Strona główna

sobota, 27 lipca 2013

32. Takie właśnie jest życie.

... Szybko obudziłam Harry'ego.
- Harry- szturchnęłam go.- Harry.. Hazza- powiedziałam głośniej
- Co jest?- zapytał zaspany.
- Zobacz- pokazałam palcem
- Ty krwawisz. Szybko jedziemy do szpitala- założył szybko bluzkę i spodnie i wziął mnie na ręce.
*W szpitalu*
- Proszę szybko posadzić dziewczynę na wózek- powiedziała pielęgniarka. Cała zapłakana usidłam na wózku i znikłam za jakimiś drzwiami bez Harry'ego. Uśpili mnie.
*Perspektywa Louis'a*
Obudził mnie dzwonek telefonu. Spojrzałem na wyświetlacz "Hazza". Odebrałem
- Harry co chcesz jest- spojrzałem na zegarek- 3.30- wzdychnąłem
- Gabi jest w szpitalu- na te słowa jak poparzony wyskoczyłem z łóżka.
- Na Oxford Street?- zapytałem, a słyszałem tylko "yhym". Rozłączyłem się i poszedłem budzić chłopaków
*5 minut później*
- Louis zwariowałeś czemu budzisz nas tak wcześnie- powiedział Zayn
- Gabi jest w szpitalu- chłopcy od razu się ożywili. Ubraliśmy się szybko i pojechaliśmy do szpitala.
*Perspektywa Harry'ego*
Siedziałem na krzesełku przed salą gdzie zabrali Gabi. "Nic jej nie będzie" powtarzałem sobie cały czas w myślach. To przez to, że ciągle się kłóciliśmy. Powinna mieć spokój. Odwróciłem twarz i zobaczyłem biegnących chłopców.
- Harry gdzie Gabi- powiedział zdyszany Niall
- W tej sali- pokazałem głową
- Wiesz co się tam dzieje?- zapytał Zayn
- Nie, nikt jeszcze nie wychodził- łza spłynęła mi po policzku
*30 minut później*
- Pan Styles?- zapytał się lekarz
- To ja- wstałem i podszedłem do niego
- Nie mam dobrych wieści- powiedział lekarz
- Niech pan już powie, proszę- spojrzałem na niego
- Pańska dziewczyna poroniła- powiedział, a ja poczułem jak moje serce pęka
- A co z Gabi?- spytałem po chwili
- Pani Gabi żyje- i wtedy poczułem się trochę lepiej, bo nie wiem co bym zrobił jakby i ona nie przeżyła.
- Juto wyjdzie za szpitala- powiedział
- Mogę ją zobaczyć?- zapytałem
- Niestety nie, pani Gabi jest zmęczona- powiedział i odszedł. Wróciłem do chłopaków.
- I jak?- zapytał Liam
- Poroniła- zacząłem płakać, a chłopcy mnie przytulili.
*Następnego dnia*
Poszedłem do szpitala po Gabi. Wszedłem  do niej na salę. Siedziała, smutna i zapłakana. Wstała, podeszła do mnie i wtuliła się.
- Gabi ciii- pogłaskałem ją po plecach
- Dlaczego?- zapytała
- Takie właśnie jest życie- pocałowałem ją w czoło
- To przeze mnie- pociągnęła nosem
- Nie mów tak- powiedziałem
- Proszę zabierz mnie z tego miejsca- wziąłem jej rękę i poszliśmy do wyjścia. Przed drzwiami byli już fotoreporterzy i fanki.
- Jeszcze ich tutaj brakowało- powiedziałem, a Gabi ścisnęła mocniej moją rękę.
*W domu*
*Perspektywa Gabi*
Dom wreszcie domek.
- Harry?- zapytałam niepewnie
- Słucham?- spojrzał na mnie
- Ale będziemy razem mimo to?- podeszłam bliżej niego
- Tak- zaśmiał się- Zobaczysz będziemy jeszcze mieć dzieci- pocałował mnie.
- Dobrze- powiedziałam i przytuliłam się do niego.
* Lipiec*
Właśnie jesteśmy na Teneryfie. Tak zamieniliśmy sobie bilety z Rodos na tutaj. Są z  nami chłopcy i dziewczyny. Niall rozstał się z Zoe. Jest szczęśliwy. Hotel mamy chyba najlepszy.



Do plaży mamy niedaleko. Cieszę się, że są z nami znajomi, bo będziemy się świetnie bawić. Właśnie się obudziłam, poszłam do łazienki wziąć prysznic i ubrać się. Po wykonaniu tych czynności. Obudziłam
Harry'ego i zeszliśmy na dół na śniadanie.
- Cześć wszystkim- powiedziałam i usiadłam na wolnym miejscu obok Niall'a
- Dawno jesteście?- zapytał Harry
- Nie przyszliśmy może 1 minutę przed wami- powiedziała Perrie.
- Chcą państwo już zamówić?- zapytał kelner.
- Tak.- powiedział Zayn.
Niall jak zwykle zamówił z nas najwięcej.
- Dla wszystkich sok pomarańczowy do tego- powiedziała Dani.
- Dobrze- kelner uśmiechnął się i odszedł.
- To co dziś robimy?- zapytałam
- Może basen, a później spacer po pięknym mieście i..- Louis nie dokończył, bo z dziewczynami krzyknęłyśmy
- Zakupy!- chłopcy tylko wywrócili oczami.
- Nie tylko nie zakupy z wami!- powiedział Niall
- a ty skąd wiesz jakie są z nami zakupy?- zapytała El
- Kiedyś Gabi mnie namówiła, bo Harry nie chciał iść z nią. To była jaką maaasakra- spojrzał na mnie, a ja się uśmiechnęłam
- Ja tam lubię zakupy z Gabi- Harry wzruszył ramionami
- Ja też- powiedział Liam i przybił sobie piątkę z Harry'm. My zaśmiałyśmy się.
*Basen*
- Robimy zawody!- krzyknął Liam
- Jakie?- zapytałam
- Każda dziewczyna wchodzi swojemu chłopakowi na barana i siłują się. Niall jest sędziom, dziewczyn, która wygra siłuje się później z Niall'em- wytłumaczył.
- Ja odpadam- powiedziałam
- Czemu?- zapytał Niall
- Bo jestem za ciężka i Harry mnie nie uniesie- powiedziałam i podniosłam brwi do góry.
- Gabi nie przesadzaj- powiedział Harry
- Nie przesadzam taka jest prawda- uśmiechnęłam się.
- Zayn, Louis!- krzyknął Niall, a on ja na zawołanie zjawili się przy mnie. Wzięli mnie na ręce, Harry się zanurzył, a oni wsadzili mnie na jego barki.
- Nie jesteś ciężka- powiedział Lou
- Jaasne- powiedziała. Zawody się zaczęły. Wygrałam z Perrie i El. Teraz przyszła pora na Dani. Nie miałam już sił i dałam jej wygrać.
- Dani i Liam wygrali! Siłują się ze mną- powiedział Niall. Wszyscy stanęliśmy obok. Harry wziął go na ramiona i zaczęli się siłować. Dani nie miała szans. Przegrała. Niall się cieszył jak dziecko, które dostanie lizaka. Hahahaha.
*15.00*
Po obiedzie poszliśmy za zakupy do centrum handlowego. Louis postanowił kupić swoim młodszym siostrą pluszaka. Weszliśmy do sklepu, ale dzieci. Źle się tam czułam. Wszystkie ubranka, zabawki, wózki przypominały mi o dziecku, które poroniłam. Zobaczyłam śliczne body. Wzięłam je do ręki i patrzyłam
na nie. Wyobraziłam sobie, ze trzymam na ręce swoje dziecko w tym body. Jestem szczęśliwa. Poczułam, że łza poleciała po moim policzku. Ktoś położył dłoń na moim ramieniu.
- Gabi idziemy- był to Harry. Spojrzałam na niego. Popatrzył na body i również był smutny. Wyszliśmy ze sklepu, gdzie na nas czekali.
- A wy co tacy smutni jakby ktoś umarł- powiedział Louis
- Louis!- powiedziała El
- Jezu przepraszam nie chciałem- powiedział smutny
- Nic się nie stało przecież nie chciałeś- uśmiechnęłam się.
- Naprawdę przepraszam- podszedł do mnie i mnie przytulił. Wtuliłam się w niego.
- Stary rozumiemy nic się nie stało- powiedział Harry. Odechciało mi się zakupów, ale chodziłam dla nich. Nie chciałam robić im przykrości. Harry cały czas na mnie patrzył.
- Nie gap się tak na mnie- zaśmiałam się.
- Gabi nie udawaj- powiedział smutno
- Co mam nie udawać?- zapytałam uśmiechnięta
- Że teraz jest dobrze, bo dobrze wiem, że nie. Po tym sklepie ciągle idziesz zamyślona- pocałował mnie w głowę.
- Harry ja nie udaje naprawdę jest już ok. Tylko tak się zamyśliłam- uśmiechnęłam się
- Niech ci będzie- musnęłam jego usta.
- A wy co idziecie tak na tyłach- zaśmiał się Zayn
- Już idziemy- powiedziałam. Dołączyliśmy do nich. Po jakiś 30 minutach poszliśmy do kawiarni na kawę i odpocząć.
- Idziemy na imprezę co wy na to?- powiedział Niall
- Tak!- wszyscy krzyknęli oprócz mnie
- A ty Gabi?- zapytała Perrie
- Nie obrazicie się jeśli powiem, że nie mam ochoty- powiedziałam
- Jasne, że nie- powiedziała El.
*w hotelu*
Kiedy weszliśmy do holu, ujrzałam młodą parę może w tym samym wieku co ja i Harry.Dziewczyna trzymała mała dziewczynkę. Znowu zrobiło mi się przykro. Patrzyłam w ich stronę.
- Gabi, a co powiesz jutro na wieczór filmowy- powiedział Niall, bo szedł koło mnie. Chciał jakoś zwrócić moją uwagę
- Jasne- popatrzyłam na niego. Dopóki nie weszliśmy do windy, Niall ciągle mnie zagadywał, żeby tylko nie patrzyła w tamtą stronę. Weszliśmy z Harry'm o pokoju. Położyłam się na łóżku.
- Jak chcesz to zostanę- położył się koło mnie
- Nie idź nic mi się nie stanie. Zabaw się- uśmiechnęłam się.
- Gabi ja widzę że nie jest ok, ale chociaż spróbuj na chwilę o tym zapomnieć. Wiem, że trudno, ale jesteśmy na wakacjach. Odpręż się. Zobaczysz będziemy jeszcze mieć dzieci- uśmiechnęłam się
- Ok, spróbuje- pocałował mnie i poszedł się ubierać. Siedziałam i przeglądałam jego zdjęcia na telefonie. Natknęłam się na tym jak stoję wesoła z brzuszkiem. Usunęłam. Chcę zapomnieć o tamtym czasie. Wiem, że to wyjdzie trochę egoistycznie, ale nie, że nie kocham tamtego dziecko, bo bardzo tylko nie chcę, żeby coś mi o tym przypominało, że jego już nie ma. Harry wyszedł odstrojony.
- Mam być zazdrosna?- zaśmiałam się
- Nie. Nie wypije nic- pocałował
- Trzymam za słowo- pogroziłam mu palcem.
- Jak będę wracać to zadzwonię- powiedział i wyszedł. Postanowiłam, że zrobię sama twitcam'a (jeśli  źle naisałam to przepraszam).
- Cześć, wszystkim to ja Gabi na pewno mnie już znacie. Co tam u was?- zapytałam. Posypały się pytania. "Gdzie Harry"
- Harry poszedł na imprezę z chłopakami i dziewczynami- uśmiechnęłam się
________________________________________________________________________________
Hej, dziś moze troszkę krótki, ale przepraszam nie miałam weny. :) Pozdrawiam xxx

3 komentarze: