Strona główna

piątek, 2 sierpnia 2013

37. Planowanie.

Prośba! Przeczytajcie notkę pod rozdziałem proszę :)
_________________________________________________________________________________

*6 miesięcy później*
- A może tą?- zapytał Harry pokazując na zdjęcie
- Nie, Harry to za drogie- powiedziałam
- Nie przejmuj się pieniędzmi- pocałował mnie w policzek
- Ok- powiedziałam, uśmiechnął się. Przepraszam nie powiedziałam wam o co chodzi. Może niektórzy się domyślają, a może nie. Z Harry'm planujemy ślub. Przeglądamy chyba setną salę w Londynie, ale żadna nie jest idealna. Ślub mamy za dwa miesiące, a nie mamy sali. Hahha.
- Gabi!- krzyknał
- Jezu człowieku nie strasz-zaśmiałam się. Harry nic nie mówiąc pokazał na zdjęcie.
- Ta ?- zapytał
- Idealna- klasnęłam w ręce, a Harry mnie pocałował. Suknię idę jutro kupić z Dani, bo El pojechała już
na studia, a Perrie ma trasę, która kończy jej się za miesiąc. Moi dziadkowie przyjeżdżają z rodziną dwa tygodnie przed ślubem. Niestety będę musiała się zobaczyć z Anią. Szkoda, że moich rodziców nie będzie na tej uroczystości. Niall będzie mnie prowadzić do ołtarza, bo mój dziadek nie da rady.
- Gabi zyjesz?- zapytał Harry
- Tak, zamyśliłam się- uśmiechnęłam się blado.
- Gabi, wiem, że brakuje ci rodziców, ale oni na pewno są szczęśliwi, że wychodzisz za mąż, za takie pięknego, kochanego, szczęśliwego, że cię kocha chłopaka.- zaśmiał się.
- Skromność kochanie- powiedziałam
- To moje drugie imię- zaśmialiśmy się
- A myślałam, że twoje drugie to Edward- przysunęłam się bliżej niego.
- Hahah to się mylisz- przytulił mnie.
Posiedzieliśmy tak trochę i poszliśmy się szykować do spania, bo jutro muszę wcześniej spać, żeby naszykować się na zakupy. Oczywiście Harry zarządził, że da mi na sukienkę. Upierałam się, ale nie on musi wygrać. Ubrana w piżamę poszłam spać. Zasnęłam w ramionach Harry'ego.
* Rano*
Wstałam o 9.45. Wzięłam rzeczy i poszłam do łazienki się ubrać.  Zrobiłam delikatny makijaż i zeszłam na
dół. Harry siedział i czytał gazetę. Usiadłam na przeciwko niego i zaczęłam jeść jabłko.
- Tu masz kartę kup sobie oprócz tego coś jeszcze- uśmiechnął
- Oddam cię- powiedziałam
- Nie!- podniósł głosu
- Tak i nie krzycz na mnie!- również podniosłam głos.
- Słuchaj jesteś moją przyszłą żoną i chcę na ciebie wydawać nie rozumiesz!- podnosił jeszcze bardziej głos
- Nie wiem co w ciebie wstąpiło! Nie masz prawa na mnie krzyczeć!- odeszłam od stołu i wyszłam z domu trzaskając drzwiami.
- Gabi!- usłyszałam za sobą, obróciłam się był to Harry- Zapomniałaś karty- podał mi i odszedł.
- Tylko to chciałeś?- zapytałam
- Tak- wszedł do domu. Myślałam, że mnie przeprosi. Podjechała Dani, wsiadałam do auta.
- Hej- pocałowałam ją w policzek.
- Hej- uśmiechnęła się. Ruszyłyśmy do CH
* W centrum*
- Może ta?- zapytałam
- Nie pasuje do ciebie- zaśmiała się
- Ok- odpowiedziałam zrezygnowana. Byłyśmy chyba w siedmiu sklepach i albo nie było mojego rozmiaru, albo nie za ładna.
- Czymś mogę pomóc?- zapytała nas pani
- Tak, wie pani szukam sukienki na ślub, tylko nie chcę takiej jak ma każdą- zaśmiałam się
- Na pani figurę będę miała piękną sukienkę, niech pani pójdzie za mną- pokazałam ręką, żebym poszła do przymierzalni.- Proszę- podała mi sukienkę. Kiedy ją zobaczyłam to zakochałam się. Przymierzyłam. Wyszłam z przymierzalni, a Dani opadła szczęka
- Bierz ją- powiedziała szybko
- Na pewno?- zapytałam
