Strona główna

sobota, 27 lipca 2013

31. Wyjazd. Wiadomość.Widok

Obudziłam się o 3.50, żeby pożegnać się z Harry'm. Kiedy on jeszcze smacznie spał ja poszłam na dół zrobić mu śniadanie. Podczas gdy kończyłam kanapki usłyszałam kroki po chwili wszedł Harry.
- Cześć kochanie- powiedział i pocałował mnie w policzek
- Witaj- uśmiechnęłam się. Podałam mu talerz z kanapkami, a ja nalałam soku pomarańczowego i dołączyłam do niego.
Kiedy skończyliśmy nasze śniadanie, Harry poszedł się ubrać, a ja czekałam na niego na dole.
- Gabi!- usłyszałam z góry
- Słucham?- stanęłam na jednym schodku
- Gdzie jest moja mp4?- zapytał się
- W twojej półce nocnej w szufladzie- zaśmiałam się
- Dzięki- odkrzyknął
Chciałam usiąść na  fotelu, ale zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć.
- Cześć Gabi- powiedział Niall
- Hej, wejdźcie- pokazałam ręką na mieszkanie.
- Ok- odpowiedział Zayn
Po chwili szedł Harry z torbami. Podeszłam do niego i się przytuliłam
- Na ile jedziesz?- zapytałam wtulona w niego
- Na 3 miesiące- powiedział, a ja wtuliłam się w niego jeszcze mocnej.
- Przyjedziesz do mnie prawda?- zapytał patrząc na mnie
- Tak- musnęłam jego usta, a on pogłębił pocałunek.
- Harry zbieramy się na samolot- powiedział Liam
- Ok- powiedział smutno.
- Wracaj szybko- powiedziałam i pocałowałam go jeszcze raz.
- Wrócę- uśmiechnął się. Wyszedł i już go nie ma i nie będzie na 3 miesiące.
Nie chciało mi się spać więc postanowiłam poczytać książkę. Źle się czułam. Usiadłam wygodnie na kanapie i wzięłam pierwszą lepszą książke. Otworzyłam i zaczęłam czytać pierwszą stronę. Nagle zrobiło mi się strasznie nie dobrze więc pobiegłam, do łazienki i zwymiotowałam. Wróciłam do kuchni i spojrzałam przypadkowo na kalendarz.
- Cholera!- krzyknęłam. Podeszłam bliżej do kalendarza i popatrzyłam na liczby. Spóźnia mi się miesiąc. Pobiegłam szybko na górę po telefon i zadzwoniłam do przychodni.
- Dzień Dobry, w czym mogę pomóc?- zapytała grzecznie kobieta
- Czy dziś przyjmuje jakiś ginekolog?- zapytałam zdenerwowana
- Tak, może pani przyjechać nawet teraz- podziękowałam i rozłączyłam się. Zadzwoniłam do El.
- Gabi coś się stało?- zapytała
- Tak, jesteś teraz wolna?- ręce mi się trzęsły
- Tak, a co?- zapytała niepewnie
- Bądź gotowa za 15 minut- powiedziałam i się rozłączyłam. Ubrałam się szybko i poszłam zrobić delikatny
makijaż. Po skończeniu zbiegłam na dół. Założyłam płaszcz i pobiegłam do samochodu. Szybko ruszyła i po 10 minutach byłam u El. Czekała na mnie już na dworze. Weszła do samochodu.
- Boże Gabi co się stało?- zapytała przejęta
- Spóźnia mi się- spojrzałam na nią
- Naprawdę?- zapytała
- Tak- powiedziałam prawie płacząc. El tylko pogładziła się mnie po ramieniu.- El ja sie boje- prawie płakałam
- Będzie dobrze- uśmiechnęła się blado.
*Przychodnia*
- Gabriella Milk zapraszam do gabinetu- powiedziała pielęgniarka. Uścisnęłam ręke El i weszłam. Powiedziałam wszystko lekarzowi, a on zaproponował USG.
