Strona główna

wtorek, 17 września 2013

1. Nie chciałam aby widział, że płacze

- KOCHAAAAAAAAAMY CIĘ, ALE WSTAWAJ- usłyszałam swój budzik. Jest to krzyk moich przyjaciół. Wyłączyłam alarm i wstałam. Dziś mija równy tydzień jak chodzę do szkoły.
Kiedy byłam już ubrana i zrobiłam delikatny makijaż zeszłam na dół na śniadanie.
- Dzień Dobry Mi...-byłam zaskoczona widokiem- Mama?- zapytałam
- Tak, kochanie to ja siadaj śniadanie gotowe- pocałowała mnie w policzek i położyła na wysepce naleśniki. Usiadła naprzeciwko mnie z kubkiem kawy. Nadal zaskoczona usiadłam na krzesełku.
- Co ty robisz w domu?- zapytałam 
- Jak to co wzięłam sobie cały tydzień wolnego, żeby spędzić z tobą czas- uśmiechnęła się.
- Serio?- zapytałam szczęśliwa 
- Tak, a teraz jedz, bo zaraz zawożę cię do szkoły, a po szkole zakupy- odstawiła swój kubek do zlewu i poszła do przedpokoju się ubrać. Szybko odstawiłam talerz w to samo miejsce co moja mama kubek i poszłam do wyjścia.
- Gotowa?- zapytała
- Tak- wzięłam torebkę i wyszłyśmy. Całą drogę buzie nam się nie zamykały. Dawno tak razem nie rozmawiałyśmy.. przepraszam my nigdy tak nie rozmawiałyśmy. Kiedy podjechałam pod szkołę wszyscy byli zdziwieni, bo zawsze mój szofer mnie podwoził pod szkołę, a nie moja mama albo tata. Po wyjściu z auta podbiegła do mnie Sara.  Od razu zaczęłyśmy plotkować. Stanęłyśmy przy drzwiach wejściowych naszej szkoły. Budynek o kremowej cegle, z dużymi oknami. Przypomina trochę amerykańską szkołę. Po chwili doszli do nas Justin, Joe. 
- Gdzie Paul?- zapytałam
- "Chory"- odpowiedział Joe.
- Słyszeliście, że dochodzi do naszej klasy jakiś nowy?- zapytał Justin
- Nie, a kto?- zapytałam
- Nie wiem, ma z tobą biologię- powiedział Justin, a ja się uśmiechnęłam. Wszyscy razem weszliśmy do szkoły. Niestety po chwili musieliśmy się rozstać, bo każdy poszedł na inną lekcję. Poszłam pod swoją klasę. Moja grupa już wchodziła do sali. Szybko pobiegłam i weszłam z nimi. Zajęłam swoją ławkę, czyli na samym końcu sali. Po chwili przyszedł nauczyciel. Pan Bear jak również mój wychowawca.
- Przedstawię wam dziś nowego ucznia. Wejdź!- krzyknął, a po chwili wszedł nowy uczeń. Nie zwracałam na niego uwagi tylko pisałam w notatniku albo jak kto woli bazgroliłam.
- Hej wszystkim nazywam się Harry Styles i będę chodził do waszej klasy. Jestem członkiem zespołu One Direction, ale chciałbym być traktowany jak normalny uczeń.- kiedy się przedstawił moje oczy rozszerzyły się jak tylko mogły i spojrzały na niego. Loki, zielone oczy i jest wysoki. 
- Dobrze, usiądź z...- modliłam się tylko, żeby nie ze mną- Tori Murs- powiedział nauczyciel kogo ja się oszukuje jako jedyna miałam wolne miejsce koło siebie. Harry spojrzał na mnie również zdziwiony jak ja na niego. Usiadł koło mnie. 
* 35 minut później*
- Zróbcie dzisiejszy temat w ćwiczeniach.- powiedział pan Bear, a ja szybko się spakowałam i równo z dzwonkiem wybiegłam z sali. Pobiegłam do toalety. Oparłam się o umywalki i głośno oddychałam. Po jakiś 5 minutach wyszłam z łazienki. Kiedy otworzyłam drzwi uderzyłam kogoś. Upadłam na ziemię.
- Przepraszam- powiedziałam i wstałam. Chciałam odejść, ale ktoś mnie obrócił do siebie. Był to Harry.
- Cześć- odezwał się pierwszy.
- Czego chcesz?- zapytałam zła. Ujrzałam kątem oka moich znajomych za plecami Harry'ego.
- Porozmawiać- powiedział
- Porozmawiać?! Ale o czym?- zaśmiałam się
- O nas, przepraszam za tamto- powiedział smutny.
- Chcesz rozmawiać o tym jak, obiecywałeś, że wrócisz, jak za każdym razem obiecywałeś, że zadzwonisz. Owszem robiłeś to, ale po paru miesiącach zapomniałeś. Jak przyjeżdżałeś to nie odwiedzałeś, jak dzwoniłeś to codziennie, ale po miesiącu przestałeś. Udawałeś, że cię nie ma w domu, a później zmieniłeś numer- zaczęłam mówiłam głośno
- Kiedy potrzebowałam przyjaciela ciebie nie było!- krzyczałam, a wokół nas zrobiło się zbiorowisko.
- Przepraszam, ja troszczyłem się o ciebie- powiedział również smutny.
- Chciałem pomóc- powiedział
- To jak chcesz pomóc również i teraz to żyjmy tak jak wtedy kiedy postanowiłeś zniknąć z mojego życia- powiedziałam i odeszłam, nie chciałam aby widział, że płacze.. Podeszłam do moich przyjaciół, a on mnie zabrali na stołówkę.
- To jest ten Harry- powiedział Joe kiedy usiedliśmy przy stoliku.
- Tak- powiedziała cicho. Odniosłam głowę i ujrzałam smutnego Harry'ego wchodzącego do stołówki  w towarzystwie jakiś chłopaków. Jego wzrok również powędrował na mnie. Patrzyliśmy na siebie dopóki Sara nie potrząsnęła mną.
- Tori nie płacz- powiedziała
- Łatwo ci mówić, bo to nie ty masz swojego dawnego przyjaciela w klasie- spojrzałam na nią
- Wiem, ale musisz przetrwać ten rok- powiedział Justin. Usłyszeliśmy dzwonek i poszliśmy na wychowanie do życia w rodzinie. Usiadłam w ławce z Sarą. Przyszyła nauczycielka, więc w klasie zastała cisza.
- Dziś wybiorę osoby, które zrobią projekt o przyjaźni- stanęła na środku klasy, a ja zaśmiałam się ironicznie.
- Coś się stało Tori?- zapytała
- Tak, niektóre osoby nie powinny robić takich projektów- powiedziałam
- Czemu tak uważasz?- ciągnęła dalej tą rozmowę.
- Bo nie wiedzą co to przyjaźń- spojrzałam na Harry'ego, a on na mnie.
- Dobrze, rozumiem, ale muszę z czegoś wam na semestr wystawić ocenę.- uśmiechnęła się- Dobrze, więc Sara z Joe- powiedziała, a Sara szepnęła "tak".
- Harry ty będziesz z..- rozejrzała się po całej klasie- z Tori.- uśmiechnęła się do mnie,  a ja spojrzałam na Harry'ego, który również zerknął na mnie i blado się  uśmiechnął.
* 5 h później*
- Ok widzę moją mamę - pocałowałam w policzek Sarę i poszłam w stronę auta. Otworzyłam drzwi od auta i zobaczyłam uśmiechniętą mamę.
- Hej, co dziś wydarzyło się w szkole?- zapytała kiedy usiadłam na miejscu pasażera.
- Nie zgadniesz, kto chodzi do mojej szkoły- zaśmiałam sie
- Harry?- delikatnie się wychyliła.
- Tak, skąd wiedziałaś?- zapytałam zdziwiona, a ona wyszła z auta i poszła w jakimś kierunku. Obróciłam się i ujrzałam jak wita się z Harry'm. Po chwili szła z nim w moim kierunku. Harry otworzył drzwi z tyłu i wsiadł do naszego auta.
- Co ty robisz!- krzyknęłam
- Tori!- moja mama podniosła głos- Harry jedzie do centrum, bo tam ma podpisywanie płyt i my go zabieramy do centrum.- powiedziała spokojniej, a ja przewróciłam oczami.
- Co tam u ciebie Harry?- zapytała mama
- Jestem w zespole, zacząłem szkołę- zaśmiał się.
- Co tam u rodziców?- zapytała po raz kolejny
- Dobrze, w weekend mnie odwiedzają- powiedział.
- Super, czujcie się w sobotę zaproszeni na obiad- spojrzała na niego w lusterko
- Na pewno przyjdziemy- odpowiedział
- Musimy nadrobić ten stracony czas, jak już chodzicie do tej samej szkoły to i wasza przyjaźń się znowu narodzi- spojrzała na mnie. Poczułam ból w sercu. Harry? Nie był dla mnie jak przyjaciel, był jak brat, którego nigdy nie miałam.
- Ja już mam przyjaciół- szepnęłam, na szczęście nikt nie usłyszał.
- Może kiedyś się uda- powiedział smutny. Podjechaliśmy pod Centrum. Harry wysiadł i otworzył mi drzwi.
- Dziękuje- szepnęłam.
- Harry za ile masz podpisywanie płyt?- zapytała mama
- Za 30 minut- powiedział
- To chodź z nami na kawę-powiedziała
- Dobrze- uśmiechnął się, a ja była wściekła. Poszliśmy do pierwszej lepszej kawiarni. Zamówiliśmy napoje. Musiałam siedzieć koło Harry'ego. Ughhh.
- Możesz schować ten telefon?- zapytała mnie
- Tak- powiedziała i schowałam do kieszeni.
* 30 minut później*
- Ja się będę zbierał - powiedział Harry podnosząc swój tyłek z siedzenia.
- Do zobaczenia Harry- moja mama wstała i pocałowała go w policzek.
- Tori jutro zgadamy się co do projekty- powiedziała, a ja tylko pokiwałam głową.
* Wieczór*
- Kolacja!- usłyszałam z dołu. Zamknęłam laptopa i zeszłam na dół.
Przy stole siedzieli moi rodzice. Uśmiechnęłam się na ten widok.
- Hej tato- powiedziałam
- Cześć- podniósł na mnie wzrok i uśmiechnął się.
- Słyszałem, że Harry jest w twojej szkole.- powiedział tata.
- Taaa- powiedziałam zażenowana.
- Wasze relacje się poprawią- powiedziała mama
- Będzie miło znowu widzieć go w naszym domu codziennie- powiedział teraz tata.
- I znowu wasz głośny śmiech, albo nocowanie u siebie- powiedziała, a ja odstawiłam głośno widelec.
- Harry nie będzie spędzać w naszym domu czasu tak jak wtedy- powiedziałam.
- Czemu?- zapytał zdziwiony tata
- Bo go nienawidzę !- krzyknęłam
- Dlaczego?- zapytała teraz mama
- Zostawił mnie kiedy najbardziej go potrzebowałam. Unikał mnie, nie dzwonił, nie pisał miał mnie w dupie!- krzyknęłam i pobiegłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i po raz drugi płakałam.
_________________________________________________________________________________
 Hej, i jak tam zaczynamy nowe opowiadanie. Przepraszam, ze nie dodałam tydzień temu, ale byłam chora.


  CZYTASZ=KOMENTUJESZ= DO PRACY MOTYWUJESZ

Nie chcę wymuszać na was, że 30 komentarzy= nowy rozdział, ale wiedzcie, że taki jeden komentarz "Super" to dla mnie motywacja do pisania. Pozdrawiam xx


PS. Przepraszam, że taki krótki :(












7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :)
    Nie moge doczekać się kolejnego.
    Nie jest za krótki :D
    .
    .
    .
    .
    .
    To ja: " Mrs. Styles ♥ " hahahahasz

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie sie zaczyna ... Ale mam nadzieje ze troche bardziej sie rozkreci . Rozdzial wcale nie jest krotki . Czekam na nexta i male pytanko kiedy go dodasz ?!?!
    Zapraszam do mnie http://you-only-hate-once.blogspot.com/?m=1
    Pozdro Blondi :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak tylko znajdę czas, ale na pewno do końca tygodnia

      Usuń
  3. :))))))))) jejku dodałaś w końcu heheheh :)))))))) cieszę się :D dodawaj szybko i nie do końca tygodnia tylko szybciej bo się nie mogę doczekać :** arozdział super :) i nie jest aż taki krótki :))
    twoja 4 ever @SieemNatalia :**

    OdpowiedzUsuń
  4. PRZEPRASZAM ZA SPAM :) http://ciezko-jest-znow-pokochac.blogspot.com/ mój nowy blog. dopiero go zaczęłam więc akcja na początku zwykle jest stłumiona ale obiecuję, że się rozkręci... może nawet aż za bardzo? To opowiadanie jest o trudach życia codziennego pewnej dziewczyny i jej przyjaciółek. Dom, szkoła, lekcje, dom, spać. Dom, szkoła, lekcje, dom, spać. Tak każdego dnia ale w końcu ta chora monotonia zostaje przerwana przez wtargnięcie w jej życie pewnego chłopaka, do którego nie pała nawet koleżeńską sympatią. Może po namowach ze strony przyjaciół, nalegań oraz wysiłku w końcu się do niego przekona???? O tym i wiele więcej dowiesz się czytając mojego bloga :D ZAPRASZAM I JESZCZE RAZ SORCIA ALE JA WIEM ŻE MNIE KOCHASZ SOOO.... :d
    @SieemNatalia ♥♥♥ lots of love

    OdpowiedzUsuń