- Tak jest idealna- powiedziała, wróciłam do przymierzalni, przebrałam się i poszłam do kasy.
- Biorę- uśmiechnęłam się
- Dobrze- pani wzięła i skasowała
- tysiąc funtów i 345 pensów- podałam jej kartę. Wpisałam pin i wyszłam z Dani ze sklepu. Później kupiłyśmy buty, a na samym końcu inne rzeczy. Harry sam kazał mi kupić.
*20.00*
Późno wróciłam do domu. Weszłam do salonu nikogo nie ma.
- Harry?- zapytałam dosyć głośno. Odpowiedziała mi cisza.- A no tak umówił się z chłopakami na mecz. Poszłam do łazienki i wzięłam sobie prysznic. Kiedy wyszłam Harry'ego nadal nie było. Schowałam sukienkę do szaf, a buty do półki na buty. Usiadłam na łóżku i wzięłam do ręki nasze zaproszenie ślubne.
Ps. Nie wracajcie uwagi na napisy w tym zaproszniu. :)
*00.00*
Wzięłam telefon do ręki i zadzwoniłam do Harry'ego.
- Gdzie jesteś?- zapytałam
- U chłopaków- odpowiedział
- A kiedy będziesz- zapytałam grzecznie
- Nie wiem. Chcę przed ślubem chodź trochę spokoju!- krzyknął do słuchawki i się rozłączył.
Położyłam telefon na półce i zaczęłam płakać.
Po 1 poszłam spać.
*Rano*
Wstałam miejsce koło mnie było puste. Ubrałam się i zeszłam na dół. Nikogo nie było. Zaczęłam sobie robić śniadanie kiedy ktoś wszedł do domu. Nagle w kuchni pojawił się Harry.
- Gabi- szepnął, ale ja nie zareagowałam.- Gabi- powiedział do mnie głośniej. Obróciłam do niego głowę.- Przepraszam- chciał podejść i mnie przytulić, ale się odsunęłam- O co ci znowu chodzi!- krzyknął
- To, że tylko do ciebie zadzwoniłam, żeby się zapytać o której wrócisz, bo się martwiłam. Jakbyś powiedział, że nie wrócisz na noc zrozumiałabym, a ty na mnie się wydarłeś jakbym nie wiem co zrobiła- powiedziałam podnosząc głos
- Przeprosiłem cię!- krzyknął
- Wiesz mam cię dosyć!- powiedziałam
- Jak mnie masz dosyć do może po co nam ślub!- krzyczał
- Wiesz masz rację!- krzyknęłam- Po co mamy się męczyć, jeśli tak samo będzie po ślubie- łzy zaczęły mi lecieć.
Pobiegłam na górę. Słyszałam jak Harry czymś rzuca o podłogę. Wzięłam bluzę i zeszłam na dół. Wyszłam z domu. Poszłam do chłopaków. Weszłam do nich do domu bez pukania.
- Cześć Gabi miło cię widzieć- powiedział Niall
- Powiedz Louis'owi, że jestem na tarasie- powiedziałam i poszłam na dwór. Po chwili przyszedł Louis
- Hej, co się stało?- usiadł koło mnie.
- Cześć. Ślubu nie będzie- spuściłam głowę.
- Czemu?- zapytał zdziwiony, a ja opowiedziałam mu całą historię.
- Jeśli ma być po ślubie tak jak jest teraz to ja podziękuje- powiedziałam załamanym głosem
- Gabi, będzie dobrze. Harry dość nie ładnie się zachował w stosunku do ciebie, ale zobaczysz to minie- przytulił mnie.
- Dzięki- uśmiechnęłam się blado.
- Jak tam z Eleanor?- zapytałam
- Dobrze, teraz jest na studiach został jej już tylko ten rok więc po zaliczeniu wszystkiego chcemy się przeprowadzić- powiedział
- Gdzie?- zapytałam
- Tutaj u nas na ulicy jest dom do sprzedania- powiedział
- Super, wszyscy będziemy razem mieszkać- przytuliłam się do niego.
- Dobra ja spadam- powiedziałam i wstałam. - Dzięki za  rozmowę- powiedziałam
- Obiecałem ci- uśmiechnął się. Poszłam do siebie do domu. Harry siedział na kanapie. Spojrzał na mnie smutnym wzrokiem. Poszłam do góry. Usiadałam na łóżku i wzięłam laptopa. Na tapecie pojawiło się moje i Harry'ego zdjęcie. Włączyłam twitter'a. Jeszcze więcej ludzi mnie śledzi. Postanowiłam zrobić przyjemność i napisałam "Osoby, które zrobią #RT  zacznę śledzić". Zalogowałam się na Fb, popisałam trochę z Andżeliką, Asią, Natalią i Wiktorią. Oczywiście one też są zaproszone na ślub. Nie mogą się doczekać kiedy mnie zobaczą. My z Harry'm nie jedziemy za żaden miesiąc miodowy, bo zostaje u nas parę gości. Harry'ego przyjaciele no i dziewczyny plus jeszcze Gemma. Po godzinie follow back zrobiłam tym osobą. Ucieszyły się bardzo.
*tydzień później*
Z Harry'm miałam ciche dni, przepraszam cichy tydzień. Kiedy ja wchodziłam do kuchni on wychodził, kiedy ja wychodziłam on wchodził. Siedział w salonie, schodziłam po schodach mam już tego dosyć.
- Nie wytrzymam!- krzyknęłam, a on spojrzał się na mnie- Nie rozumiesz, że ta sprawa z Taylor nas od siebie oddaliła. Harry ja nie wytrzymam tej głuchej ciszy i kiedy ja wchodzę do kuchni to ty wychodzisz, a kiedy ja wychodzę ty wtedy wchodzisz! Mijamy siebie gorzej niż jakiś wrogów- spojrzałam na niego, wstał z kanapy i popatrzył się na mnie.- Harry jeśli teraz się do siebie nie zbliżymy i nie pogadamy o tym to chyba powinniśmy się rozstać- powiedziałam spokojniej.- Harry proszę. Jeśli chodź trochę ci na mnie zależy nie pozwól mi odejść- powiedziałam już płacząc. On wyminął mnie i wyszedł z domu- Rozumiem nie kochasz mnie- powiedziałam sama do siebie. Poszłam do góry. Wzięłam torbę i zaczęłam się pakować. W szafie zostawiłam tylko sukienkę ślubną i rzeczy które kupiłam za jego pieniądze. Zniosłam torbę na dół. Zadzwoniłam do Louis'a.
- Słucham?- usłyszałam
- Louis to koniec- zaczęłam jeszcze bardziej płakać.
- Gabi czemu?- zapytał zmartwiony
- Powiedziałam wszystko co mi na sercu leżało i dodałam, że jeśli chodź jeszcze trochę coś dla niego znaczę to nie nie pozwoli mi odjeść, a on wyszedł bez słowa z domu- rozpłakałam się
- Gabi zaraz u ciebie jestem- powiedział
- Nie! Louis nie przychodź proszę- powiedziałam
* 5 minut później*
Nie przychodzi. Poszłam na chwilę jeszcze do góry zobaczyć czy nic nie zapomniałam. Zeszłam podeszłam do walizki i złapałam ją. Wtedy usłyszałam kroki. Obróciłam się i zobaczyłam Harry'ego z bukietem róż.
- Nie zależy mi na tobie trochę tylko strasznie mi na tobie zależy- uśmiechnął się- Nie pozwolę ci odjeść, bo umarłbym z tęsknoty, masz rację sprawa z Taylor nas oddaliła. Kocham ciebie i przez ten tydzień umierałem z tęsknoty za pocałowaniem cię i przytuleniem- podszedł bliżej- puls kanapę nie mamy zbyt wygodną- zaśmiałam się podszedł i pocałował mnie. Byłam tak szczęśliwa. Odsunął się
- Więc jeśli tu są twoje rzeczy to gdzie masz sukienkę?- zapytał
- W szafie- kiedy powiedziałam on szybko zaczął biec do sypialni, a ja za nim. Śmiałam się.
- Nie!- krzyknęłam a on szybko podbiegł do mnie- Nie patrz proszę to podobno przynosi pecha- powiedziałam
- Dobrze- uśmiechnął się. Zaczął mnie całować, a reszty domyślcie się.
_________________________________________________________________________________

Hej, słuchajcie mam do was taką wielką sprawę. Żebyście nie pisały na ask'u kiedy rozdział bo to takie prywatny, ale założę ask'a gdzie będziecie mogły się zapytać co dalej z aktorami itp. Przepraszam, że wczoraj nie dodałam, ale pakowanie itp. Więc wracam za 10 dni. Może coś dodam jak będę na miejscu. Pozdrawiam xxx

1 komentarz:

  1. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger ! Więcej informacji na moim blogu http://polskaangliaionedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń