Strona główna

czwartek, 29 sierpnia 2013

45. Dzielnica

Rano obudziłam się wtulona w Harry'ego. Harry już nie spał tylko bawił się moimi włosami.
- Dzień Dobry- powiedziałam
- Dzień Dobry- Harry pocałował mnie w głowę.
- Wiesz cieszę się, że między nami już wszystko dobrze- powiedziałam
- Ja też.- położyłam się cała na nim i pocałowałam.
- Wiesz, że obiecałeś naszej córce śniadanie- powiedziałam
- Wiem- pocałował mnie.
Wstałam i poszłam się ubrać. Wzięłam rzeczy z szafy i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Kiedy byłam już ubrana zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół, gdzie było słychać Darcy. Weszłam do kuchni. Harry stał przy kuchence i robił gofry, a Darcy siedziała na blacie obok niego.
- Mamusia- powiedziała mała, a ja podeszłam do niej i dałam buzi.
- Jak spałaś?- zapytałam
- Dobrze- uśmiechnęła się.
- Dziewczyny śniadanie gotowe- zakomunikował Harry. Wzięłam Darcy na ręce i poszliśmy do jadalni. Zjedliśmy pyszne śniadanie.
- Tatusiu, a pamiętasz jak wczoraj obiecałeś wziąć mnie i mamusie do zoo i wesołego miasteczka?- mała miała iskierki w oczach
- Tak, pamiętam - Harry zaśmiał się
- No to na co czekasz Darcy leć się ubierać- powiedziałam, a mała wzięłam swój talerz odniosła do kuchni i pobiegła na górę.Harry odniósł nasze, a ja stanęłam przy schodach, po chwili doszedł do mnie Harry.
- Śliczną masz bluzę- powiedział i położył ręce na moje tali, a ja go pocałowałam. Harry odwzajemnił pocałunek.
- Mamusia i tatuś znowu razem!- mała krzyknęła. Zbiegła ze schodów. Harry się pochylił, a on rzuciła mu się na szyję.- Kocham was- powiedziała Darcy i zrobiliśmy grupowy uścisk.
- Dobra, bo zwierzęta na nas czekają- powiedziałam, a po chwili wyszliśmy z domu. Harry zapiął małą w foteliku, po czym po chwili usiadł na miejscu kierowcy. Podczas jazdy złapaliśmy się z Harry'm za rękę
* W zoo*
- Tatusiu, a tam są tygryski- pokazała palcem na zwierzęta.
- No widzisz- Harry zaśmiał się
- Pójdziemy tam na plac zabaw- mała zrobiła oczka jak kot ze shrek'a.
- Darcy, a może pójdziemy do fok, tam można usiąść i obserwować je- kucnęłam przy małej.
- Tak ja chcę tam!- krzyknęła. Szyliśmy z Harry'm za rękę,a Darcy przed nami. Kiedy doszliśmy do fok, Darcy od razu pobiegła do poręczy aby zobaczyć je z bliska. My z Harry'm usiedliśmy sobie na schodach. Patrzyliśmy jak nasza mała córeczka biega i obserwuje foki.
- Gabi chodź odpocząć!- krzyknął Harry, a mała po chwili przybiegła zmęczona. Wzięła z mojej torby picie.
- Wracamy do domu  młodzieży- powiedziałam
- Dlaczego?- zapytali równocześnie
- Bo jest już 15 czas na obiad, a w ogóle to wujek Zayn i ciocia Perrie nas odwiedzają- powiedziałam. 
* W domu*
- Cześć- powiedział Zayn
- Hej- odpowiedzieliśmy równo.
- Darcy wujek i ciocia przyszli!- krzyknęłam, a po chwili można było usłyszeć kroki po schodach. Rzuciła się Zayn'owi na szyję.
- Mikołaj kazał ci to dać- Pezz klęka przy niej i wręczyła jej małe pudełeczko. Usiedliśmy wszyscy w salonie. Mała szybko rozpakowała prezent.
- Mamo kto to?- pokazała na pudełka, a my się zaśmialiśmy.
- Kochanie no kto to może być?- zapytałam
- Nie wiem te lalki przypominają wujków- pokazała- Ale ta nikogo mi nie przypomina- Harry spoważniał, a wszyscy zaczęliśmy się głośno śmiać.
- To ja- powiedział łagodnie Harry, a Zayn ledwo powstrzymał napad śmiechu.
- Tatuś? Tatuś!- mała podbiegła i przytuliła się do niego.
- Ślicznotko, a tu jest jeszcze jeden prezent- Zayn podał kolejne pudełko, mała szybko otworzyła.
- Ciocie!- krzyknęła. tak to były lalki LM.
- Fajnie, ciocie, które widziała raz to poznaje, a własnego  ojca to nie- Harry zaśmiał się.
- Dobra, my chcielibyśmy wam coś powiedzieć- zakomunikowała Pezz
- Słuchamy- powiedziałam
- Więc-Zayn nie dokończył, bo ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłam otworzyć
- Hej- powiedziała Danielle.
- Ooo hej- powiedziałam zaskoczona.
- Nie przeszkadzamy?- zapytał Liam
- Nie jest Zayn i Pezz, wchodźcie- pokazałam gestem ręki, żeby weszli. Rozebrali się i poszli do salonu. Przywitali się z wszystkimi i Darcy dostała od nich prezent. Zestaw fryzjerski i mini toaletkę. 
- No więc Zayn mówiłeś- powiedziałam, brał już oddech i znowu rozległ się dzwonek do drzwi. Okazało się, że jest to Louis i El.
- Nikt was nie spędza czasu z rodziną?- zapytałam
- Spędziliśmy, a teraz chcemy trochę z wami- powiedziała El, po chwili ktoś wszedł do domu bez dzwonienia.
- Witajta moja kochana rodzino!- krzyknął Niall
- Niall puka się!- krzyknęłam
- Przepraszam- powiedział wszedł do salonu, a za nim dziewczyna wszyscy od razu się uśmiechnęliśmy.
- Cześć, jestem Jessy- powiedziała dziewczyna
- Hej- każdy się przedstawił. Darcy dostała prezenty. Od Niall'a flagę Irlandii i domek dla lalek plus lalki i zestaw ubrań, a od Louis'a i El marchewkę, pluszaka gołębia i złotą bransoletkę z napisem " One Direction- Darcy".
- Dobra chcemy wam coś powiedzieć- zaczął Zayn- Pezz jest w ciąży- powiedział, a wszyscy zaczęli im gratulować.
- Dobra teraz my- powiedziała Danielle. Wszyscy zrobili wielkie oczy- Nie nie jestem w ciąży. Bierzemy ślub- powiedziała, a wszyscy krzyknęliśmy "Hurraa"
- Niall, a może ty też chcesz nam coś powiedzieć?- zapytałam.
- Heheh- podrapał się po karku- Nie- uśmiechnął się. Cały dzień zleciał nam na wygłupianiu się. Jessy to naprawdę sympatyczna dziewczyna.
*2h później*
- One Direction się rozpadnie- powiedział nie na temat, a w całym pokoju zapadła cisza.
- Czemu?- zapytał Niall ze spuszczoną głową.
- Pezz jest w ciąży, Harry ma dziecko, Louis również niedługo będzie miał, Liam bierze ślub, a ty masz dziewczynę. Wszyscy będziecie mieć dzieci i żony coraz trudniej będzie wam rozstać się i zakończycie karierę- powiedziałam smutna, nikt się nie odzywał, no może oprócz Darcy, która bawiła się lalkami.
- Tak nie będzie jasne!- nagle krzyknął Liam, wszyscy się przestraszyli.
- Nie będzie- powiedział Harry
- Będziemy śpiewa dotąd dopóki tylko będziemy mogli- powiedział Louis
Darcy wstała z podłogi i podeszła do Niall'a po czym usiadła mu na kolanach i przytuliła się do niego. Wszyscy się uśmiechnęli.
- Wujku?- szepnęła Darcy
- Tak?- zapytał również cicho, ale spojrzał się nas z uśmiechem.
- To jest twoja dziewczyna?- zapytała cichutko i niepewnie.
- Tak, a co nie podoba ci się?- uśmiechnął się
-Nie, no jest całkiem spoko no i ładna. Mogę mówić do niej juz ciociu?- zapytała, a wszyscy zaczęliśmy się śmiać, nawet Jessy.
- A chcesz?- zapytał.
- Możesz do mnie mówić ciociu- powiedziała Jessy.
- Super!- mała krzyknęła, a później poszła do każdego wujka się przytulić, a na samym końcu przyszła do nas i wpakowała się do Harry'ego na kolana.
- Tatusiu mam nową ciocię- powiedziała
- Naprawdę?- udał zdziwionego
- Tak i jest ładna- powiedziała, a wszyscy się zaśmialiśmy.
- No widzisz- pocałował ją w czółko.
- Wszystkie moje ciocie są fajne- powiedziała po chwili.
- Fajnie mieć ładne ciocie Darcy co nie?- zapytał Zayn
- Super- powiedziała
- A wujków też masz ładnych?- zapytał Louis z uśmiechem
- Chyba przystojnych- powiedziała Eleanor.
- Taak- powiedziała. Zeszła z kolan Harry'ego i poszła w kierunku schodów.
- Pokazać wam co dostałam od tatusia jak przyjechał z trasy?- zapytała
- Oczywiście- powiedziała Danielle.
- To poczekajcie tutaj- powiedziała i weszła po schodach.
- Nigdzie się na razie nie wybieramy- powiedział ciszej Niall, a wszyscy się uśmiechnęli.
- Może zostaniecie na kolacji?- zapytałam
- Myślałem, że się już nie zapytasz- powiedział Niall
- Niall!- krzyknęła Jessy
- Wreszcie ktoś cię oduczy jedzenia tyle- powiedział Liam
*Kolacja*
Usiedliśmy razem przy stole, oprócz Darcy, bo nadal jej nie było coś długo. Louis pofatygował się, aby iść zobaczyć co się stało. Kiedy wszyscy zaczynali jeść. Usłyszeliśmy kroki po schodach, a po chwili przyszedł Lou z Darcy na plecach.
- To jest mój nowy koń- powiedziała
- Darcy zejdź z konia- powiedział Harry z szerokim uśmiechem.
- Tatusiu, a ty nawet nie zauważyłeś, że mam strój księżniczki, który mi kupiłeś.- mała zrobiła smutną minkę.
- Ja zauważyłam i wyglądasz jak prawdziwa księżniczka- powiedziała Jessy- Jeszcze brakuje ci zamku- mrugnęła do niej
- Tatuś ja chcę zamek- powiedziała zafascynowana Darcy.
- Sądzę, że jak ładnie ubłagasz wujków i tatę to ci taki kupią- powiedziała Pezz.
- Kupicie mi taki!- mała zrobiła słodkie oczka
- Nie naciągajmy wujków tata ci jutro kupi taki duży zamek i będzie stał na podwórku- powiedział Harry
- Nie, nie kupisz- powiedziałam
- Dlaczego?- zapytał zdziwiony Louis
- Bo się nauczy, że jak o coś poprosi to zaraz Harry będzie lecieć jej to kupić, dziecko powinno wiedzieć, kiedy może dostać, a kiedy czasami usłyszy od rodzica " Nie"- powiedziałam
- Zgadzam się z Gabi- powiedziała równo El z Danielle.
- Jak ona tak bardzo chcę- powiedział Niall
- Nie dostanie. Darcy idź ściągnąć kostium i przyjdź na kolacje- powiedziałam. Mała położyła rączki na biodrach.
- Bez konika mamusiu nie pójdę- powiedziała
- Pójdziesz.- powiedziałam
- Nie!- krzyknęła
-Darcy idź sama do pokoju, ściągnij kostium i przyjdź tutaj- powiedziałam
- Ja chcę konika!- krzyknęła
- Krzyk tu ci nic nie pomoże. Marsz na góre się przebrać.- zakomunikowałam chyba setny raz.
- NIEEEEEEEE!- mała zaczęła płakać. Harry chciał wstać do niej i podejść, ale ja powstrzymałam go.
- Darcy jeśli nie zdążysz na kolacje to będziesz głodna, a później wujek Liam- mrugnęłam do niego- Zabiera nas do parku na plac zabaw, a ty nie pójdziesz- powiedziałam, a mała zaczęła jeszcze bardziej płakać. Widziałam wyraz twarzy Harry'ego, cierpiał tak jak ona.
- Mamusiu ja chcę iść na ten plac zabaw z wujkami- powiedziała zapłakana.
- To idź się przebrać- powiedziałam
- Ja chcę konika- znowu zaczęła płakać.
- Wybieraj albo plac zabaw albo konik- powiedziałam spokojnie
- Ja chcę wszystko!-krzyknęła. Wstałam od stołu. Złapałam ją za rękę i zaprowadziłam do pokoju. Posadziłam na łóżku i wyszłam z pokoju. Darcy wie, że to jest jej kara. Weszłam do jadalnie, gdzie były już prowadzone rozmowy.
- Może do niej pójdę?- zapytał Zayn
- Nie, ona wie, że to jest jej kara i musi się tego nauczyć. - powiedziałam,a dziewczyny pokiwały głową na znak, że się ze mną zgadzają.
- Przecież mogłem jej kupić ten zamek- powiedział Harry.
- Nie,masz jej go nie kupować.Widziałeś przed chwilą jej reakcję nie umie wybrać, a takim kupię jej ten zamek nauczysz ją ze może mieć wszystko- powiedziałam
- Gabi ma rację Harry, dziecku nie zawsze trzeba pozwalać na wszystkie rzeczy i ty też powinieneś się tego nauczyć- powiedział Liam
- Dobra- Harry zaśmiał się.Po chwili przyszła przebrana Darcy. Usiadła na swoim krzesełku i zaczęła jeść płatki.
