślub, a ty masz dziewczynę. Wszyscy będziecie mieć dzieci i żony coraz trudniej będzie wam rozstać się i zakończycie karierę- powiedziałam smutna, nikt się nie odzywał, no może oprócz Darcy, która bawiła się lalkami.
- Tak nie będzie jasne!- nagle krzyknął Liam, wszyscy się przestraszyli.
- Nie będzie- powiedział Harry
- Będziemy śpiewa dotąd dopóki tylko będziemy mogli- powiedział Louis
Darcy wstała z podłogi i podeszła do Niall'a po czym usiadła mu na kolanach i przytuliła się do niego. Wszyscy się uśmiechnęli.
- Wujku?- szepnęła Darcy
- Tak?- zapytał również cicho, ale spojrzał się nas z uśmiechem.
- To jest twoja dziewczyna?- zapytała cichutko i niepewnie.
- Tak, a co nie podoba ci się?- uśmiechnął się
-Nie, no jest całkiem spoko no i ładna. Mogę mówić do niej juz ciociu?- zapytała, a wszyscy zaczęliśmy się śmiać, nawet Jessy.
- A chcesz?- zapytał.
- Możesz do mnie mówić ciociu- powiedziała Jessy.
- Super!- mała krzyknęła, a później poszła do każdego wujka się przytulić, a na samym końcu przyszła do nas i wpakowała się do Harry'ego na kolana.
- Tatusiu mam nową ciocię- powiedziała
- Naprawdę?- udał zdziwionego
- Tak i jest ładna- powiedziała, a wszyscy się zaśmialiśmy.
- No widzisz- pocałował ją w czółko.
- Wszystkie moje ciocie są fajne- powiedziała po chwili.
- Fajnie mieć ładne ciocie Darcy co nie?- zapytał Zayn
- Super- powiedziała
- A wujków też masz ładnych?- zapytał Louis z uśmiechem
- Chyba przystojnych- powiedziała Eleanor.
- Taak- powiedziała. Zeszła z kolan Harry'ego i poszła w kierunku schodów.
- Pokazać wam co dostałam od tatusia jak przyjechał z trasy?- zapytała
- Oczywiście- powiedziała Danielle.
- To poczekajcie tutaj- powiedziała i weszła po schodach.
- Nigdzie się na razie nie wybieramy- powiedział ciszej Niall, a wszyscy się uśmiechnęli.
- Może zostaniecie na kolacji?- zapytałam
- Myślałem, że się już nie zapytasz- powiedział Niall
- Niall!- krzyknęła Jessy
- Wreszcie ktoś cię oduczy jedzenia tyle- powiedział Liam
*Kolacja*
Usiedliśmy razem przy stole, oprócz Darcy, bo nadal jej nie było coś długo. Louis pofatygował się, aby iść zobaczyć co się stało. Kiedy wszyscy zaczynali jeść. Usłyszeliśmy kroki po schodach, a po chwili przyszedł Lou z Darcy na plecach.
- To jest mój nowy koń- powiedziała
- Darcy zejdź z konia- powiedział Harry z szerokim uśmiechem.
- Tatusiu, a ty nawet nie zauważyłeś, że mam strój księżniczki, który mi kupiłeś.- mała zrobiła smutną minkę.
- Ja zauważyłam i wyglądasz jak prawdziwa księżniczka- powiedziała Jessy- Jeszcze brakuje ci zamku- mrugnęła do niej
- Tatuś ja chcę zamek- powiedziała zafascynowana Darcy.
- Sądzę, że jak ładnie ubłagasz wujków i tatę to ci taki kupią- powiedziała Pezz.
- Kupicie mi taki!- mała zrobiła słodkie oczka
- Nie naciągajmy wujków tata ci jutro kupi taki duży zamek i będzie stał na podwórku- powiedział Harry
- Nie, nie kupisz- powiedziałam
- Dlaczego?- zapytał zdziwiony Louis
- Bo się nauczy, że jak o coś poprosi to zaraz Harry będzie lecieć jej to kupić, dziecko powinno wiedzieć, kiedy może dostać, a kiedy czasami usłyszy od rodzica " Nie"- powiedziałam
- Zgadzam się z Gabi- powiedziała równo El z Danielle.
- Jak ona tak bardzo chcę- powiedział Niall
- Nie dostanie. Darcy idź ściągnąć kostium i przyjdź na kolacje- powiedziałam. Mała położyła rączki na biodrach.
- Bez konika mamusiu nie pójdę- powiedziała
- Pójdziesz.- powiedziałam
- Nie!- krzyknęła
-Darcy idź sama do pokoju, ściągnij kostium i przyjdź tutaj- powiedziałam
- Ja chcę konika!- krzyknęła
- Krzyk tu ci nic nie pomoże. Marsz na góre się przebrać.- zakomunikowałam chyba setny raz.
- NIEEEEEEEE!- mała zaczęła płakać. Harry chciał wstać do niej i podejść, ale ja powstrzymałam go.
- Darcy jeśli nie zdążysz na kolacje to będziesz głodna, a później wujek Liam- mrugnęłam do niego- Zabiera nas do parku na plac zabaw, a ty nie pójdziesz- powiedziałam, a mała zaczęła jeszcze bardziej płakać. Widziałam wyraz twarzy Harry'ego, cierpiał tak jak ona.
- Mamusiu ja chcę iść na ten plac zabaw z wujkami- powiedziała zapłakana.
- To idź się przebrać- powiedziałam
- Ja chcę konika- znowu zaczęła płakać.
- Wybieraj albo plac zabaw albo konik- powiedziałam spokojnie
- Ja chcę wszystko!-krzyknęła. Wstałam od stołu. Złapałam ją za rękę i zaprowadziłam do pokoju. Posadziłam na łóżku i wyszłam z pokoju. Darcy wie, że to jest jej kara. Weszłam do jadalnie, gdzie były już prowadzone rozmowy.
- Może do niej pójdę?- zapytał Zayn
- Nie, ona wie, że to jest jej kara i musi się tego nauczyć. - powiedziałam,a dziewczyny pokiwały głową na znak, że się ze mną zgadzają.
- Przecież mogłem jej kupić ten zamek- powiedział Harry.
- Nie,masz jej go nie kupować.Widziałeś przed chwilą jej reakcję nie umie wybrać, a takim kupię jej ten zamek nauczysz ją ze może mieć wszystko- powiedziałam
- Gabi ma rację Harry, dziecku nie zawsze trzeba pozwalać na wszystkie rzeczy i ty też powinieneś się tego nauczyć- powiedział Liam
- Dobra- Harry zaśmiał się.Po chwili przyszła przebrana Darcy. Usiadła na swoim krzesełku i zaczęła jeść płatki.
- Można?- zapytał Harry
- Tak tatusiu- powiedziała.
- A co powinnaś powiedzieć na głos?- zapytałam się, ale nie odpowiedziała nic-Darcy- powiedziałam- No dobrze. Czyli wujek Liam musi odwołać plac zabaw, a chciał się pobawić w berka- powiedziałam, a mała spojrzała na Liam'a.
- Przykro jak mama karze tak to musimy- powiedział
- Widzisz mamo gdyby nie ty byśmy poszli na plac. Nienawidzę cię!-mała krzyknęła, a mi zebrało się na płacz.
- Czyli mnie nie kochasz?- zapytałam spokojnie.
- Tak, nie kocham cię- powiedziała
- Lepiej by było gdybym teraz się wyprowadziła?- zapytałam
- Tak-odpowiedziała. Wstałam od stołu. Harry złapał mnie za rękę, a ja szepnęłam mu "Nic się nie stało".
- Do widzenia wszystkim- powiedziałam i wyszłam z jadalni. Poszłam do holu, ubrałam się i wyszłam. Chodziłam po uliczkach Lodynu, delikatnie pokryte biały puchem.
*Perspektywa Harry'ego*
Nie mogłem uwierzyć, że moja mała córeczka powiedziała takie słowa do Gabi. Zrobiło mi jej żal, ale postanowiłem porozmawiać z Darcy.
- To może my już pójdziemy- powiedział Zayn.
- Nie zostańcie. To Darcy już idzie do swojego pokoju- powiedziałem. Mała wstała i wyszła.- Idźcie do salonu zaraz dojdę do was.- powiedziałem i poszedłem do Darcy. Siedziała u siebie na łóżku.
- Darcy wiesz, że nie zachowałaś się ładnie w stosunku do mamy- powiedziałem
- Tatusiu- mała chciała mnie przytulić, ale się odsunąłem- Mamusia wszystko popsuła, bo byśmy poszli na plac zabaw pobawić się  w berka.
- Wiesz, że twoja mamusia powiedziała tak tylko, żebyś przeprosiła wszystkich w jadalni. Jak również twoja mamusia chciała się jutro zabrać do babci i dziadka, a później lecieć do Polski do pradziadków- powiedziałem.
- Tatusiu- mała zaczęła płakać.
- Darcy przebierz się w piżamkę i idź spać- pocałowałem ją w czółko. Zszedłem na dół gdzie było pusto, a na stoliku była kartka "I tak było już późno. Trzymajcie się. Wasze towarzystwo". Gabi jeszcze nie ma. Myślałem, że wróci po 5 minutach.
*1h później*
 Siedzę w salonie i zaczynam się martwić. Nie ma jej już godzinę. Szybko wyciągnąłem telefon i do niej
napisałem. Po chwili dostałem odpowiedź. Boże gdzie ona jest. Kiedy tylko napisała, żebym do nie zadzwonił szybko wykręciłem numer.
- Harry boję się , nie wiem gdzie jestem- usłyszałem jej głos.
- Gabi, czy jest niedaleko ciebie kamienica z żółtej cegły i białymi oknami?- zapytałem
- Harry ja koło niej stoję- powiedział przestraszona.
- Nie ruszaj się już jadę- powiedziałem
- Harry tyl....- nie dokończyła, bo coś jej przerwało. Szybko zadzwoniłem do Niall'a, żeby przyszedł do Darcy. Jak się po chwili okazało, że przyszedł z Jessy, bo on jedzie ze mną. Bałem się o nią strasznie. Jest chyba na najniebezpieczniejszej dzielnicy w Londynie. Szybko tam pojechaliśmy. Wybiegłem z auta i zobaczyłem....
____________________________________________________

Hej, dziś taki beznadziejny, bo nie miałam weny, a pytaliście się kiedy dodam więc oto jest ;) Pozdrawiam xxx