- Gratuluje jest pani w 3 miesiącu ciąży- lekarz uśmiechnął się, a z moich oczu poleciały łzy. Co ja teraz zrobię? Jeśli Harry mnie znienawidzi i zostawi z dzieckiem. Wyszłam z gabinetu cała zapłakana. El tylko podeszła i przytuliła mnie.
*1 miesiąc później*
Postanowiłam zrobic Harry'emu niespodziankę i polecieć do niego do Ameryki. Ubrałam specjalnie luźny
strój. Tak dobrze zgadujecie.. Harry jeszcze nic nie wie. Jestem właśnie w LA. Podobno chłopcy skończyli właśnie koncert. Pojechałam pod stadion. Ochroniarz mnie poznał więc wpuścił mnie bez żadnego "ale". Poszłam w stronę pokoi chłopaków. Napotkałam drzwi z napisem "Harry". Weszłam, ale po chwili pożałowałam, oczy zapełniły mi się łzami. Harry stał i obściskiwał się z jakąś blondynką. Trzasnęłam drzwiami. Po drodze spotkałam stylistkę chłopaków.
- Ooo Gabi- pocałowała mnie w policzek- Co ty tu robisz?- zapytała
- Postanowiłam zrobić chłopakowi niespodziankę- uśmiechnęłam się blado
- Pokój Harry'ego jest w tamtą stronę- pokazała palcem
- Wiem, ale jak widać Harry jest zainteresowany inną- odeszłam. Popłakałam się jeszcze mocniej. Usłyszałam jak Harry mnie woła. Widziałam kątem oka jak się do mnie zbliża. Kiedy był już blisko, odwróciłam się uderzyłam go z liścia.
- Gabi to nie tak- tłumaczył się. Czy każdy facet musi się to samo gadką tłumaczyć.
- Jak mogłeś. Ufałam ci. Chciałam zrobić ci niespodziankę- płakałam.
- Gabi proszę wybacz- również płakał
- Nie- pokiwałam głową.- Nienawidzę cię rozumiesz?- złapałam jego koszulkę i zaczęłam nim szarpać.
- Gaabi proszę przecież mieliśmy założyć rodzinę być szczęśliwi- dotknął mój policzek.
- Chciałam ci powiedzieć głupku, że spodziewamy się dziecka, a ty mnie zdradziłeś z jakąś kobietą. Nie bój się nie będę chciała alimentów- powiedziałam
- CO?! Ty jesteś w ciąży- uśmiechnął się
- I tyle powinieneś wiedzieć, bo je nigdy nie zobaczysz- odwróciłam się i odeszłam. Po chwili zatrzymałam się, wróciłam do niego. Ściągnęłam pierścionek i podałam mu.
- Podaruj go swojej nowej dziewczynie- uśmiechnęłam się blado i odeszłam. Po drodze spotkałam Lou.
- Gabi, ślicznie wyglądasz- uśmiechnął się.
- Lou daj mi spokój- przeszłam koło niego. Złapałam taksówkę i pojechałam na lotnisko..
*Perspektywa Harry'ego*
Wróciłem do wspólnej garderoby. Usiadłem na kanapie i zacząłem płakać. Jezu jaki ja jestem głupi.
- Harry co jest Gabi?- zapytał Lou wchodząc do garderoby, a za nim pozostali chłopcy.
- Czemu płaczesz?- zapytał Niall
- Będę ojcem- uśmiechnąłem się blado
- Gratulujemy- powiedzieli równocześnie
- To nie powinieneś się cieszyć?- zapytał zdziwiony Lou
- Zdradziłem Gabi- pokazałem im pierścionek.
- Harry!- krzyknęli wszyscy
-  Biegnij za nią- powiedział Liam
- To nic nie da- pokiwałem głową
- Chociaż spróbuj- powiedział Zayn. Wziąłem kurtkę. Tylko gdzie ona może być. Hotel nie. Wiem! Lotnisko. Wsiadłem do naszego auta i pojechałem na lotnisku.
*5 minut później*
Zobaczyłem ją, siedzącą na krzesełku i trzymającą się za brzuch. Uśmiechnąłem się blado. Podbiegłem do niej. Była cała zapłakana.
- Gabi- klęknąłem przy niej.
- Odejdź Styles- powiedziała chłodno.
- Proszę Gabi. Ja cię kocham- powiedziałem
- A kochałeś mnie kiedy całowałeś tą kobietę?- zapytała
- Tak. Kochałem, Kocham i Kochać będę cię Gabi- założyłem spadający kosmyk za ucho. Szybko odsunęła twarz.- Proszę- pocałowałem ją delikatnie w usta, ale nie zareagowała.
- Harry przepraszam, ale ja na razie nie potrafię ci znowu zaufać. Z dzieckiem mozesz się spotkać. Mam wizytę za miesiąc więc jak bedziesz chciał zobaczyć dziecko na USG to przyjdź- wstała i odeszła
- Gabi!- zawołałem, a ona odwróciła się
- Może chociaż nie leć dzisiaj zostań- uśmiechnąłem się
- Nie dzięki nie mam kasy na wynajęcie pokoju- spojrzała na mnie wreszcie.
- Ja ci wynajmę tylko chodź- wzięła walizkę i przyszła do mnie
*15 minut później*
- To twój pokój- pokazałem wchodząc do pomieszczenia. Odstawiłem jej walizkę.
- Aaaa!- Gabi złapała się za brzuch.
- Coś się stało?- zapytałem przerażony
- Nie kopnął- uśmiechnęłam się.
- Mogę?- zapytałem, Gabi pokiwała głową na "tak", przyłożyłem rękę do jej brzucha. Kopnął albo kopnęła, ale to przyjemne uczucie. Już nie mogę się doczekać.
*Perspektywa Gabi*
Czemu ja o tak kocham? Niby jestem zła, ale mam ochotę rzucić mu się na szyję i pocałować.
- Jestem w pokoju obok jak coś- powiedział i wyszedł.
Poszłam na łóżko. Wyciągnęłam telefon. Napisałam do Lou "Pokój 123 potrzebuję cię. Gabi xxx".
Wysłane. Po 5 minutach Boo Bear zjawił się u mnie w pokoju.
- Gabi co jest?- zapytał
- Louis chodź jeden raz brakowało mi tego mała- uśmiechnęłam sie
- Ok. Mała co jest?- usiadł koło mnie i objął mnie ramieniem. Opowiedziałam mu całą historię. Ani razu sie nie odezwał. Kiedy skończyłam poczułam, że lżej mi na sercu.
- Kochasz go?- zapytał
- Tak, bardzo- powiedziałam
- To spróbujcie to odratować- powiedział i uśmiechnął się
- Dzięki Lou- pocałowałam go w policzek
- Do usług mała- zaśmiał się
- Nie przyzwyczajaj się- uderzyłam go lekko w ramie.
*2 miesiące później*
Wróciłam do Harry'ego, dbał o mnie, ale od jakiegoś czasu ciągle się kłócimy.
- To nie ja cię zdradziłam!- krzyknęłam w złości
- Będziesz mi to teraz wypominać- krzyknął również
- Mam dosyć! Ciągle się kłócimy!- powiedziałam, a on przytulił mnie
- Przepraszam- powiedział łagodnie.
- Kocham cię- powiedziałam
Później poszłam się umyć i spać. Harry położył się zaraz koło mnie. Od razy zasnęłam. Lecz po może 2h obudziłam się, to co zobaczyłam byłam przerażona....
_________________________________________________________________________________
Hej, co tam u was. Przepraszam, że tak późno ale nie miałam weny. Pozdrawiam xxx







2 komentarze:

  1. Ja nie mogę. Jeszcze lepsze pisze te rozdziały bo przecież są beznadziejne. Nie a tak na poważnie to super

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :)
    Nie mogę się doczekać kolejnego
    Uwielbiam twoje opowiadanie
    Dużo weny :*

    Zacznę się podpisywać hehe
    M. (z tt)

    OdpowiedzUsuń