- Można?- zapytał Harry
- Tak tatusiu- powiedziała.
- A co powinnaś powiedzieć na głos?- zapytałam się, ale nie odpowiedziała nic-Darcy- powiedziałam- No dobrze. Czyli wujek Liam musi odwołać plac zabaw, a chciał się pobawić w berka- powiedziałam, a mała spojrzała na Liam'a.
- Przykro jak mama karze tak to musimy- powiedział
- Widzisz mamo gdyby nie ty byśmy poszli na plac. Nienawidzę cię!-mała krzyknęła, a mi zebrało się na płacz.
- Czyli mnie nie kochasz?- zapytałam spokojnie.
- Tak, nie kocham cię- powiedziała
- Lepiej by było gdybym teraz się wyprowadziła?- zapytałam
- Tak-odpowiedziała. Wstałam od stołu. Harry złapał mnie za rękę, a ja szepnęłam mu "Nic się nie stało".
- Do widzenia wszystkim- powiedziałam i wyszłam z jadalni. Poszłam do holu, ubrałam się i wyszłam. Chodziłam po uliczkach Lodynu, delikatnie pokryte biały puchem.
*Perspektywa Harry'ego*
Nie mogłem uwierzyć, że moja mała córeczka powiedziała takie słowa do Gabi. Zrobiło mi jej żal, ale postanowiłem porozmawiać z Darcy.
- To może my już pójdziemy- powiedział Zayn.
- Nie zostańcie. To Darcy już idzie do swojego pokoju- powiedziałem. Mała wstała i wyszła.- Idźcie do salonu zaraz dojdę do was.- powiedziałem i poszedłem do Darcy. Siedziała u siebie na łóżku.
- Darcy wiesz, że nie zachowałaś się ładnie w stosunku do mamy- powiedziałem
- Tatusiu- mała chciała mnie przytulić, ale się odsunąłem- Mamusia wszystko popsuła, bo byśmy poszli na plac zabaw pobawić się  w berka.
- Wiesz, że twoja mamusia powiedziała tak tylko, żebyś przeprosiła wszystkich w jadalni. Jak również twoja mamusia chciała się jutro zabrać do babci i dziadka, a później lecieć do Polski do pradziadków- powiedziałem.
- Tatusiu- mała zaczęła płakać.
- Darcy przebierz się w piżamkę i idź spać- pocałowałem ją w czółko. Zszedłem na dół gdzie było pusto, a na stoliku była kartka "I tak było już późno. Trzymajcie się. Wasze towarzystwo". Gabi jeszcze nie ma. Myślałem, że wróci po 5 minutach.
*1h później*
 Siedzę w salonie i zaczynam się martwić. Nie ma jej już godzinę. Szybko wyciągnąłem telefon i do niej
napisałem. Po chwili dostałem odpowiedź. Boże gdzie ona jest. Kiedy tylko napisała, żebym do nie zadzwonił szybko wykręciłem numer.
- Harry boję się , nie wiem gdzie jestem- usłyszałem jej głos.
- Gabi, czy jest niedaleko ciebie kamienica z żółtej cegły i białymi oknami?- zapytałem
- Harry ja koło niej stoję- powiedział przestraszona.
- Nie ruszaj się już jadę- powiedziałem
- Harry tyl....- nie dokończyła, bo coś jej przerwało. Szybko zadzwoniłem do Niall'a, żeby przyszedł do Darcy. Jak się po chwili okazało, że przyszedł z Jessy, bo on jedzie ze mną. Bałem się o nią strasznie. Jest chyba na najniebezpieczniejszej dzielnicy w Londynie. Szybko tam pojechaliśmy. Wybiegłem z auta i zobaczyłem....
____________________________________________________

Hej, dziś taki beznadziejny, bo nie miałam weny, a pytaliście się kiedy dodam więc oto jest ;) Pozdrawiam xxx









3 komentarze:

  1. sralalal wezme tasak sralalaala wezme piłe sralalalaala dokonam mordu sralalalalala już dziś już dziś już dziś!!!!! masz zrytą psyche czy coś?!?! pogrzało kakało?! jak możesz w takim momencie urwać?! a więc bój się bo jutro przychodzę i gwarantuję, że nie dożyjesz rozpoczęcia roku... sralalalalala i tasak i siekierka i kabum i bęc !!! ( ale i tak cię kocham :* )

    OdpowiedzUsuń
  2. a przy okazji zapraszam na mojego nowego bloga http://ciezko-jest-znow-pokochac.blogspot.com/ pozostaw po sobie ślad w postaci kom :)

    OdpowiedzUsuń