piątek, 23 sierpnia 2013

44. Czyj to był plan?!

*Następny dzień*
Obudziłam się, słyszałam jak Harry bawi syię z Darcy w salonie. Podeszłam do szafy, wyciągnęłam ubrania i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i wykonałam delikatny makijaż.
Wzięłam torebkę
i weszłam do salonu. w tym samym momencie Harry obrócił się i blado uśmiechnął. Wyszliśmy z pokoju i poszliśmy do restauracji. Niall siedział przy osobnym stoliku, a wszyscy pozostali razem. Zamówiłam sobie śniadanie i poszłam do Niall'a. Siedział smutny i jadł płatki z mlekiem.
- Ej Niall nie smuć się będzie dobrze- uśmiechnęłam się do niego
- Taa, nawet na jedzenie nie mam ochoty- powiedział, a ja się zaśmiałam.
*20 minut później*
- Niall- usłyszeliśmy Liam'a.
- Ta?- powiedział obojętnie
- Przepraszamy- powiedział Harry, a mi mimowolnie kąciki ust poszły w górę.
- Ok- powiedział Niall
- Chcemy cię zabrać na imprezę tylko męskie grono- powiedział Louis
- Dobra- powiedział, wstał, podał każdemu rękę na zgodę i odszedł.
- Gabi idziesz do pokoju?- zapytał Harry
- Yyy.. tak- ocknęłam się. Wzięła talerz, odniosłam i wróciłam do Harry'ego. Wzięłam Darcy na ręce i poszliśmy do pokoju.
*Pokój*
- Darcy co będziemy robić jak tatuś pójdzie na spotkanie?- zapytałam
- Poczytamy bajeczki- odpowiedziała mała.
- Okej- powiedziałam
- Gabi, chodź na chwilę- krzyknął Harry
- Ja teraz idę do tatusia, a ty pooglądaj bajki- ucałowałam małą w czółko i poszłam do sypialni.
- Gabi między nami ok?- zapytał, a ja podeszłam i go przytuliłam
- Harry pamiętaj, że masz ostatnią szansę, bo ja chcę normalnego związku. Rozumiem czasem można pożartować, ale nie jeśli robisz komuś tym przykrość- powiedziałam
- Dobrze- pocałował mnie, a jak pogłębiłam pocałunek
*20.00*
- Wychodzę!- krzyknął Harry
- Bawcie się dobrze- powiedziała, usłyszałam tylko krótkie "dzięki" i zamykanie drzwi.
- Kubuś Puchatek!- krzyknęła Darcy i wdrapała się na łóżko
- Znowu- zaśmiałam się. Mała oparła się o moje nogi i zaczęła oglądać, a ja włączyłam laptopa. Oczywiście plotki na temat mnie i Harry'ego i pozostałych chłopaków.
*23.00*
Darcy zasnęła we mnie wtulona, a ja gadałam z dziewczynami na fb. Okazało się, że Natalia przyjeżdża na zawsze do Londynu to będę miała przyjaciółkę w Londynie z Polski. Coś mnie podkusiło, żeby wejść jeszcze na stronę plotkarką. Był temat z Niall'em. Myślałam, że źle przeczytałam czytałam i czytałam, aż jak najszybciej zamknęłam laptopa i położyłam się spać.
*Następny dzień*
Wstałam, a Harry'ego już nie było. Podeszłam do szafy, wzięłam ubrania i poszłam do łazienki, gdzie ubrałam się i wykonałam makijaż. Po skończeniu poszłam do salonu i ujrzałam na stoliku białą kartkę " Kochanie spóźniłaś się na śniadanie. Darcy jest Perrie na zakupach, ja u Louis'a. Harry xx". Postanowiłam, że pójdę do Niall'a. Zapukałam do jego drzwi, ale nikt mi nie odpowiedział. Weszłam po cichu, ale usłyszałam, że bierze prysznic.
*10 minut później*
- Aaaa- krzyknął Niall- Co ty tu robisz?- zapytał po chwili
- Pogadać.- powiedziałam
- No słucham?- usiadł na łóżku.
- Niall co cię łączy z Jessy?- zapytałam
- Jesteśmy razem- powiedział, a ja z wrażenia musiałam usiąść.
- Niall idź do niej i ją przepraszaj- powiedziała i zaczęłam głośniej oddychać
- Gabi, ale my nie jesteśmy pokłóceni- zaśmiał się
- Niall...- wzięłam większy wdech- ty ją zdradziłeś- powiedziałam i wypuściłam powietrze
- Co?!- zerwał się na równe nogi.
- Kup po drodze kwiaty i idź do niej ja tu będę czekać- powiedziałam, a on tylko wziął kurtkę i już go nie było.
*25 minut później*
- Stary jeśli ona się dowie, że to ja posłałem tą laskę odejdzie ode mnie- usłyszałam czyjś głos. Po chwili chłopcy wparowali do pokoju Niall'a
- Hahha- zaczęli się śmiać- Gabi- wszyscy równo odpowiedzieli.
- Hej chłopcy- uśmiechnęłam się sztucznie- Do Niall'a?- zapytałam
- Umm tak- powiedział blady Harry
- Nie ma go, bo ja wiecie zdradził dziewczynę i poszedł ją przepraszać- powiedziałam spokojnie
- Serio?- zapytał Louis
- Dobra nie udawajcie! Czyj to był plan?!- krzyknęłam
- Gabi posłuchaj my chcieliśmy, żeby on teraz zdradził dziewczynę, żeby nie było ...- powiedział Zayn, ale mu przerwałam
- Zawrzyjmy warunek, wy się przyznacie, a ja nie powiem, że to zaplanowaliście- przeleciałam wzrokiem po ich twarzach.
- Gabi..- zaczął Louis
- Ludzie wy macie już po 20! Dorośnijcie!- krzyknęłam.- Który się przyzna? Nikt się nie dowie- powiedziałam spokojniej. Patrzyłam na chłopaków. Nikt się nie odzywał. Byłam na maksa wkurzona.
- To ja- powiedział Liam, a ja skierowałam głowę w jego stronę i zrobiłam wielkie oczy
- Liam?- szepnęłam
- Tak, przepraszam- powiedział i spuścił głowę.
- Nie mogę uwierzyć, zawiodłam się na was- powiedziała, obróciłam się i chciałam odejść.
- Gabi to nie tak!- krzyknął Harry, obróciłam się w ich stronę
- A jak?- zapytałam smutna
- Liam mnie bronił, to ja...- mówił Harry, ale mu przeszkodziłam.
- Shh.. Myliłam się co do ciebie- podeszłam, pocałowałam go w usta i wyszłam z pokoju. Łzy leciały mi po policzkach. Obiecywał jeszcze wczoraj, że już nie będzie sobie żartował z takich rzeczy. Weszłam do pokoju i zaczęłam pakować walizki, moje i Darcy. Łóżka nie będę brała, bo chłopcy i tak za dwa tygodnie wracają na święta więc nie ma sensu. Kiedy byłam już spakowana ktoś wszedł do pokoju.
- Gabi!- usłyszałam Niall'a
- Tutaj jestem- powiedziałam
- Przebaczyła mi rozumiesz, przebaczyła- wziął mnie na ręce i zaczął sie obracać wokół własnej osi.- Przebaczyła i wraca ze mną do Londynu za dwa tygodnie- powiedział. Postawił mnie na własne nogi, a ja szybko spuściłam głowę, żeby nie zobaczył mnie zapłakaną.
- Gratuluję- szybko wtuliłam się w niego i mocno ścisnęłam- Gratuluje Niall- płakałam.
- Ej Gabi, aż tak się wzruszy...- przerwał na chwilę- Po co ci walizki!- odskoczył ode mnie
- Niall zawieź mnie na lotnisko proszę- powiedziałam błagalnym tonem.- Proszę- powiedziałam
- Dobrze, wezmę walizki, a ty idź po Darcy- powiedział i wyszedł z walizkami.
* W pokoju Pezz*
Otworzył mi smutny Zayn. Weszłam do ich salonu i zobaczyłam Darcy wtuloną do klękającego Harry'ego.
- Kochanie odwiedzę cię jak skończę trasę. Kocham cię z mamusią najmocniej na świecie. Święta spędzimy razem.- mówił zapłakany Harry, a ja tylko obróciłam głowę w bok
- Obiecujesz?- zapytała mała
- Obiecuje- pocałował ją w czółko.
- Darcy jedziemy do domku, wujek Niall na nas czeka- powiedziałam. Mała wtuliła się w Hazze
- Mamusiu ja nie chcę, tu jest mi dobrze- powiedziała
- Darcy chodź już mamy samolot zarezerwowany- powiedziałam
- To może was odwiozę- powiedział Harry nadal klęcząc do mnie tyłem
- Nie, dzięki. Niall mnie odwozi- podeszłam wzięłam Darcy na ręce i poszłam pożegnać się z Perrie. Przytuliłam się do niej, później z Zayn'em
- A z tatusiem?- powiedziała Darcy, nie chciałam małej robić przykrości więc do niego podeszłam i przytuliłam się. Ścisnął mnie bardzo mocno. Tak jakby nie chciał mnie już puścić. Wyszeptał tylko do ucha " Przepraszam"
- Obiecywałeś Harry, że już tak nie zrobisz, a słowa nie dotrzymałeś. Mówiłeś, że nie chcesz nas stracić, a właśnie to zrobiłeś.- powiedziałam. Kiedy kierowałam się w stronę drzwi. Nagle się obróciłam
- A Niall nic nie wie, a Jessy mu przebaczyła. Macie szczęście- powiedziałam i wyszłam.
*2 tygodnie później*
Dziś jest Wigilia. Harry spędza z nami. Tylko w trójkę. Na razie relacje z Harry'm są na poziomie przyjaciele. Nie wnosiłam sprawę o rozwód, bo nie chcę on również. Może kiedy wrócimy do siebie, ale nie myślę o tym. Widzę, że Harry ciągle się stara. Przynosi kwiaty, przeprasza, ale mam do niego jakiś jeszcze żal za tamtą sytuację, bo w tym samym dniu obiecywał, że nic takie nie zrobi. Zespół One Direction jak się ma? Koncerty ciągle grają teraz mają 3 miesiące na razie wolne, tylko kilka koncertów w Londynie. Harry z nami nie mieszka. Postanowiliśmy, że odpoczynek w tej sprawie dobrze nam zrobi. Darcy wczoraj była u niego na noc. Specjalnie przez to zrobił furtkę w ogrodzeniu, żeby mogła sama do niego iść. Liam i Danielle na razie nic nie mówią o ślubie. Zayn i Perrie są szczęśliwi. Louis z El również, a do Niall'a wprowadziła się Jessy jeszcze nie miałam okazji ją poznać. Natalia przyjedzie do Londynu we wakacje i będzie mieszkać ze mną. Darcy ciągle mówi jak tatuś jej powtarza, że mnie kocha i tęskni. Kiedy mi to mówi uśmiecham się, ale nie wiem czy potrafię ot tak z nim być. Kiedy ludzie się kochają i obiecują sobie coś powinni to słowo dotrzymać prawda? Dobra wracając do Wigilii to Darcy jest strasznie podekscytowana, bo to taka pierwsza wigilia, na której ona sama będzie rozpakowywać prezenty. Harry zażyczył sobie, żeby Wigilia była tak jak w Polsce. Potrawy mam już gotowe, więc teraz tylko muszę iść się ubrać.
- Darcy ja idę się szykować nie jedz ciasteczek ani nie otwieraj prezentów- pocałowałam ją w czółko
- Dobrze mamo- powiedziała i poszła do biura na pewno pogadać z Niall'em. Weszłam po schodach. Weszłam do łazienki gdzie miałam naszykowane rzeczy. Kiedy byłam w samej bieliźnie popatrzyłam na mój brzuch, który zrobił się płaski, a blizny w ogóle nie było widać. Tak się kiedyś bałam, że zawsze będę miała ten okropny brzuch,a tu nie. Jestem strasznie zadowolona. Kiedy byłam już gotowa, zeszłam na dół gdzie słyszałam jak Darcy z kimś rozmawia. Poszłam po cichu i usłyszałam głos Horan'a.
- Wujku mama mi nie pozwoliła przed kolacją skosztować ciasteczek- powiedziała Darcy.
- A gdzie mama jest?- zapytał
- W pokoju ubiera się, bo na pewno chcę oczarować tatusia, wiesz wujku ja strasznie tęsknie za chwilami jak tatuś z nami, kiedy chodziliśmy razem na spacerki, teraz też chodzimy, ale teraz tatuś nie trzyma mamy za rączkę i nie pocałuje jej tak jak kiedyś teraz w policzek.- powiedziała Darcy
- Wiesz co Darcy, wujek spotkał św. Mikołaja dziś i on się zapytał co byś chciał dostać na święta?- Niall próbował zmienić temat
- Wiesz wujku chciałabym, żeby tatuś znowu pokochał mamusię, a mamusi tatusia.- powiedziała- A co mam zrobić z tymi ciasteczkami?- powiedziała po chwili.
- Jak mama się ubiera to wymknij się po cichutku i weź jedno ciasteczko i przyjdź tu do mnie- powiedział.
- Okej- powiedziała mała, zeszła z krzesełka i szła w kierunku drzwi. Kiedy mała otworzyła drzwi chyba doznała małego szoku- O mamusia- powiedziała słodko- Ślicznie wyglądasz, a ja zaśmiałam się.
- A gdzie moja Darcy się tak skrada?- zapytałam z uśmiechem
- Iść siusiu- powiedziała i skierowała się do komputera po czym usiadła.- Wujku plan nie wypalił
- Wiem, Darcy słyszałem- powiedział takim głosem jakby był przejęty.
- Dobra Darcy jedno ciastko ok? tylko jedno- powiedziałam
- Dobrze- pobiegła do kuchni, a ja usiadłam przed laptopem.
- Witaj Wujku- powiedziałam
- Witaj Mamusiu- odpowiedział Niall, tak zawsze się tak witaliśmy
- Gabi może czas już...- nie dokończył bo mu przerwałam
- Wesołych Świąt Niall. Pozdrów rodziców ode mnie- powiedziałam
- Dzięki, a ty dziadków- powiedział trochę smutny
- Ładnie wyglądasz- powiedziałam
- Hahhahah dzięki, ty również- zaśmialiśmy się razem
- Niech zgadnę siedzisz w pokoju sam i się nudzisz, bo mama zamknęła się w pokoju, żebyś jej nic nie zjadł?- zapytałam
- Od razu zamknęła- przewrócił oczami
- Niall?- spojrzałam się na niego
- Dobra zamknęła- powiedział, a ja się zaśmiałam, po chwili przyszła Darcy z ciastkiem w ręce
- Tylko jedno mamusiu- powiedziała
- Cieszę się- powiedziałam. Po chwili rozległ się dzwonek do drzwi.
- Taaatuś!- krzyknęła Darcy i pobiegła otworzyć drzwi. Ja w tym czasie zakończyłam rozmowę z Niall'em. Poszłam w stronę holu.
- Spotkałem Mikołaja i kazał dać ci te prezenty, żebyś położyła pod choinką- powiedział Harry
- Tato wyglądasz pięknie mamie się na pewno spodobasz. Zobaczysz- powiedziała mała. Harry się zaśmiał się. Weszłam do holu, Darcy miała rację Harry wyglądał na prawdę ślicznie. Pocałowałam go w policzek i zaprosiłam do jadalni, tak naprawdę nie musiałam, bo Harry powinien czuć się tu jak u siebie.
- Darcy chodzi podzielimy się opłatkiem!- krzyknęłam, mała za chwilkę pojawiła się w jadalni
- To wy najpierw, a później ja- powiedziałam. Harry klęknął przy Darcy i coś zaczął jej mówić. Później Darcy Harry'emu. Kiedy skończyli, Darcy podbiegła do mnie.
- Kochanie, żebyś znalazła coś super od Mikołaja i żeby twoja najskrytsze marzenia się spełniły- pocałowałam ją w usteczka
- Mam takie jedno marzenie, może się dziś spełni. Tobie mamusiu życzę szczęści z tatusiem- uśmiechnęłam się. Darcy pobiegła i usiadła do stołu. Podeszłam do Harry'ego.
- Życzę ci szczęścia, miłości i spełnienia marzeń- powiedział.
- Ja tobie wytrwałości do córki,  żebyś miał jeszcze jedną. Spełnienia marzeń- powiedziałam. Przytulił mnie. W jego uścisku czułam się naprawdę bezpiecznie i czułam się taka malutka.
- No dobra czas na kolacje- powiedziała Darcy, odsunęliśmy się od siebie i usiedliśmy od stołu. Zaczęliśmy jeść, przy tym się śmiejąc.
*20 minut później
- Darcy to ty idź z tatą już do salonu, a ja tylko zaniosę talerze. Nie otwierajcie beze mnie- powiedziałam i wstałam
- Pomogę cię- Harry wstał i złapał za szklanki
- Dzięki- uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił. Poszliśmy do kuchni. Włożyłam naczynia do zmywarki. Harry oparł się o blat.
- Gabi, ja wtedy nie chciałem- powiedział- Proszę tą drugie dziecko chcę mieć z tobą. Gabi wybacz mi proszę- powiedział
- Harry daj mi jeszcze trochę czasu nie mówię nie, ale jeszcze nie- podeszłam do niego i położyłam swoją rękę na jego piersi- Proszę- wyszeptałam
- Dobrze wytrzymam, ale wiedz, że nie mogę bez ciebie wytrzymać- pocałował mnie w policzek.
- Chodźcie!- usłyszeliśmy Darcy, zaśmialiśmy się i poszliśmy.
*15 minut później*
Wszyscy dostali prezenty i byli zadowoleni.
- Mamo!- krzyknęła Gabi
- Słucham?- zapytałam
- Przeczytaj to nagłos- podała mi kopertę. Spojrzałam na Harry'ego, a on kiwnął głową, że też nic nie wiem.
- Dobrze.- Otworzyłam list.
                                                              "Drogi Mikołaju
Ten list pisze mój wujek Niall, bo chcę prosić cię o jeszcze jeden prezent. Jestem jeszcze malutka, ale ten prezent jest dla mnie bardzo, bardzo ważny. Chciałabym, żeby moi rodzice się zeszli, bo od dłuższego czasu w ogóle nie dają sobie buzi, tatuś się wyprowadził. Kiedy wychodzimy już nie trzymają się za rączki. Dawno nie słyszałam...
- Z ust tatusia Kocham Cię do mamusi, a kiedyś mówił jej to codziennie. Mikołaju niech będzie tak jak dawniej- kiedy czytałam ostatnie zdanie łza spłynęła mi po policzku.
- Darcy, tatuś z mamusią na razie nie będą ze sobą- powiedział spokojnie Harry
- Ale ja chcę!- krzyknęła mała
- Kochanie to nie jest takie proste- powiedziałam wycierając łzy na policzku.
- Tatusiu zostaniesz na noc?- zapytała mała, on spojrzał na mnie
- Tak tatuś zostanie na noc- powiedziałam, a Harry się uśmiechnął.
- To ty idź spać, a jutro tata zrobi ci takie pyszne śniadanie, a później pójdziemy do wesołego miasteczka i do zoo- powiedział Harry
- Tak!- krzyknęłam mała i pobiegła do siebie do pokoju.
- Idziemy na dwór?- zapytałam
- Jasne- uśmiechnął się.
Usiedliśmy na krzesełkach. Siedzieliśmy w ciszy.
- Harry spadające gwiazdy- pokazałam na niebo
- Pomyśl życzenie- powiedział
- Już pomyślałam- uśmiechnęłam się
- Ja też- powiedział
- Mówimy na trzy, cztery?- zapytał
- Tak.- uśmiechnęłam się
- Trzy, cztery Tylko mnie kochaj- powiedzieliśmy równo. Harry podszedł do mnie i zaczął mnie całować.
- Czekałam na ten moment- powiedziałam i wpiłam się w jego usta. Harry wziął mnie na ręce, a ja swoje nogi oplątałam wokół niego. Poszliśmy do sypialni.
________________________________________________________________________________

Hej, dziś trochę długi. Mam nadzieję, że wytrwaliście. Nadal możecie pytać które opowiadanie chcecie następne. Pozdrawiam xx

środa, 21 sierpnia 2013

43. Oni nie chcieli

Hej, możecie przeczytać notkę pod rozdziałem bardzo proszę dla mnie to bardzo ważne
________________________________________________________________________________

Wstałam rano i szybko obudziłam Harry'ego i Darcy, bo im wcześniej wylecimy tym wcześniej tam
będziemy, a Harry ma jeszcze dziś koncert. Ubrałam się i Darcy po czym pomogłam Harry'emu znieść rzeczy. Po jakiś 20 minutach przyjechał ochroniarz i wszystko z Harry'm zanieśli do auta, a ja w tym czasie zapięłam Darcy w siodełku. Tak Darcy w ich samochodzie ma siodełko, bo tak chłopcy sobie zażyczyli. Kiedy zajechaliśmy na lotnisko było bardzo dużo fanek, przez które musieliśmy się przeciskać. Darcy się popłakała na rękach Harry'ego. Mi się jej strasznie zrobiło szkoda, bo ona wie, że jej tata gra w zespole i jest bardzo popularny, ale nie rozumie czegoś takiego jak zbieg fanek. Samolot już na nas czekał. Więc gdy tylko pokazaliśmy paszporty mogliśmy już wejść na pokład. Kiedy nasze torby zostały załadowane mogliśmy ruszać. Będziemy tam gdzieś na 19, a Harry koncert ma o 20. Darcy nam od razu zasnęła więc jak to inni by powiedzieli " Mieliśmy czas dla siebie".
- Pójdziecie na koncert?- zapytał Harry
- Możee- uśmiechnęłam się zadziornie
- Proszę. Wszyscy będą Perrie, Danielle i Eleanor nawet Lou- na końcu się zaśmiał
- Lou musi być, bo jest stylistką. Darcy się będzie nudzić- powiedziałam
- Załatwię, żeby Lux przyszła, bo przecież międzi niby jest tylko dwa lata różnicy- powiedział, po chwili wstał i podszedł do mnie i wpił się w moje usta.
- Tatusiu zostaf mamusie- powiedział słodki głoski za nami
- Dlaczego?- zapytał z uśmiechem
- Bo mamusia jeśt moja- powiedziała mała
- Dobrze przepraszam. Wybaczysz mi?- zapytał
- Tak, tobie tatusiu zawśe- zaśmialiśmy się z Harry'm, a mała przytuliła się do mnie.- Kocham cę mamusiu- powiedziała
- Ja ciebie też kochanie- pocałowałam ją w czoło.
*5h później*
Właśnie jesteśmy na lotnisku. Wszyliśmy i czekamy na chłopców. Nagle Darcy puściła moja rękę i zaczęła biec w jakąś stronę.
- Wujek Lou.!- krzyknęła, a ja automatycznie się obróciłam i zobaczyłam uśmiechniętego Louis'a.
Wziął małą na ręce i przytulił. Podszedł do nas.
- Hej- pocałował mnie w policzek.
- Cześć- odpowiedziałam
- Mamusiu źrób na źdjecie- powiedziała mała. Wyciągnęłam aparat i zrobiłam zdjęcie.
- Dobra chodź idziemy Lux- Louis postawił ją na ziemie i wziął za rączke. Pojechaliśmy od razu pod arenę, a nasze rzeczy zostaną podesłane do hotelu i jeszcze poprosiliśmy, żeby złożyli łóżko, bo Darcy będzie zmęczona. Zgodzili się bez problemu.
* Arena*
Siedzimy w garderobie chłopców. Oni się przygotowują, a Lux z Darcy bawią się na kanapie.
- Wujek Liaś pokaźuje pupke- powiedziała Darcy, a my zaczęliśmy się śmiać.
- Liam! Nie przy dzieciach!- krzyknęłam
- Przepraszam, że nie mamy innej garderoby- powiedział z uśmiechem
- Darcy nie wolno tak mówić- pouczyłam małą
- Wujek Ńal tak kaźał jak ktoś będźe się pźebierał- powiedziała smutna. Ja po woli skierowałam głowę w kierunku Niall'a i wpół uśmiechu.
- Wujek Ńal- zaśmiałam się, a on wzruszył ramionami i uśmiechnął się jakby chciał powiedzieć "Oops"- Masz mi coś do powiedzenia?- zapytałam z uśmiechem na twarzy
- Hahah, Gabi taki żarcik daj spokój- drapał się po karku
- To może teraz wujek Ńal się przebierze- powiedziała, a wszyscy zaczęli się śmiać
- Tak!- krzyknęły dziewczynki
- No wujku Ńal'u czemu się nie przebierasz, do koncertu został 20 minut- powiedziała, a on przymrużył oczy i spojrzał się na mnie.- Wujku Ńal zegar tik tak- zaśmiałam się
- Będziesz coś chciała- powiedział i zaczął się przebierać.
* Następny dzień*
Dziś chłopcy mają cały dzień wolny. Obudziła mnie Darcy, która skakała po łóżku. Otworzyłam oczy i ujrzałam jej uśmiechniętą buźkę, która siedziała u Harry'ego na brzuchu.
- Dzień Dobry- pogłaskałam ją po głowie
- tatusiu obiećałeś dziś zoo- mała krzyknęła
- Dobrze daj nam się ubrać- zaśmiał się, a mała zeszła z niego. Wstałam z łóżka i poszłam do szafy po jakieś
cichy. Postawiłam dziś na neon ( oczojebny).
Weszłam do łazienki, ubrałam się i wykonałam delikatny makijaż. Kiedy wyszłam Darcy była już ubrana razem z Harry'm.
- Cio najpierf robimy?- zapytała mała
- Najpierw zjemy pyszne śniadanie z wujkami i ciociami, a później pójdziemy do zoo zobaczyć foki- powiedział Harry
- Dobfe- powiedziała. Złapała Harry'ego za rączkę i poszliśmy do restauracji, zjeść na zewnątrz. Widać nie tylko my wpadliśmy a ten pomysł, bo wszyscy tam siedzieli. Dosiedliśmy się do nich.
- Dzień Dobly- powiedziała Darcy
- Hej- odpowiedzieli wszyscy równocześnie
- Co chcecie do jedzenia?- zapytał na Harry
- Ja chcem to cio ma wujek Ńal.- powiedziała Darcy, a Harry spojrzał na talerz Niall'a
- Kochanie, ty tylko nie zjesz- zaśmiał się Harry
- Ńe, ja chcem to- pokazała palcem
- Ok, płatki czekoladowe zrozumiałem, a ty?- skierował wzrok na mnie
- Hmm.. sałatkę morza i sok pomarańczowy- uśmiechnęłam się. Poszedł zamówić, a po chwili wrócił wrócił z naszym zamówieniem.
- Co dziś robicie?- zapytała Perrie
- My idziemy do zoo- Darcy powiedziała wszystko poprawnie, wszyscy zaczęliśmy jej klaskać. Jeszcze przed chwilą mówiła niewyraźnie.
- My do parku na piknik- powiedział Liam
- My do kina- powiedziała El
- Ja idę się spotkać- powiedział Niall, a wszyscy zadławili się jedzeniem.
- A z kim?- zapytałam
- Z koleżanką- powiedział dumnie.
- Gabi możemy pod wieczór wziąć Darcy na spacer?- zapytała El
- Tak!- krzyknęła Darcy
- No to macie zgodę- zaśmiałam się. Po chwilowej ciszy, chłopcy nagle wybuchnęli śmiechem oprócz Niall'a.
- A wam co?- zapytała Pezz.
- Haha. No wiem Niall i dziewczyna hhaha- powiedział Harry, a Niall wstał smutny od stołu i wyszedł z restauracji.
- Niall!- krzyknęli chłopcy
- Mogliście to zachować dla siebie- powiedziałam
- Gabi no nie przesadzaj- powiedział Louis
- Nie przesadzam, ale to jest wasz przyjaciel i powinniście mu gratulować, a nie jeszcze się śmiać. Wiecie jak miał z poprzednimi dziewczynami. Jak nie będzie chciał wam jej przedstawić to się nie dziwie. Ja skończyłam dziękuje- powiedziałam i odeszłam. Wzięłam Darcy na ręce i poszłam szukać Niall'a.
* 10 minut później*
- Wujek!- krzyknęła Darcy i pobiegła w jaką stronę. Zobaczyłam, że tam siedzi Niall. Wziął Darcy na kolana i tak z nią siedział. Po chwili mała pokazała palcem na mnie. Uśmiechnął się blado i pokazał, żebym usiadła koło niego. Podeszłam do niego i usiadłam.
- Niall..- powiedziałam, ale on mi przerwał
- Wiem, Gabi co chcesz powiedzieć " Oni nie chcieli"- powiedział- Tylko to strasznie boli, bo ja zawsze jestem ten gorszy, bo nie mam dziewczyny. Wiesz czemu już nie jestem prawiczkiem?- zapytał, a ja pokiwałam głową na "nie"- Żeby z tego chociaż się nie śmiali. Najlepsi przyjaciele, a cały czas się śmieją, że nie mam dziewczyny, że każda mnie zostawia, że mam 22 lata i nic, a oni już żony i narzeczone. - zauważyłam, że łza spływa mu po policzku, ale szybko starł ją z policzka. Przytuliłam go.
- Shhh Niall będzie dobrze, zobaczysz- powiedziałam.
- Dzięki Gabi- powiedział- Nie obrazisz się jeśli pójdę już na spotkanie z Jessy?- zapytał
- Nie, leć. Powodzenia- uśmiechnęłam się. Wstał, pocałował mnie w policzek i poszedł. Złapałam Darcy za rączkę i poszłyśmy do hotelu.
* W pokoju*
- Jesteśmy!- krzyknęłam
- O dobrze idziemy do tego zoo?- zapytał
- Nie- powiedział Darcy
- Czemu?- zapytał zdziwiony
- Bo przez ciebie tatusiu wujek płakał- powiedziała smutna Darcy, ja poszłam do łazienki. Słyszałam przez drzwi rozmowę Harry'ego i Darcy.
- Co wujek jeszcze mówił?- zapytał Harry
- Mówił, że to go boli, że nie ma żadnej dziewczyny- powiedziała
- A mówił coś jeszcze?- Harry wypytywał mała
- Tak, że coś tam nie jest jakimś panem prawiczkiem, żebyście się....- Darcy nie dokończyła.
- Darcy, chodź zaraz przyjdzie wujek z ciocią i cię zabiorą- zawołałam ją. Od razu przybiegła.
- Jestem mamusiu- powiedziała
- To co nam mówił wujek nikomu nie możemy zdradzić to tajemnica ok?- powiedziałam, a mała pokiwała główką- Dobra leć się bawić- wyszłyśmy z łazienki. Usiadłam na łóżku i przyglądałam się Darcy. Harry siedział zamyślony na krzesełku.
- Gabi?- zapytał, a ja nic- Czemu jesteś na mnie zła?- klęknął przy łóżku
- Ty się jeszcze pytasz czemu? Jesteś żałosny- zaśmiałam się
- Powiedz- szepnął
- Chcesz, żebym powiedziała to przy Darcy?- podniosłam jedną brew do góry.
- Aż tak źle- przymrużył jedno oko.
- Owszem- powiedziałam
*2h później*
- Darcy!- krzyknęłam.
- Słucham?- mała podbiegła do mnie
- Chodź idziemy do wujka i cioci- złapałam ją za rączkę i wyszliśmy z pokoju. Zapukałam do pokoju, który był naprzeciwko nas.
- Ooo Gabi juz- powiedział Louis i wziął Darcy na ręce
- Tak już- powiedziałam obojętnie
- Gabi, przepraszam- złapał mnie za rękę
- To chyba nie mnie musisz przeprosić- wysunęłam swoją rękę. Pocałowałam Darcy i wyszłam. Weszłam do swojego pokoju i zastałam ciszę. Harry chyba był w toalecie. Weszłam do salonu i zobaczyłam Harry'ego
jak siedział na krzesełku zamyślony. Kiedy się na mnie spojrzał szybko spuścił wzrok.
- Jestem gotowy na najgorsze- powiedział cicho
- Zachowałeś się jakdupek. Jego wina, że nie ma dziewczyny, wiesz przecież przez co przechodził! Nazywasz się jego przyjacielem, a dokuczacie mu w sprawach sercowych na każdym kroku. Harry myślałam, że jak masz już te 21 lat, niedługo 22 to wydoroślejesz, a ty zachowujesz się jak dziecko. On cierpi jego to strasznie boli. Widzi, że wy macie żony, Liam narzeczoną, że ty masz dziecko, a on nie ma nic, bo każda dziewczyna go zdradziła. Czy on ma na czole napisane " Ej dziewczyna mnie zdradziła! Chłopacy możecie się śmiać"? Czasami zastanówcie się co mówicie. Żebyście jeszcze przez te żarty nie stracili członka zespołu i przyjaciele!.Harry jeśli go nie przeprosisz to...- krzyczałam,ostatnie zdanie powiedziałam ciszej, ale on mi przerwał
- Nie Gabi proszę przeproszę go tylko nie mów tych ostatnich słów- klęknął przy mnie i płakał. Złapał mnie za ręce i wtulił w nie - Proszę ja go przeproszę tylko nie kończ tego-swoimi rękoma przytulił mnie nadal klęcząc.- Proszę- szepnął
- Masz czas do jutra- powiedziałam
- Dobrze, tylko proszę nie odchodź, nie chcę cię stracić. Nie chcę stracić ciebie i Darcy po raz kolejny.- wstał i wtulił się we mnie, ale ja nic nie robiłam tylko stałam- Przytul mnie proszę- szepnął. Wtedy dopiero się przytuliłam
- Proszę cię Harry dorośnij, bo nie chcę męża dzieciaka. Było już tak dobrze, a ty musiałeś rano wyskoczyć z tym zdaniem- powiedziałam, a on mnie mocniej ścisnął.
- Przepraszam- zachlipiał
- Nie mnie przepraszaj- powiedziałam.
_________________________________________________________________________________

Hej, więc dziś postanowiłam, że ten blog będzie miał kolejne opowiadanie, tylko proszę abyście wybrali. Więc w komentarzu piszcie numer opowiadania jakiebyście chcieli. Oto one"


I. Harry Styles- gra w sławnym zespole, ale również chodzi do szkoły (imię na razie nie podam). Chłopak pożądany przez wszystkie dziewczyny. Chłopak, który myśli, że wszystkie dziewczyny mogą być jego, ale czy na pewno? Resztę dowiedzcie się jeśli wybierzecie to opowiadanie.
II. Siostra ( nie powiem kogo) z zespołu One Direction. Brat jest strasznie wyluzowany, może dlatego ona z nim mieszka. Wszystkie dziewczyny jej zazdroszczą, ale nie tylko, że jest siostrą.... ale też tego..... Resztę dowiesz się kiedy wybierzesz to opowiadanie

Wybierzcie które według was jest najciekawsze. Jeszcze mam jedno pytanie wiecie jak ta dziewczyna się nazywa?
                             

Ps. To, że dałam streszczenia innych opowiadań nie oznacza, że to kończe po prostu będę wiedziała jakie dalej kończyć w zeszycie. Pozdrawiam xxx





wtorek, 20 sierpnia 2013

42. Czas szybko leci

Hej, mam prośbę. Przeczytajcie notkę pod rozdziałem. to dla mnie ważne. Niestety to jest ostatni rozdział.
________________________________________________________________________________
* rok później*
Nasza mała Darcy ma już półtora roku. Pięć miesięcy temu miała urodziny, chłopcy specjalnie przerwali trasę i na 3 dni przyjechali do Darcy z prezentami. Niestety musieli później wracać. Wrócą dopiero za 5 miesięcy. Codziennie muszę robić zdjęcia małej i wysyłać chłopakom. Za dwa miesiące jadę do nich do Nowego Jorku. Darcy oczywiście umie już chodzić i troszkę mówić. A co jest pomiędzy mną a Harry'm? Układa się wspaniale, razem w trójkę spędzamy czas jak tylko możemy. 
- Darcy chodź coś zjeść!- krzyknęłam
- Dobze- odpowiedziała i po chwili pojawiła się w kuchni. Posadziłam ją na wysokim krzesełku. Kiedy tak patrzyłam jak moja córeczka je dostałam sms'a.
- Darcy chcesz porozmawiać z tatusiem?- zapytałam
- Taaa- mała klasnęła w rączki
- Dobrze, to ja cię teraz puszczę, a ty pójdziesz umyć rączki i przyjdziesz dobrze?- zapytałam, a mała pokiwała główką na "tak"
Wyjęłam małą z krzesełka, a ta od razu pobiegła do łazienki. Poszłam do salonu. Podpięłam laptopa pod ładowarkę i włączyłam go. Od razu kiedy pojawił się pulpit usłyszałam dźwięk połączenia na skype.
- Hej kochanie- usłyszałam Harry'ego
- Hej- odpowiedziałam.
- Gdzie masz naszą córeczkę?- zaśmiał się
- Myję ręce po posiłku- odpowiedziałam- Ooo już chyba idzie- zaśmiałam się.
- Mamusiu- zaczęła mała- Bo ja swiatelka nie moge źgasic- powiedziała
- To ja pójdę, a ty pogadaj z tatą- zaśmiałam się, a mała podbiegła do laptopa i zaczęła machać. Kiedy zgasiłam światło i szłam w kierunku salonu usłyszałam rozmowę Darcy z Harry'm.
- Tatusiu ja śtrasne teknie- powiedziała mała
- Kochanie ja też, ale przyjedziecie do mnie, a wtedy pójdziemy na lody i na karuzele- powiedział Harry
- ja chćę juź teraź do ciebie jechac- powiedziała
-Dobra postaram się namówić mamę ok?- zaśmiał się
- Taaaak- mała krzyknęła
Weszłam do salonu, usiadłam, a Darcy wzięłam na swoje kolana. Rozmawialiśmy o glupotach.
*1h później*
- Darcy pójdziesz do ogrodu, a tatuś pogada z mamą- powiedział Harry
- Dobze- powiedziała i pobiegła na podwórko
- Co chciałeś?- zapytałam
- Przyjedźcie do mnie jak najszybciej. Mała za mną tęskni ty też, a ja za wami- powiedział z uśmiechem
- Nie wiem Harry. Nie zrozum mnie źle, ale jej trzeba wziąć wózek, łóżeczko, bo jak będzie spała w tour busie sama nie dam rady się zabrać- powiedziałam
- To ja do siebie przylecę dzisiaj prywatnym i tam się wszystko weźmie, a jutro z rana wylecimy tylko proszę zgódź się. Chcę leżeć koło ciebie w łóżku, a rano budzić się i widzieć was obie a nie tylko na kamerce- powiedział
- Dobrze, ale przyleć do nas- powiedział
- Tak, za dwie godziny wylecę więc gdzieś na 23 będę- zaśmialiśmy się
- Darcy!- zawołałam
- Śłucham- podbiegła do mnie
- Idź do góry zapakuj swoje zabawki- powiedziałam
- Cemu?- zapytała zdziwiona
- Bo jedziemy do taty i wujków- zaśmiałam się
- Taak, tatusiu kocham ciem- mała pocałowała kamerkę
- Ja ciebie też moja malutka- zaśmiał się
*2h później*
Harry wysłał mi sms'a, że już leci. Jestem już spakowana i tak naprawdę to tyko teraz czekać.
- Mamusiu ja chcem juź do taty- Darcy zaczęła płakać
- Kochanie tata już do nas leci, za chwilkę u nas będzie- wzięłam ją na rączki i chodziłam po pokoju
- Cio bedziemy lobic dopki tatus nie pzyjedźie- zapytała
- Wiem! Może najpierw zrobimy zdjęcie i wyślemy wujkom, a później obejrzymy bajki- powiedziałam, a mała pokiwała główką na znak zgody. Wzięłam mojego Iphona i zrobiłam jej zdjęcie, które po chwili
wysłałam całej piątce. Dostałam odpowiedź, że jest słodka.
*3h później*
Kiedy z Darcy oglądałyśmy kolejny odcinek Kubusia Puchatka ktoś zadzwonił do drzwi. Razem z Darcy poszłyśmy otworzyć. Kiedy zobaczyłam kto stoi zszokowało mnie... Stał mój kochany mąż.
- Co ty tu robisz?- zapytałam zdziwiona
- Też się cieszę, że cię widzę- wszedł do domu, wziął Darcy na ręce i przytulił nas razem.- Jak do ciebie pisałem, że już lecę to już dawno byłem w samolocie, więc jestem wcześniej- pocałował mnie.
- A mię?- zapytała, a Harry się zaśmiał i pocałował ją.
- Cieszę się, że jesteś- powiedziałam i wtuliłam się w niego.
- Idziemy na plac zabaw?- zapytał Harry
- Tak!- krzyknęłyśmy razem z małą.
- Okej to zabieram moje kobiety najpierw na pyszne lody, a później na plac zabaw- zaśmiał się.
- Darcy zgadzamy się?- przymrużyłam jedno oko.
- Tak mamusiu- powiedziała. Ubrałyśmy się i poszliśmy.
* W kawiarni*
- Cekoladowe- powiedziała Darcy
- Dobrze kochanie- powiedział Harry
- Po proszę gałkę czekoladowych lodów, jedną gałkę truskawkowych i jedną waniliowych- powiedział Harry do kelnerki.
- Dobrze zaraz przyniosę- uśmiechnęła się i odeszła
- Tatusiu jedźemy do ciebie- powiedziała Darcy
- Tak, ale niespodzianka- Harry uśmiechnął się i spojrzał na mnie
- Widzisz Darcy tata o niczym nie wiedział- zrobiłam zaskoczoną
- Nieśpodzianka!- krzyknęła mała
- Kocham cię- powiedział Hazza i pocałował ją w jej małe ustka
- Ja ćebie teszzz tatusiu- powiedział Darcy
- A kto mnie kocha?- zapytałam
- My!!- krzyknęli razem, a się zaśmiałam
- Ja was też kocham- powiedziałam, a po chwili pani przyniosła nam lody. Wszyscy zjedliśmy, a kiedy skończyliśmy poszliśmy na plac zabaw. Mała była szczęśliwa, bo chyba jako jedyni rodzice biegaliśmy za nią, zjeżdżaliśmy ze zjeżdżalni, huśtaliśmy się.
- Tatku nie mam jusz sił- powiedział Darcy
- Chodź wezmę cię na rączki i pójdziemy już do domu spać- powiedział i wziął ją n ręce.
* W domu*
- Idziemy się kąpać- powiedział Harry
-Tak, a źrobis mi źdjecie i wyslemy wujkom?- zapytała Darcy
- Oczywiście- powiedziałam
Mała jak zwykle rzucała się z Harry'm pianą. Przez co ona była cała w pianie, a Harry mokre ubranie.
- Teraź źrób zdjęće- powiedziała, a ja wykonałam jej polecenie.
- To teraz tata wyjdzie pójdzie przyszykować nam łóżko, a my się wytrzemy, dobrze?- zapytałam, a mała pokiwała główką. Wyciągnęłam ją z wanny i dokładnie wytarłam
- Śpisz z nami kochanie, bo twoje łóżko jest już złożone- powiedziałam, a mała tylko ziewnęła. Wzięłam ją na rączki i zaniosłam do naszej sypialni. Harry brał prysznic. Położyłam ją, a ona wtuliła się w swojego pluszaka. Po chwili wyszedł Harry, położył się koło niej, a ja poszłam się umyć. Po skończonym prysznicu nasmarowałam się balsamem. Ubrana w piżamę wyszłam z pokoju. Darcy spała wtulona w Harry'ego. Uśmiechnęłam się na ten widok. Położyłam się tak, żeby Darcy leżała pomiędzy nami, żeby nie spadła.
- Gabi?- usłyszałam Harry'ego
- Słucham?- szepnęłam
- Obiecajmy sobie, że ta miłość do nas nigdy nie wygaśnie- powiedział
- Obiecuję- pocałowałam go
- Pamiętasz jeszcze ten koncert w twojej szkole, sesja, później trasa, nienawidzenie się. Następnie bycie ze sobą, kłótnie, rozstanie, powrót, zaręczyny, ślub, twoja ciąża, poród, Darcy. Minął już taki czas, a my jesteśmy ze sobą. Jeszcze niedawno pamiętam jak ona była taka malutka, że bałem się ją brać na ręce, a teraz już półtora roku- zaśmiał się.
- Czas szybko leci- powiedziałam. Położyłam na jego biodrze rękę i zamknęłam oczy, przypominając to wszystko co wymienił Harry. Uśmiechnęłam się i zasnęłam.
_______________________________________________________________________________
hHHahahahah, żartowałam będzie jeszcze pare parę postów. Nie wiem może 5 może mniej, ale to będzie później. Słyszeliście, że Liam ma nową dziewczynę. Najpierw płakałam, bo ciągle miałam nadzieję, że Lanielle wróci, a teraz wszystko prysło jak bańka mydlana. Dlatego mam do was pytanie. Czy w opowiadaniu Liam ma być z Dani czy z Sophia? Odpowiedzcie proszę bo dla mnie to bardzo ważne. Mam jeszcze mam taką prośbę. Directioners to wielka rodzina, a rodzinę się wspiera prawda. Dlatego pomóżmy wygrać jednej z nasz książkę. Więcej informacji tutaj: http://www.twitlonger.com/show/n_1rm0eo6 proszę pomóżcie











poniedziałek, 19 sierpnia 2013

41. I ♥ daddy

*Następnego dnia*
Obudziłam się naprawdę wcześnie. Zdziwiło mnie, że mała w ogóle nie płakała. Spała słodko w swoim
wózku. Tak jej pokój nie jest jeszcze skończony. Meble są, ale zostało tylko pomalować na kolor różowy. Malarze mają przyjść dopiero we wtorek. Więc mamy małą u siebie w pokoju. Dziś przyjeżdża Robin i Anne na obiad. Harry'ego ani Darcy już nie ma w pokoju. Poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic,wykonałam delikatny makijaż. Stojąc w samej bieliźnie popatrzyłam na swój brzuch. Wiszący z wielką blizną na brzuchu. Zamknęłam oczy i czułam jak leci mi po policzku łza. Już nigdy nie będę zgrabna, tylko zawsze będzie towarzyszył mi ten wiszący brzuch.
-  Dla mnie jesteś piękna- usłyszałam, otworzyłam oczy i ujrzałam uśmiechniętego Harry'ego i na jego rękach Darcy.
- Dziękuje- odpowiedziałam.- Moja mała córeczka już wstała- zaśmiałam się i pocałowałam ją w nosek.
Zeszliśmy na dół i ja poszłam zjeść śniadanie.
- Aaaa!- krzyknęłam- Co to jest?- pokazałam na bałagan
- Ummmm no bo wiesz, chciałem nakarmić Darcy- zaśmiał się nerwowo
- Harry- powiedział załamanym głosem- Ja mam pokarm
- Ups- zaśmiał się i poszedł z Darcy do salonu.
Przygotowałam sobie śniadanie, kiedy skonsumowałam je z ciekawości zobaczyłam  na zegarek, który wskazywał 12.45. Zostało mi jeszcze dwie godziny na przygotowanie obiadu. Szybko włożyłam naczynia do zmywarki i posprzątałam ten bałagan. Postanowiłam zrobić zapiekankę ziemniaczaną, niby proste danie, ale jest pyszne. Kiedy kroiłam zbędne produkty usłyszałam jak coś spada na podłogę. Szybko rzuciłam nóż i pobiegłam do salonu. Ujrzałam zmęczonego Harry'ego, a na podłodze kołyskę. Zaczęłam się śmiać.
- Co ty robiłeś?- zapytałam zdziwiona
- No, bo Darcy zaczęła ziewać, a chcę widzieć jak śpi więc postanowiłem znieść kołyskę- powiedział
- Głupek- zaśmiałam się i poszłam do kuchni kończyć zapiekankę. Kiedy tak kroiłam, dopiero do mnie doszło, że moje życie wywróciło się do góry nogami. Jeszcze się do tego nie mogę przyzwyczaić. Jak ten czas szybko leci. Nie dawno byłam zwykłą nastolatką, która miała rodziców, rodzeństwo i swoich idoli.Teraz jednym z nich jest moim mężem, nie ma rodziców ani rodzeństwa, ale jest szczęśliwa, bo przyjaciele pokazali jej świat w ogóle z innej strony. Tak się zamyśliłam, że nawet nie zauważyłam, że skończyłam kroić warzywa. Poukładałam je w żaroodpornej misce i włożyłam do piekarnika. Poszłam przygotować stół. Kiedy szłam do jadalni usłyszałam jak Harry śpiewa Darcy  "They Don't Know About Us". Uśmiech wkradł mi się na twarz. Pokręciłam głową i poszłam do jadalni. Cały czas byłam uśmiechnięta i miałam obraz Harry'ego siedzącego na kanapie i śpiewając Darcy piosenki. Kiedy układałam sztućce poczułam ciepłe dłonie na moich biodrach. Obróciłam się i ujrzałam uśmiechniętego Harry'ego
- Co jest?- zapytałam
- Dziękuje- powiedział, a ja uniosłam jedną brew
- Za co?- zaśmiałam się
- Za to, że jestem szczęśliwym człowiekiem- pocałował mnie
- Tak, a co takiego zrobiłam?- uśmiechnęłam się
-Za to, że stanęłaś w pewnym momencie na mojej drodze, że jesteś moją żona i mam z tobą dziecko- wpił się w moje wargi, a ja oddałam pocałunek. Odsunęliśmy się od siebie kiedy zabrakło powietrza.
- Twoją grubą żoną- posmutniałam
- Nie! Jesteś piękna i zgrabna- musnął moje usta. Niestety naszą romantyczną chwilę przerwał płacz Darcy i w tym samym momencie piekarnik.
- Mała jest pewnie głodna, ja idę nakarmić, a ty idź wyłącz piekarnik- powiedziałam. Poszłam do Darcy i nakarmiłam ją. Niestety musiałam też zmienić pieluszkę. Od razu ją przebrałam, żeby była ładnie ubrana.
Kiedy schodziłam po schodach, usłyszałam jak ktoś dzwoni do drzwi, a po chwili Harry otwiera.
- Mamo, Robin i..- ktoś mu przerwał
- Witaj Harry- powiedziała Anne- Gdzie moja wnuczka- zapytał, a ja wtedy zeszłam po schodach.
- Tutaj- powiedziałam, a Anne się obróciła.
- Darcy, mogę?- zapytała wyciągając ręce
- Jasne- podałam jej. Spojrzałam w stronę holu i ujrzałam Gemmę
- Gemma!- krzyknęłam i podbiegłam do niej i przytuliłam.
- Witaj Robin- pocałowałam go w policzek.
- Co ty tu robisz?- zapytałam się Gemmy
- Jak to co przyjechałam zobaczyć moją siostrzenice- wszyscy się zaśmialiśmy.
* tydzień później*
Pokój Darcy jest już skończony, więc mała ma już gdzie spać. Minął tydzień odkąd się urodziła, a Harry ciągle z wszystkiego mnie wyręcza. Jak mała rano płacze, kto wstaje? Harry. Kto się z nią bawi? Harry. Troszkę mnie to wkurza, bo w ogóle nie mogę spędzić z nią czasu. Jest trochę nadopiekuńczy. Przez ten tydzień troszkę się od siebie oddaliliśmy, znowu. Dlaczego? Harry każdą chwilę spędza z Darcy. Kiedy śpi, kiedy się bawi, kiedy po prostu leży na kocu i się uśmiecha. Ja? Siedzę obok smutna, że nie siedzi koło mnie. Nie obejmuje mnie ramieniem i nie patrzymy się razem na naszą córeczkę. Może to wygląda jakbym była zazdrosna, ale nie jestem.
Kiedy idę ulicą, widzę uśmiechniętą parę z dzieckiem na spacerze. Kiedy Harry wychodzi z małą na spacer krzyczy tylko " Idę do parku z Darcy", ale nie pyta się "Kochanie może chcesz iść ze mną". Wtedy siadam przed laptopem i oglądam nasze wspólne zdjęcia za czasów jak nie było Darcy. Teraz dopiero mogę powiedzieć, że moje życie wywróciło się do góry nogami. Darcy coraz bardziej przypomina mi Harry'ego chociaż ma dopiero tydzień. Jest strasznie przez niego rozpieszczana jak za równo przez chłopców. Moi dziadkowie przyjadą do nas dopiero za 3 miesiące, wtedy Harry zaczyna trasę. Wiecie czego się najbardziej boję? Że kiedy Darcy będzie już starsza, nie znajdzie ze mną wspólnego języka albo będzie wolała pogadać z Harry'm niż ze mną lub mnie w ogóle nie będzie słuchać. Nawet nie zauważyłam kiedy łzy zaczęły lecieć mi po policzkach. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu. Szybko wytarłam łzy. Był to Harry ze spaceru z Darcy.
- Jestem!- krzyknął
- Mhmmm- odpowiedziałam
- Darcy mi zasnęła- zaśmiał się. Usłyszałam jak wchodzi do salonu, położył Darcy w kołysce i obrócił się do mnie.- Płakałaś?- zapytał
- Nie, ziewałam- uśmiechnęłam się
- Nie kłam- klęknął przy mnie, a swoje ręce położył na moich kolanach.
- Nie kłamię- odpowiedziała sucho
- Gabi proszę powiedz mi- powiedział błagalnym głosem.
- Chcesz to usłyszeć?- zapytałam smutna
- To? Czyli co?- zapytał zdziwiony
- To że się od siebie oddalamy! To, że nie mogę iść z wami na spacer, bo wychodzisz z domu bez pytania" Kochanie może pójdziesz z nami"! To, że kiedy Darcy się bawi sama na kocu ty nie usiądziesz koło mnie i nie popatrzymy razem.! To, że nie mogę iść do niej kiedy płacze, bo ty musisz być pierwszy!- krzyczałam, a u niego widziałam łzy- To, że przez tydzień nie powiedziałeś mi "Kocham cię"- szepnęłam. Harry płakał. Wstałam i poszłam do sypialni. Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. To tak strasznie boli.
*Następny dzień*
Obudziłam się. Harry jeszcze spał. Wstałam cicho, żeby go nie obudzić. Ubrałam się, zrobiłam delikatny makijaż i zeszłam na dół. Bałagan po zabawie z Darcy. Zobaczyłam na zegarek, który wskazywał 11.30.


Darcy zaczęła płakać. Więc poszłam zobacz co się dzieję. Otworzyłam drzwi i ujrzałam Harry'ego już przy niej.
- A dobra już jesteś - powiedziałam i wyszłam. Poszłam do salonu i włączyłam telewizor.  Zaczęły się plotkarskie wiadomości. Redaktorka zaczęła mówić: Przez ostatnie cztery dni widzieliśmy Harry'ego z wózkiem, ale bez żony. Czyżby ma nie pokochała swojego dziecka albo para bierze rozwód i Harry Styles będzie się sam opiekować swoją córką. Tego dowiemy się niedługo.
Wiedziałam, że tak będzie. Usłyszałam jak Harry schodzi po schodach i idzie w kierunku kuchni. Postanowiłam iść do pokoju ubrać się na spotkanie, bo wyjdę wcześniej, żeby zrobić jeszcze jakies zakupy w CH. Stałam przed szafą i nie wiedziała co ubrać, jest już koniec listopada. Więc za ciepło nie jest
trzeba ubrać się cieplej.
* W CH*
Mam jeszcze 45 minut do spotkanie. Postanowiłam iść kupić coś Darcy, bo ode mnie jeszcze nic nie dostała. Weszłam do sklepu dla dzieci i od razu w moje oczy wpadło body, które widziałam na wakacjach " I ♥ daddy". Kupiłam TOTOTOTOTOTOTOTO. Następnie poszłam do działu z zabawkami i tam również kupiłam TO.
*W SB*
- Hej- pocałowałam Lou w policzek
- Hej, co się stało?- zapytał zmartwiony, a ja opowiedziałam mu całą historię. W ogóle mi nie przerywał.
- To koniec tej historii- powiedziałam
- Wiesz, nie chcę tu nikogo krytykować. Tu jest tak Harry chcę się nacieszyć córką, bo wiesz niedługo trasa, a tobie znowu przykro, bo nie poświęca też czasu tobie- i zaczął mi dawać dobre rady. Kiedy już skończyliśmy temat Harry i Darcy, to ciągle się śmialiśmy.
* W domu*
Kiedy weszłam, zobaczyłam jak Darcy leży na kocu, a Harry koło niej.
- Darcy mama ma dla ciebie prezenty!- krzyknęłam, a mała obróciła w moja stronę główkę.
- Cześć- powiedział nieśmiało Harry
- Hej- odpowiedziałam. Usiadłam na kocu i wyciągnęłam ubranka i zabawkę. Mała wypluła z buzi smoczka i wzięła w swoje małe rączki ubrano z napisem " I ♥ daddy". Harry spojrzał na napis i się uśmiechnął, następnie spojrzał na mnie, smutnym wzrokiem. Usiadłam na kanapie i przyglądałam się jak małej, Harry po chwili wstał i nie pewnie usiadł koło mnie, objął mnie ramieniem niepewnie. Ja uśmiechnęłam się pod nosem. Wtuliłam się w niego i usłyszałam jak głośno wypuszcza powietrze.
- Przepraszam- powiedzieliśmy równo
- Gabi, ja naprawdę cię kocham tylko po prostu nie mogłem uwierzyć, że mam córkę i może mało spędzałem z tobą czasu, ale nie przestałem cię kochać. Wiem zachowywałem się jak głupek.- powiedział.
- Kocham cię- powiedziałam i wpiłam się w jego usta, a on odwzajemnił pocałunek.
- Ja ciebie też- szepnął kiedy się od siebie odsunęliśmy.- Może wspólny spacer?-zapytał
- Owszem- zaśmialiśmy się. Wzięłam małą na ręce, a Harry poszedł po wózek. Cieszę się, że wszystko
wróciło do normy. Wsadziłam małą do wózka. Harry prowadził wózek jedną ręką, a drugą trzymał mnie w pasie, ja tak samo. Szliśmy jak szczęśliwa rodzina. Właśnie tego mi brakowało.
- Ciekawe jak to będzie za 3 lata. Kiedy Darcy będzie już duża- zaśmiałam się
- Darcy będzie miała 3 latka i będziemy czekać na kolejne dziecko- powiedział Harry
- Dobra, dobra, na razie jedno nam wystarczy- powiedziałam, a Harry mnie pocałował.
______________________________________________

Hej, dodaje dziś rozdział, miał być wczoraj, ale tak o 22 zaczęłam pisać i co napisałam to kasowałam, po 30  minutach przyszła wena i tak pisałam, ale podczas tego miałam, również przerwy. Jak wam się podoba? Pozdrawiam xxx


czwartek, 15 sierpnia 2013

40. Ciąża

*4 dni później*
Chłopcy są na próbie, a ja z Paul'em poszłam po Niall'a. Oczywiście Paul musiał nieść torbę z jego rzeczami, bo ja nie mogła. Wszyscy nade mną skaczą, bo jestem w ciąży. Jest to dopiero miesiąc. Pełno fanów było przed szpitalem. Weszliśmy do jego pokoju i przywitał nas uśmiechnięty Niall.
- Wreszcie- powiedział, wziął torbę od Paul'a i poszedł się przebrać. Czekaliśmy na niego dobre 15 minut. Po chwili wyszedł uśmiechnięty od ucha do ucha. Wyszliśmy ze szpitala i Niall musiał zrobić zdjęcia z fanami Po skończeniu "sesji" pojechaliśmy do mojego i Harry'ego domu, gdzie Niall miał zatrzymać się na dwa tygodnie, dopóki nie poczuje się lepiej.
- To jest twój pokój- otworzyłam drzwi.
- Dzięki- uśmiechnął się i wszedł do środka
- To zostawię cię samego żebyś się troszkę odświeżył- uśmiechnął się, a ja zamknęłam drzwi. Poszłam na dół przygotować obiad, bo Harry miał za chwilę wrócić. Postanowiłam, że zrobię Risotto.
*30 minut później*
Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi i po chwili pojawia się w kuchni był to Harry. Podszedł do mnie i mnie przytulił i pocałował, a następnie pogłaskał w brzuch.
- Jak tam się dziś czujecie?- zapytał
- Dobrze- zaśmiałam się.
- Nialler obiad!- krzyknął Harry, a po 5 sekundach pojawił się w kuchni.
- Zrozumiałem- zaśmialiśmy się wszyscy. Każdy wziął swój talerz i poszliśmy do jadalni.
- umm słuchajcie ja nie będę tutaj całe dwa tygodnie, pobędę 3 dni i pójdę czuję się naprawdę lepiej, a przecież mieszkamy zaraz koło siebie- zaśmiał się, wstał i odniósł talerz i włożył do zmywarki. My z Harry'm spojrzeliśmy na siebie i zaczęliśmy się śmiać.
- I z czego się tak śmiejecie?- zapytał zdziwiony
- Z ciebie- powiedział Harry
- A to niby czemu?- uniósł jedną brew do góry.
- Z twojej przemowy- zaśmiał się
- Dobra Harry koniec- powiedziałam. Chciałam wstać, ale zakręciło mi się w głowie i szybko usiadłam
- Gabi wszystko dobrze?- zapytał przestraszony Harry
- Tak, to efekty ciąży- powiedziałam cicho
- Ja posprzątam, a ty się połóż- powiedział Harry, Niall do mnie podszedł i mnie złapał w pasie i zaprowadził na kanapę do salonu. Położyłam się, a Harry przyniósł mi wodę. Ciągle czułam jak świat mi wirował. Bałam się.
* 1,5 h*
Właśnie się obudziłam i niestety musiałam szybko wstać i pobiec do łazienki. Harry szybko pojawił się przy mnie. Oparłam się plecami i zimną ścianę.
- Już lepiej?- zapytał
- Tak, lepiej- uśmiechnęłam się blado.
*6 miesięcy temu*
Tak, minęło już 6 miesięcy. Wyglądam jak wieloryb, chociaż Harry z chłopakami mówią, że jestem piękna. Z Harry'm chodzimy razem na USG, ale płci nie chcemy wiedzieć, bo chcemy taką mała niespodziankę. Anne jest strasznie zadowolona, że już została babcią. Co dwa tygodnie do nas przyjeżdża i spędza z nami dwa dni. Gemma wyjechała na 5 miesięcy do LA z narzeczonym. Harry przeczuwa, że będzie to dziewczynka i nazwie ją Darcy. Tak uzgodniliśmy, że jak urodzi sie córeczka to on wybiera imię, a jak chłopiec to ja. Chrzestnymi chcemy, żeby została Gemma i Niall. Dziecko już strasznie kopie, a Harry cały czas rozmawia. Menadżer chłopców postanowił, że zrobi chłopcom trasę jak urodzi się dziecko i Harry się nacieszy. To chyba trasa będzie za 100 lat hahaha. Czuję, że Harry będzie dobrym ojcem.
- Harry- szepnęłam- Harry- powiedziałam głośniej
- Co?- powiedział zaspany.
- Źle się czuję- powiedziałam, a on szybko usiadł.
- Jak to?- zapytał przestraszony
- Nie wiem, caly czas mnie kopię i dziwnie się czuje- powiedziałam
- Na pewno nie rodzisz. Za wcześnie- powiedział głośniej
- Harry- pisnęłam
- Poczekaj zacznę do niej mówić- uśmiechnęłam się, a on zaczął mówić. Po chwili dziecko uspokoiło się, a ja mogłam iść znowu spać.
* 3 miesiące później*
- Harry!!!!- krzyknęłam
- Jezu Gabi co jest?- zapytał zażenowany
- Rodzę!- krzyknęłam
- O Boże już jedziemy- szybko wziął mnie w pasie i zaprowadził do auta.
* W szpitalu*
Zawieźli mnie na porodówkę, a Harry'emu kazali zostać na korytarzu. Rodziłam naturalnie. Po 2 godzinach  urodziłam...
*Perspektywa Harry'ego*
Siedzie na korytarz z około 2 godziny, strasznie się boje. Usłyszałem jak otwierają się drzwi, w których pojawił się lekarz.
- Pan Styles- powiedział- Gratuluje córki- poklepał mnie po ramieniu i poszedł. Po 5 minutach wywieźli uśmiechniętą Gabi z Darcy na rękach. Poszedłem z nimi do sali. Wyciągnąłem telefon i zrobiłem zdjęcie
Darcy i wysłałem sms'a Louis'owi.
* 10 minut później*
Wbiegli zdyszani do sali. Z balonami i misiami. Zaśmialiśmy się razem z Gabi. To było słodkie.
- Gdzie ona jest?- zapytał Liam
- Tutaj- powiedziałem i odsunąłem się
- Jest cudowna. Darcy chodź do chrzestnego- powiedział Niall i wyciągnął ręce
- Tylko nie upuść- zaśmiał się Zayn, a Niall zmroził go wzrokiem
- Mogę?- zapytał słodko Gabi
- Jasne- powiedziała i podała mu Darcy na ręce. Siedział szczęśliwy i ciągle do niej gadał. Po 15 minutach przyszedł lekarz i zabrał Darcy na badania. Siedzieliśmy wszyscy w ciszy i chyba każdy się modlił, żeby była zdrowa.
- Macie drugie imię?- zapytał po długie cichy Liam
- Tak- powiedziałem
- Jak?- zapytał Zayn
- Dary Lou Styles- powiedziałem, a Lou się uśmiechnął
- Czemu Lou?- zapytał
- Bo to twoje zdrobnienie, a wiemy, że ci przykro, że nie jesteś chrzestnym- powiedział
- Dzięki- uśmiechnął się i po chwili przywieźli Darcy.
- Z córeczką wszystko w porządku, a pani jak się czuje?- zapytał lekarz, a w tym czasie Lou wziął małą na ręce.
- Ja wspaniale- zaśmiała się
- To dziś około 19 może pani już iść do domu, bo nie ma potrzeby tutaj pani trzymać- powiedział
- Dobrze- odpowiedziała
- Tylko proszę stawiać się na kontrolę- powiedział i wyszedł.
- Dobra Gabi to ja zaraz wracam pojadę tylko po nosidełko- powiedziałem i wyszedłem z chłopakami.
*Perspektywa Gabi*
Zapomniałam mu powiedzieć, żeby wziął body dla Darcy. Szybko wyciągnęłam telefon i napisałam sms'a


_________________________________________________________________________________ Cześć, dodaje po długieeeeeeeeeeeeej nieobiecności. Postanowiłam, że czasami zrobię takie właśnie obrazki z sms'ami. Jak wam sie podobają. Pozdrawiam xxx


czwartek, 8 sierpnia 2013

39. Czas, teraz tylko liczy się czas.

Po śniadaniu poszliśmy na spacer po Londynie. Harry trzyma mnie w pasie. Dziewczyny złapały z wspólny język. Oni ze sobą rozmawiali, a ja szłam zamyślona. Od 24h jestem już mężatką. Jestem ciekawa jak Harry sprawdzi się w roli męża. Czy nadal będziemy dla siebie również przyjaciółmi czy teraz nasze relacje się zmienią. Wolałabym nie. Danielle wyjechała na trasę z Xfactorem, El na studia, żeby wszystko pozaliczać, Perrie w trasę z Little Mix. Wiec dwa tygodnie spędzę z dziewczynami. Stawiamy na spontan. Z moich myśli "obudził" mnie sygnał telefonu.
- Halo?- zapytałam
- Kopyta ci walą- zaśmiał się Louis
- Louis!- krzyknęłam
- Ok, przepraszam. Weźcie do nas przyjdźcie, bo nam się nudzi- powiedział
- Może wy podniesiecie swoje tłuste tyłki i wyjdziecie na świeże powietrze- zaśmiałam się
- Teraz?- zapytał
- No tak- powiedziałam
-Teraz leci fajny fi...-zaczął, ale mu przerwałam
- Podnieść ten swój tyłek i przyjedź z chłopakami do nas. Macie 15 minut, a jak nie...- Harry zaśmiał się, bo wiedział co chce powiedzieć
- Tak, tak wiem.- zaśmiał się Louis- A jak nie to twoje marchewki zginą- powiedział szeptem- Gdzie jesteście- zapytał
- Jesteśmy Hyde Park- powiedziałam- Weźcie ze sobą koc- dokończyłam i rozłączyłam się.
*10 minut później*
Obróciłam głowę i ujrzałam biegnących chłopców.
- Gabi!- krzyknął Louis i chyba zaraz tego pożałował po jak na znak wszystkie fanki zaczęły biec za nimi. My automatycznie wstaliśmy i również zaczęliśmy biec, a raczej  uciekać. Dobrze, że z tego parku mamy 5 minut do nas do domu. Chłopcy jakimś cudem nas dogonili. My z dziewczynami biegłyśmy i się śmiałyśmy, bo dla nas to było zabawne, ale dla chłopaków chyba nie. Po chwili byliśmy pod naszym domem. Fanki nas doganiały, a Harry nie umiał otworzyć drzwi. W końcu mu się udało otworzyć, a my wszyscy rzuciliśmy się do wejścia tak, że w domu wszyscy wylądowaliśmy na podłodze i zaczęliśmy się śmiać.
- U was tak zawsze?-zapytała Natalia
- Hahaha, tak, chociaż to był dopiero drugi raz kiedy uciekaliśmy przed fankami- powiedział  Niall. Wstaliśmy i poszliśmy do salonu. Tylko brakowało mi Niall'a. Zaśmiałam się pod nosem.
- Niall!- krzyknęłam, a odpowiedziała mi cisza- Wiem, że jesteś w kuchni. Nie wyjadaj mi nic- powiedziałam, a wszyscy się zaśmiali, a Niall'a nadal nic- Niall gwiżdż cały czas- zaśmiałam się, ale cisza. Podkusiło mnie pójść do kuchni. Wstałam i po cichu poszłam do kuchni. Lodówka otwarta, ale Niall'a nigdzie nie ma. Zobaczyłam kawałek jego nogi za wysepką. Poszłam na palcach i zobaczyłam go.
- Niall!- klękłam przy nim i zaczęłam nim trząść.
- Liam!- krzyknęłam
- Co?!-zapytał
- Dzwoń na pogotowie szybko!-krzyknęłam, a po chwili Harry zjawił się w kuchni.
- Niall- klęknął i szybko dotknął nadgarstka czy ma puls- Jest puls- szepnął. Ja położyłam głowę na klatce Niall'a i zaczęłam płakać. Po 15 minutach przyjechała karetka. Harry z trudem mnie od niego odciągnął.
Dobrze, że chłopcy koło nas mieszkają. Louis pobiegł szybko po auto. My z Harry'm wsiedliśmy do jego, a Louis z chłopakami i Natalią pojechali drugim autem.
* W szpitalu*
Siedzimy może tutaj 10 minut i nie wiemy co się dzieje z Niall'em, ani nie możemy do niego wejść do sali.
- Pani Doktorze!- krzyknął Zayn i szybko podbiegliśmy do niego- Co z nim?- zapytał
- Pan Niall Horan- powiedział lekarz i podał nazwę jakiejś choroby, o której w ogóle nie słyszałam- Będzie miał za chwilę operację- dodał.
- Wyjdzie z tego?- zapytałam
- Nie wiemy. Nie chce państwu nic obiecywać- powiedział i odszedł.
Ja szybko wtuliłam się w Harry'ego, a on głaskał moje plecy.
*3h później*
Od dwóch godzin trwa operacja Niall'a. W tym czasie zadzwoniliśmy do mamy Niall'a, okazało się, że nie może przyjechać, bo również zachorowała, ale obiecaliśmy informować ją o stanie syna. Ja cały czas płaczę. Nie wyobrażam sobie życia bez Niall'a. Stracić kolejną osobę. Wtulona w Harry'ego na chwilę zasnęłam. Lecz po chwili się budziłam.
* 1,5 h później*
Wszyscy siedzimy w ciszy. Zamknęłam oczy i przypomniałam sobie chwilę z Niall'em, uśmiechnęłam się pod nosem. Przypomniałam sobie kiedy prowadził mnie do ołtarzu wczoraj, a dziś leży na sali operacyjnej. Z moich zamyśleń wybił mnie dźwięk otwieranych drzwi. Jak na znak wszyscy wstaliśmy, okazało się, że to pielęgniarka. Szybko wybiegła z sali, gdzieś pobiegła, a po chwili biegła z dwoma innymi. Coś jest źle. Wtuliłam się w Harry'ego i zaczęłam głośno płakać. Dziewczyny pojechały do domu. Postanowiły, że wrócą do Polski, bo teraz nie będą mi zawracać głowy, a kiedy będą spakowane moją zadzwonić, żeby Harry je odwiózł. Siedzimy tak na korytarz. Podniosłam wzrok, a przede mną pojawił się kubek z kawą. Wzięłam do ręki i napiłam się. Czułam jak gorąca ciecz przepływa przez moje gardło. Z sali wyszedł lekarz.
- Potrzebujemy krwi dla Niall'a- zakomunikował lekarz.
- Jaką ma?- zapytał Louis
- ARh+- powiedział
- Ja mam taką!- krzyknęłam równo z Louis'em
- Dobrze zapraszam państwa- pokazał lekarz na drzwi.Szybko się tam skierowaliśmy. Po 15 minutach wzięli od nas krew i poszli dalej go operować. Wróciłam do Harry'ego. Po chwili zadzwoniły dziewczyny, że mają już zakupione przez Internet bilety i zaraz powinny jechać na lotnisko. Więc Harry po nie pojechał. Ja jedyna płakałam. Może oni też byli smutni, ale próbowali zachować zimną krew.
* 1h później*
Z sali wyszedł lekarz. Szybko do niego podeszliśmy.
- Jak z nim- zapytałam
-  Więc pan Horan przeżył, ale jest w śpiączce- powiedział, a ja poczułam trochę ulgę.
- Kiedy się obudzi?- zapytał Louis
- Nie wiadomo. Czas  teraz liczy się tylko czas- powiedział i odszedł, ale po chwili obrócił się.
- A panią zawołam później na badania- zwrócił się do mnie
- Mnie?- zapytałam zdziwiona
- Tak, ale ja przyjdę po panią- obrócił się i odszedł. Wtedy podszedł do nas Harry.
- I jakie wieści?- zapytał
- Przeżył, ale jest w śpiączce- powiedziałam
- A o co chodziło z tobą?- zapytał
- Nie wiem.
Wszyscy usiedliśmy na plastikowych krzesłach i czekaliśmy.
* 2 tygodnie później*
Idę przez szpitalny korytarz do Niall'a podobno dzisiaj o 4 nad ranem się obudził. Chłopcy go odwiedzą
później, bo dziś mają próbę. Weszłam do jego sali uśmiechnięta.
- Gabi?- zapytał zdziwiony
- Tak, a co taki zdziwiony- zaśmiałam się.
- Nie spodziewałem się ciebie tutaj- delikatnie się podniósł. Przystawiłam sobie krzesełko do niego i usiadłam, ale najpierw pocałowałam go w policzek.
- Przecież jesteś moim przyjacielem to czemu miała bym nie przyjść- złapałam go za rękę.
- Cieszę się, że jesteś- uśmiechnął się.
- Jak się czujesz?- zapytałam
- Wiesz wyspałem się, ale nie teraz poważniej dobrze, najchętniej bym już wyszedł- zaśmialiśmy się
- Chłopcy kazali cię pozdrowić. Przyjdą do ciebie, ale później, bo dziś mają ważną próbę- powiedziałam
- Okej rozumiem- uśmiechnął się
- W ogóle słyszałeś co do ciebie mówiłam przez te dwa tygodnie?- zapytałam
- Wiesz, może coś tam słyszałem, ale nie pamiętam- zaśmiał się- Byłaś tu cały czas przez dwa tygodnie?- zrobił wielkie oczy
- Tak, co cię tak dziwi- oparłam się o krzesełko. Szybko wstałam i popędziłam do łazienki. Zwróciłam całe śniadanie. Po chwili do niego wróciłam
- Wszystko w porządku?- zapytał
- Dobra, Niall powiem ci coś, ale nie mów na razie nikomu, bo wiem to tylko ja no i teraz ty- powiedziałam
- Obiecuję- i złączyliśmy nasze dwa palce u rąk
- Jestem w....- nie dokończyłam
- Jesteś co?- zapytał Harry
- Nie nic- zaśmiałam się.
- Powiedz- powiedział Zayn
- Ok, kiedy Niall miał operację i potrzebował krwi, ja poszłam z Louis'em co nie?- spojrzałam na wszystkich, a on pokiwali głową na "tak"- Wtedy co lekarz wyszedł i powiedział, że z Niall'em już dobrze, ale ja pójdę na jakieś badania. Zgłosiłam się. Okazało się, że to dopiero początek dlatego nic nie czułam, ale okazało się, że..- popatrzyłam na chłopców.
- No co?- zapytał Niall
- Jestem w ciąży- i uśmiechnęłam się. Harry zrobił zdziwioną minę- Nie cieszysz się?- zapytałam smutno.
- Co?! Ja się nie cieszę- podszedł i mnie przytulił- Ja się cieszę i to strasznie- dotknął moje brzucha.- Tym razem będzie dobrze- uśmiechnął się.
- Będzie mały Louis- Louis zaczął skakać, a my wybuchliśmy śmiechem
- Albo Darcy- powiedział Harry
- Wariaci- powiedzieliśmy razem z Liam'em
- Dzień Dobry państwu- powiedział lekarz- No panie Horan ta pana dziewczyna to o pana dba- powiedział, a my zaśmialiśmy
- To nie jest moja dziewczyna- zaśmiał sie Niall
- To jest moja żona-powiedział Harry
- Oj to przepraszam- powiedział lekarz
- Nic sie nie stało- zaśmiałam się
- Dobrze, pani Horan wychodzi pan jutro, bo wszystko jest w porządku - powiedział i wyszedł
- Super- Niall opadł na łóżko
- Więc Niall musimy ci coś powiedzieć- Louis zrobił sie poważny
- Hmm?- zapytał
- Ty teraz potrzebujesz małej opieki i zamieszkasz z nami, bo Louis już wyprowadził sie z El, Dani z Liam'em mieszkają w waszym domu, a Zayn i Perrie również mają własne gniazdko.- powiedziałam
- Tak,wreszcie będę miał dobre obiady- zaśmialiśmy się wszyscy razem- A w ogóle to czy Van była mnie odwiedzić- zapytał
- To ja pójdę po obiad- powiedziałam
- To ja idę z tobą- krzyknął Harry, Zayn i Louis, czyli Liam musi mu tłumaczyć
- Przyjaciele!- usłyszeliśmy krzyk Liam'a
_________________________________________________________________________________
Hej i jak wam sie podoba? Pozdrawiam xxx

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

38. Tak

* 2 miesiące później*
Siedzę na krzesełku przed lustrem,a El mnie czeszę zaraz Perrie będzie robić makijaż. Niall już czeka przed
pokojem. Dani też już jest gotowa, a Louis chyba pomaga Harry'emu.
Fryzurę mam podobną do Belli z Przed Świtem. Perrie postanowiła, że zrobi mi delikatny makijaż. Rodzina już. Ania nie mogła przyjechać, bo jest chora. Szczerze? Cieszę się. Harry kupił piękne obrączki. Na jego w wewnątrz jest napisane "Gabi 25 czerwca 2013" , na mojej to samo tylko jego imię. Nie mogę uwierzyć jesteśmy ze sobą już 3 lata. Kochamy się chyba jak nikt inny. Nie widzę po za nim świata, a dziś powiem mu "tak". Perrie już skończyła.
- Czas na sukienkę!- krzyknęły razem z El.
-Dziewczyny?- zapytałam
- Hmm?- El na mnie spojrzała.
- Boję się- zaczęłam oddychać przez usta.
- El szybko przynieść wodę!- krzyknęłam Perrie.
Po chwili przede mną pojawiła się szklanka z wodę.
- Gabi ja też się stresowałam, a teraz mam obrączkę na palcu- powiedziała El.
- Dobra dam radę- wstałam i podeszłam do szafy.
- Dzie... Oj przepraszam- Niall zawstydził się, bo byłam w samej bieliźnie- Zostało wam 20 minut- zakomunikował i wyszedł.Otworzyłam szafę i wyciągnęłam sukienkę. Od dziewczyn usłyszałam tylko "Woow". Podałam El, żeby pomogła mi ubrać. Po chwili Perrie zapinała mi ją.
- Wyglądasz jak milion dolarów- powiedziała Perrie
- Dzięki- uśmiechnęłam się.
* 20 minut później*
Stoję z Niall'em przed wejściem do kościoła, pogoda dzisiaj dopisuje. Niall szturchnął mnie, że czas się przygotować, bo zaraz idziemy. Złapałam po pod rękę.
- Nie pozwól mi upaść- szepnęłam
- Nigdy- uśmiechnął się. Zaczął lecieć marsz weselny Mendelsona. Ścisnęłam rękaw Niall'a i poszliśmy. Kiedy weszliśmy do kościoła, goście wstali. Rozglądałam się wokół. Dziwnie się czułam. Moja ciocia płakała razem z babcią. Teraz mój wzrok powędrował na An i Robbie'go uśmiechali się od ucha do ucha. Gemma stała ze swoim chłopakiem. Dyskretnie pokazała mi kciuk do góry.  Uśmiechnęłam się. Spuściłam głowę. "Dasz radę Gabi" Mój wzrok powędrował teraz na Dani. Ona również uśmiechała. Louis szczerzył się. Teraz spojrzałam na niego. Stał uśmiechnięty tak, że pokazały się jego dołeczki. Wyglądał pięknie.
Nie mogłam spuścić z niego wzroku. On również patrzył się na mnie. Kiedy już podeszłam. Niall mnie puścił,  a ja pocałowałam go w policzek, a następnie stanęłam na przeciwko Harry'go.
* 30 minut później*
- Czy ty Harry Edwardzie Styles bierzesz sobie Gabriellę Smith za żonę i ślubujesz jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że nie opuścisz jej aż do śmierci?- zapytał ksiądz. Harry uśmiechnął się
- Tak, biorę- powiedział głośno.
- A czy ty Gabriello Smith bierzesz sobie Harry'ego Styles'a za męża i ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że nie opuścisz go aż do śmierci?-zawrócił się do mnie. Uśmiechnęłam się również szeroko.
- Tak- odpowiedziałam
- Otóż tutaj stojąca młoda para złożyła przysięgę. Ogłaszam was mężem i żoną.- powiedział- No Harry możesz pocałować swoją żonę- dokończył, a wszyscy się zaśmiali. Harry złożył na moich ustach delikatny pocałunek, a wtedy wszyscy goście zaczęli klaszczeć.
- Wyglądasz pięknie- szepnął mi do ucha Harry
- Ty też-spojrzałam na niego. Wyszliśmy z kościoła, a goście zaczęli rzucać ryżem. Po wszystkich życzeniach pojechaliśmy na wesele. Ja  po obiedzie się przebrałam, żeby wygodniej mi się bawiło.
- Pani Styles zatańczy pani ze mną?- zapytał Zayn
- Panie Malik z chęcią- uśmiechnęłam się i poszłam z nim zatańczyć. Dzień zleciał mi bardzo szybko. Nim się obejrzałam, a było rzucanie podwiązką. Złapała Danielle,  a krawat od Harry'ego Liam. Przypadek. Moja babcia była zachwycona ślubem niestety w niedziele musieli wracać, bo mili pogrzeb znajomego. Ciocia mnie wyściskała i była ze mnie dumna. Wujek jak to wujek wziął mnie przytulił  i mówił jak to mnie kocha i jak mu szybko wyrosłam.
Oczywiście mój mąż mnie nie opuszczał na krok.
- Kocham Cię- powiedział kiedy tańczyliśmy, nie może raczej kołysaliśmy się w rytm wolnej muzyki
- Ja ciebie też- pocałował mnie, a ja odwzajemniłam ten gest.
- Dosyć tych czułości odbijany- oczywiście musiał nam przerwać Louis.
- Okej-podałam mu rękę i zaczęłam z nim tańczyć.
- Jak to fajnie brzmi pani Styles- zaśmiał się Louis
-Dzięki- uśmiechnęłam się
- Nadal będziesz mieć dla mnie czas?- zrobił słodką minkę
- Dla ciebie zawsze- pocałowałam go w policzek.
Wieczór zleciał mi szybko. Wesele trwało do 5 nad ranem. Później kiedy już wszyscy goście się rozeszli. Ja, Harry i dziewczyny pojechaliśmy do nas. Dziewczyny były zachwycone mieszkaniem. Pokazałam im pokoje i poszłam do sypialni. Kiedy weszłam Harry już spał. Ściągnęłam sukienkę, założyłam piżamę i poszłam spać. Harry chyba wyczuł moją obecność, bo przybliżył się do mnie.
* 5 godzin później*
Obudziłam się po 10. Dziwiłam się, że tak krótko spałam. Harry'ego już nie było. Poszłam do łazienki.
Ubrałam się i wykonałam poranną toaletę. Zeszłam na dół i poszłam prosto do kuchni. Na krzesełku siedział Harry i pił kawę.
-Cześć- pocałowałam go w usta.
- Dzień Dobry- uśmiechnął się.
- Jak się spało?- zapytał
-Dobrze- rozejrzałam się po kuchni i mój wzrok przystanął na kawie Harry'ego.
- Nie waż się- powiedział
- Chcę mi się kawy- powiedziałam
- To ci naleję- wstał i podszedł do czajnika i nalał mi kawy ja wykorzystałam moment i złapałam jego kubek i zaczęłam pić. Obróciłam się i zobaczyłam Harry'ego jak patrzy się na mnie.
- Wytłumaczysz się?- zapytał
- Yyy tak. Więc tutaj czuje usta mojego męża- zaśmiałam się. Harry podszedł do mnie. Oparł się rękoma o blat, tak, że byłam uwięziona i zaczął mnie całować.Oczywiście ja odwzajemniałam.
- Nie przeszkadzamy- powiedziała Natalia
- Ymm nie- zaśmiał sie Harry
- To co czas na śniadanie?- zapytałam
- Tak- powiedziała Andżelika
- Dobra to ja was panie zabieram do restauracji na pyszne śniadanie- powiedział Harry
- Po co masz wydawać pieniądze, zjemy  w domu-powiedziała Asia
- Czy wy Polki wszystkie jesteście skromne. Jak zjemy jedno śniadanie w restauracji to nie zbankrutuje- zaśmiał się Harry
- Dobra podnosimy dupy i idziemy- powiedziałam. Wyszliśmy z domu i pojechaliśmy do restauracji z widokiem na Big Ben
* W restauracji*
- Londyn jest piękny-powiedziała Andżelika
- Na ile zostajecie?- zapytałam
- Parę dni nie chcemy wam przeszkadzać- odpowiedziała Natalia
- Nie, Harry i tak będzie miał teraz próby, nagrania, podpisywanie płyt więc będę sama- zaśmiałam się
- To zostaniemy ile ty chcesz- powiedziała Wiktoria
- No to 2 tygodnie mogą być?- zapytałam
- Idealnie, bo później mam pracę- powiedziała Asia
Kelner przyniósł nam śniadanie. Wszyscy zaczęliśmy jeść. Oczywiście przy tym śmialiśmy się i rozmawialiśmy. Nadal nie mogę uwierzyć, że jestem już panią Styles.
________________________________________________________________________________

Hej, dodaję, bo nie mogłam wytrzymać bez napisania czego. Może krótki bo zbytnio nie mam czasu. Pozdrawiam xxx